Wielkanocne kolędowanie. Zapomniany zwyczaj

Wielkanocne kolędowanie. Zapomniany zwyczaj
fot. De an Sun / Unsplash
PAP/ ed

Kolędowanie przeważnie kojarzy się nam z Bożym Narodzeniem. Mało kto jednak wie, że kolędowano - a w niektórych regionach kraju kolęduje się do tej pory - również w czasie Świąt Wielkanocnych.

"W okresie Wielkiej Nocy chodziło się nie tyle może po kolędzie, a po dyngusie. Były różne formy tego kolędowania" - powiedziała PAP Małgorzata Imiołek, etnograf z Muzeum Wsi Kieleckiej.

Na Mazowszu "kurcorze", w małopolsce "siudy"

Na Mazowszu byli to "kurcorze" z wózkami dyngusowymi - młodzi chłopcy, którzy prowadzili specjalnie zrobione dwukołowe wózki. Na nich wożono sztuczne koguty, baranki, albo laleczki w strojach regionalnych. Chodzono od chałupy do chałupy, składając życzenia i otrzymując w zamian za to jakieś datki od gospodarzy.

DEON.PL POLECA

Posmarowanie sadzą gwarantowało pomyślną przyszłość.

W regionie krakowskim natomiast chodziły "siudy". Byli to przebrani mężczyźni: jeden za babę, drugi za chłopa, a trzeci za cygana. Ich cechą charakterystyczną było to, że mieli twarze wymalowane sadzą. "Podczas kolędowania nosili przy sobie puszkę z sadzą i spotykanych w wielkanocny poniedziałek smarowali tą sadzą. Ludzie jednak tego nie unikali, a mało kto się obrażał. Posmarowanie sadzą gwarantowało bowiem takiej osobie pomyślną przyszłość" - mówiła o dawnym zwyczaju Imiołek.

W okolicach Tarnowa "dziady śmigustne"

Kolejna formą kolędowania wielkanocnego były "dziady śmigustne" z północno-wschodniej Małopolski, spotykane np. w okolicach Tarnowa. "Byli to młodzieńcy przebrani za maszkary, owinięte powrósłami słomianymi, w słomianych czapkach, słomianych spódniczkach. Chodząc po wsiach, składali życzenia, przyjmując drobne datki, bardzo często były to jajka" - opisywała ten zwyczaj badaczka.

Na Lubelszczyźnie gromady małych chłopców chodziły po tzw. dyngusie, śpiewając pieśni wielkopostne, recytując zabawne wierszyki i prosząc o dary.

Imiołek dodała, że w Świętokrzyskiem zwyczaj wielkanocnego kolędowania jest mało znany. "Tych zwyczajów u nas nie było, bądź nie pamiętamy o nich w ogóle. W sąsiednich regionach one jeszcze czasami funkcjonują do dnia dzisiejszego i mają się bardzo dobrze" - podkreśliła.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Przemek Wysogląd SJ

Nie, to nie jest ilustrowana hagiografia ani biografia św. Ignacego Loyoli. To raczej próba osobistego spojrzenia na historię duchowego doświadczenia i głębokiej przemiany, jaką przeszedł pewien ambitny, młody szlachcic – Iñigo Lopez de Loyola.

Przeżyj...

Skomentuj artykuł

Wielkanocne kolędowanie. Zapomniany zwyczaj
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.