Zmarła rumuńska pianistka Mihaela Ursuleasa
Znana na świecie i mająca wielu sympatyków w Polsce rumuńska pianistka Mihaela Ursuleasa zmarła nagle w czwartek w swym mieszkaniu w Wiedniu. Miała 33 lata. O jej śmierci poinformowała w piątek agentka pianistki.
Według agentki Andreei Butucariu Ursuleasa (wym. Ursuliasa) zmarła na skutek wylewu krwi do mózgu. Wiedeńska policja, jak pisze agencja Associated Press, potwierdziła tę przyczynę śmierci.
Butucariu powiedziała, że pianistka ostatnio odwołała dwa koncerty w Bukareszcie z racji stanu zdrowia.
Ursuleasa urodziła się w roku 1978 w Braszowie w Rumunii. Zaczęła grę na fortepianie w wieku lat pięciu w komunistycznej wówczas Rumunii. Nad jej edukacją muzyczną czuwał ojciec, muzyk jazzowy pochodzenia romskiego. Mając lat 16 zwyciężyła w konkursie im. Clary Haskil.
Koncertowała z powodzeniem w najbardziej znanych salach koncertowych świata.
Na XIV Konkursie Chopinowskim w Warszawie (r. 2000) nie weszła do finału, lecz była ulubienicą publiczności i zdobyła nagrodę słuchaczy Programu 2 Polskiego Radia.
Mihaela Ursuleasa miała zagrać w Warszawie w drugiej połowie sierpnia na festiwalu "Chopin i jego Europa".
Ursuleasa osierociła 5-letnią córkę.
Skomentuj artykuł