Rusza Sopot Jazz Festival 2011
Muzycy z Brazylii, Trynidadu, Maroko, Węgier, USA i Wielkiej Brytanii, a wśród nich poeta, raper oraz kompozytor, który tworzył dźwięki z wody to artyści nowej odsłony Sopot Jazz Festival.
- To nie będzie festiwal stricte jazzowy. Miłośników jazzu chcę przekonać do innej muzyki i ciekawych zjawisk. Na przykład do marokańskiej muzyki gnaoua będącej połączeniem czarnej muzyki afrykańskiej z arabską. Albo do Hermeto Pascoala. To legendarny Brazylijczyk, który kończy w tym roku siedemdziesiąt pięć lat, a w dalszym ciągu jest w fantastycznej formie (...). W Polsce niestety wciąż bardzo słabo znany - mówi Adam Pierończyk, saksofonista jazzowy, a od tego roku nowy dyrektor artystyczny festiwalu w Sopocie.
Festiwal rozpocznie się wernisażem wystawy zdjęć Manfreda Lebera, fotografika niemieckiego, który zarabiał na życie jako fotograf przemysłowy jednego z większych przedsiębiorstw w Niemczech.
- Dzięki temu miał dostęp do profesjonalnego sprzętu fotograficznego, z którym jeździł na koncerty jazzowe. Nigdy nie zależało mu na publikacji tych zdjęć, bo robił je dla siebie. To piękne zdjęcia zespołów Johna Coltrane'a, Milesa Davisa, Theloniousa Monka, Duke'a Ellingtona, Franka Sinatry, Counta Basiego i wielu innych. Kopalnia wiedzy i historii jazzu, którą Leber trzymał do tej pory w szufladach - tłumaczy Pierończyk.
Z wernisażem prac Lebera połączony będzie koncert duetu Anthony'ego Josepha i Courtneya Jonesa. To para artystów o korzeniach karaibskich, mieszkających obecnie w Anglii. Joseph uważany jest za jednego z najoryginalniejszych wokalistów Wielkiej Brytanii. Jest także uznanym poetą, pisarzem i wykładowcą kreatywnego pisania na Uniwersytecie Birkbeck. Z kolei Jones to wybitny perkusista wykorzystujący w swej muzyce steelpan - narodowy instrument Trynidadu i Tobago.
Tego samego wieczoru na festiwalowej scenie zagra kwartet węgierskiego saksofonisty Mihaly Drescha, który kapitalnie połączył amerykański free jazz z bałkańską muzyką ludową.
Kolejnego wieczoru bohaterami będą głównie polscy muzycy. Trębacz Robert Majewski zaprezentuje swój jazzowo-liryczny projekt, w którym towarzyszyć mu będą pianista Marcin Wasilewski, basista Palle Danielsson i perkusista Michał Miśkiewicz. Autorską muzykę wykona także trójmiejski gitarzysta i kompozytor Maciej Grzywacz.
21 października program koncertów rozpocznie amerykański saksofonista Stephen Riley, którego fani jazzu pamiętają z nagrań takich gwiazd jak Wynton Marsalis, Harry Connick Junior czy Ray Charles.
Główny bohater festiwalu - Brazylijczyk Hermeto Pascoal - wystąpi w Sopocie w sobotę, 22 października.
Ceniony za niepowtarzalne aranżacje i improwizacje inspirowane dźwiękami natury, artysta już jako dziecko tworzył dźwięki z wody, instrumenty z dyni czy instalacje muzyczne ze złomu. W latach 60. nagrywał z Milesem Davisem i sam Davis mówił, że to muzyk, który w owym czasie robił na nim największe wrażenie.
- W Nowym Jorku wciąż cieszy się wielkim poważaniem - dodaje Pierończyk.
Tego wieczoru zagrają ponadto Majid Bekkas Group, którego liderem jest marokański wirtuoz lutni oud oraz piosenkarz Majid Bekkas, a także zespół kapitalnego brytyjskiego saksofonisty i rapera Soweto Kincha.
Festiwalowe koncerty Sopot Jazz Festival odbywać się będą 20, 21 i 22 października 2011 w Zatoce Sztuki, Spatifie, Sheraton Sopot Hotel oraz klubie Sfinks 700. Szczegółowy program na www.sopotjazz.pl.
Skomentuj artykuł