"To była ręka papieża". Święty Jan Paweł II pomógł Jerzemu Dudkowi
"Diego Maradona ma swoją «rękę Boga», a ja mam swoją «rękę papieża»"- mówi Jerzy Dudek, wielokrotny reprezentant Polski.
Jan Paweł II kochał sport. Sam był bramkarzem i regularnie śledził występy Jerzego Dudka w Liverpool FC. Kiedyś spotkał się z piłkarzem podczas audiencji.
"To było dla mnie wielkie wyróżnienie" - mówi Dudek. "Umarłem wtedy. Ja umarłem i zmartwychwstałem" - wspomina pełen emocji piłkarz w wywiadzie z Przemysławem Rudzkim z "Przeglądu Sportowego". Bramkarz wręczył papieżowi koszulkę i powiedział, że papież zawsze będzie dla niego numerem 1.
Jan Paweł II był dla Dudka wielką inspiracją, również w ostatnich chwilach życia Ojca Świętego.
"Czytałem «Pamięć i tożsamość» przez cały ten okres aż do finału Ligi Mistrzów. W finale miałem tę książkę przy sobie" - mówi Dudek wspominając pamiętny mecz z 2005 roku.
Jerzy Dudek obronił w nim niewiarygodnie trudne strzały Andrija Szewczenki, napastnika AC Milan oraz wykazał się nieprzeciętną postawą w trakcie rzutów karnych, zapewniając zwycięstwo swojemu zespołowi.
"Praktycznie cały czas mnie ten papież inspirował, ale w tamtym momencie bardzo mocno. W kwietniu odszedł, a my w maju mieliśmy finał. Pamiętam do dzisiaj jak obroniłem tę piłkę od Szewczenki, to zawsze mówiłem «to nie była moja ręka, to była ręka papieża»" - zdradza bramkarz Liverpoolu.
"Diego Maradona ma swoją «rękę Boga», a ja mam swoją «rękę Papieża»" - podsumowuje Dudek.
Skomentuj artykuł