Wśród prawosławnych są uważani za świętych. Poznaj ich 10 inspirujących myśli
Jest niedostępna dla kobiet, mężczyźni potrzebują zaproszenia, a liczba przebywających tam jednocześnie katolików i wyznawców innych religii nie może być większa niż dziesięć. Przeczytaj apoftegmaty mnichów z Góry Athos, których wierni prawosławni uważają za świętych.
Góra Athos, ten pazur olbrzyma zanurzony w Morzu Egejskim naprzeciw Turcji, od ponad tysiąca lat stanowi monastyczne centrum i duchowe płuca prawosławia, czy to greckiego (szerzej: bałkańskiego), rosyjskiego, czy arabskiego. Jest też skarbnicą modlitwy serca, tej słynnej kontemplacji hezychastycznej (po grecku ἡσυχία, hésuchia znaczy "cisza"), rozsławionej przez "Opowieści rosyjskiego pielgrzyma" oraz "Małą Filokalię modlitwy serca". W moich wcześniejszych publikacjach poświęconych górze Athos próbowałem opisać życie codzienne tamtejszych mnichów, piękno Świętej Góry, twarze promieniujące wiecznością, ale także wydobyć na światło tajniki modlitwy serca. W tej książce zamierzam wprowadzić te nauki w życie, zaczynając od zamilknięcia i oddania głosu gigantom kontemplacji.
Wybrałem apoftegmaty ośmiu mnichów - mieszkańców Athosu, chociaż niektórzy z nich spędzili długi czas poza tym miejscem (Paisjusz Hagioryta na Synaju, Hieromnich Izaak w Libanie, Porfiriusz Kawsokaliwita w Atenach). Wszyscy żyli w XX i XXI wieku, i wszyscy, z wyjątkiem ojców Bazylego i Tichona, oddali już ducha. Przez wiernych prawosławnych są czczeni i uważani za świętych, a dwóch rzeczywiście zostało kanonizowanych. Dwaj ojcowie to cenobici (Petroniu i Tichon), jeden z nich - Porfiriusz - mieszkał w samym sercu Aten, a pozostałych pięciu to eremici. Wszyscy są Grekami, poza Rumunem Petroniu i Libańczykiem Hieromnichem Izaakiem.
Oto 10 wybranych apoftegmat mnichów z Góry Athos:
- Jeśli chcesz odnaleźć Boga wyłącznie za pomocą kontemplacji, nie przepuść żadnego oddechu bez modlitwy. Miej się jednak na baczności, żeby nie przyjmować tego, co przedstawia ci wyobraźnia. To, co boskie, jest bowiem pozbawione formy, wyobrażeń, barw; jest ponad wszelką doskonałością i nie odpowiada warunkom sylogizmów. Działa w naszym umyśle jak delikatny powiew. Ojciec Józef Hezychasta.
- Kto zwyciężył diabła? Ten, kto poznał swoją własną słabość, swoje namiętności i swoje wady. Kto boi się poznać siebie samego, pozostaje daleko od wiedzy, a to, co lubi najbardziej, to zauważać wady innych i ich osądzać. Ojciec Józef Hezychasta.
- Fakt, że jesteś niespokojny, oznacza, że jesteś jeszcze przywiązany do swojej własnej woli. Ojciec Efrem z Katunaki
- To sam Pan nauczy nas modlitwy. Nie nauczymy się jej sami. Nie mówmy: „Zrobiłem tyle metanii, więc tym samym zapewniłem sobie łaskę”. Prośmy raczej, aby zajaśniało w nas nieskalane światło Bożego poznania i żeby otwarło ono oczy naszego umysłu, umożliwiając nam zrozumienie Jego boskich słów. Ojciec Porfiriusz Kawsokaliwita
- Aby Chrystus przyszedł do nas, kiedy wzywamy Go słowami „Panie Jezu Chryste”, potrzeba, żeby serce było czyste, żeby nie stawiało żadnej przeszkody, było wolne od wszelkiej nienawiści, wszelkiego egoizmu, wszelkiej złośliwości. Ojciec Porfiriusz Kawsokaliwita
- Nie powinniśmy za pomocą naszych modlitw próbować jakoś szantażować Boga. Nie prośmy Boga o uwolnienie nas od czegoś (choroby itp.) ani o rozwiązanie naszych problemów. Prośmy raczej o siłę i pocieszenie pochodzące od Niego, żebyśmy wykazali się cierpliwością. Tak samo jak On puka z uprzejmością do drzwi naszej duszy, tak i my powinniśmy prosić uprzejmie o to, czego chcemy. A jeśli Bóg nie odpowiada, to na-leży przestać prosić o tę rzecz. Kiedy Bóg nie daje nam czegoś, o co usilnie prosimy, to znaczy, że ma ku temu swoje powody. Ojciec Porfiriusz Kawsokaliwita
- Kiedy tracisz łaskę Bożą, nic nie rób. Prowadź dalej swoje życie i walkę w sposób prosty, łagodny, aż do chwili, gdy bez żadnego niepokoju powróci miłość, pasja i żarliwość dla Chrystusa. Wszystko pójdzie dobrze i wypełnią cię wtedy łaska i radość. Ojciec Porfiriusz Kawsokaliwita
- Człowiek, który oddala się od Boga, nie znajdzie duchowego odpoczynku ani w tym życiu, ani w przyszłym. Ojciec Paisjusz Hagioryta
- Kościół to po prostu Chrystus, Jego Ciało żyjące w historii. Ojciec Bazyli z Iwiron
- Diabeł kładzie przed tobą górę, żeby cię doprowadzić do rozpaczy. Trzeba jednak żyć z dnia na dzień, w obecnej chwili, i nie myśleć o przyszłości lub o przeszłości, tak jak gdyby Bóg był obcy naszej teraźniejszości. Ojciec Tichon ze Stawronikity
Wybrane apoftegmaty pochodzą z książki Alaina Durela "Mądrość mnichów z góry Athos".
Skomentuj artykuł