Polak pracujący w NASA: badanie kosmosu uzmysławia, jak bardzo jesteśmy nieznaczący w skali Wszechświata

Polak pracujący w NASA: badanie kosmosu uzmysławia, jak bardzo jesteśmy nieznaczący w skali Wszechświata
Fot. NASA / unsplash.com
PAP / tk

- Jednym z największych osiągnięć ludzkości w 2021 roku w dziedzinie badania kosmosu było podjęcie przez NASA misji DART - planu obrony Ziemi przed zagrażającymi jej asteroidami - mówi dr Kacper Wierzchoś, pochodzący z Lublina astronom.

Dr Kacper Wierzchoś pracuje w Obserwatorium Mount Lemmon niedaleko Tuscon w Arizonie, przy realizacji programu badawczego Catalina Sky Survey, którego celem jest poszukiwanie asteroid, komet i innych potencjalnie niebezpiecznych obiektów bliskich Ziemi. To część programu obrony planetarnej NASA.

W lutym 2020 r. odkrył krążący wokół Ziemi tzw. mały księżyc - planetoidę wciągniętą na orbitę Ziemi.

DEON.PL POLECA

PAP: Jakie były najbardziej znaczące kosmiczne osiągnięcia ludzkości w mijającym 2021 roku?

Dr Kacper Wierzchoś: Dla mnie, jako naukowca związanego z obszarem obrony planetarnej, największe znaczenie miało podjęcie przez NASA pierwszej misji obrony planetarnej Ziemi przed zagrażającymi asteroidami - DART. Nadszedł czas przetestowania nowych technologii na wypadek, gdyby w przyszłości jakaś asteroida zagroziła zderzeniem się z naszą planetą. To bezprecedensowa misja, pierwsza próba obrony planetarnej na skalę światową metodą odchylenia kursu asteroidy. Sonda DART leci teraz w stronę odległej od Ziemi o 11 mln km asteroidy Didymos i jej małego księżyca Dimorphos, który jest celem uderzenia. Według obliczeń, dojdzie do niego jesienią 2022 r. Potem NASA zbada zmiany w jego orbicie, aby sprawdzić, czy jest to efektywna metoda obrony naszej planety.

Czy zagraża nam jakaś asteroida? Przypomnę, że w lutym 2020 r. odkryłeś krążący wokół Ziemi tzw. mały księżyc, planetoidę wciągnięta na orbitę Ziemi trzy lata temu, którą dopiero wówczas udało się zauważyć. Czasami czytamy, że jakaś niebezpieczna asteroida przeleciała obok Ziemi zanim dostrzegli ją naukowcy, gdyż zmierzała od strony Słońca i była niewidoczna.

Rzeczywiście, istnieją asteroidy, które stanowią dla nas ogromne wyzwanie, gdyż zmierzając w kierunku Ziemi od strony Słońca są dużo trudniejsze do dostrzeżenia. Szukamy asteroid robiąc zdjęcia wycinków nieba i składamy z nich szybki filmik, taki "gif".

Jeżeli coś się na tym filmiku porusza, to jest to asteroida albo kometa, gdyż gwiazdy się nie ruszają. Oczywiście taka praca jest możliwa tylko w nocy.

Słynny meteor czelabiński - największy znany obiekt kosmiczny, który zderzył się z Ziemią od czasu katastrofy tunguskiej w 1908 r. - przybył właśnie od strony Słońca, nie został zauważony i w 2013 r. rozbił się w regionie rosyjskiego obwodu czelabińskiego. Chociaż meteor rozpadł się na wysokości ponad 29 km nad powierzchnią Ziemi, silna fala uderzeniowa spowodowała znaczne straty - obrażenia u 1500 osób oraz uszkodzenia ponad 7500 budynków. Siła eksplozji była równoważna wybuchowi 30 bomb atomowych, z których każda miała moc ładunku zrzuconego na Hiroszimę. To właśnie ze względu na takie asteroidy nie możemy zmrużyć oka w Obserwatorium Mount Lemmon. W ciągu roku odkrywamy prawie 1,5 tys. asteroidów, które przybliżają się do Ziemi.

Czy na pewno reszta ludzkości może spać spokojnie?

Tak, według NASA jest wykluczone, aby jakakolwiek znana asteroida uderzyła w Ziemię w ciągu następnych 100 lat. Chcę podkreślić, że program Catalina Sky Survey (CSS), w którym pracuję, jest obecnie największym programem poszukiwania obiektów bliskich Ziemi (NEOs). To projekt obrony planetarnej finansowany przez NASA. Obecnie do wykrywania i badania orbit NEOs używamy czterech teleskopów. Do tej pory znamy 26 782 NEOs, a CSS wykrył 47 proc. z nich.

Dodam także dla uspokojenia, że obecnie pracuje się nad nowymi metodami wykrywania asteroid bliskich Ziemi. W 2026 r. NASA ma uruchomić kosmiczny teleskop, który będzie w stanie pokazywać 90 proc. obiektów o średnicy powyżej 140 m. A jeżeli misja DART okaże się sukcesem, będziemy mieli sposób na ochronę całej ludzkości przed zagrożeniem ze strony asteroid.

Komety były obserwowane na niebie od najdawniejszych czasów. Jednak zamiast zachwytu, budziły lęk i obawę przed nieszczęściem. Przypomnę żartobliwie, że kiedy odkryłeś swoją pierwszą kometę właśnie zaczynała się pandemia koronawirusa, a w czasie, kiedy odkryłeś drugą, wybuchł wulkan na hiszpańskiej wyspie La Palma.

Ach, nie zauważyłem tych powiązań (śmiech). A teraz, mówiąc poważnie: nieznane zawsze budziło w ludziach lęk. Ludzkość obserwowała niebo i widziała powtarzające się, przewidywalne cykle, ruch planet, Słońce i Księżyc. Niespodziewane pojawianie się świetlistych komet na niebie, widocznych tygodniami i miesiącami, wzbudzało niepokój.

Czy możemy mówić o polskich dokonaniach w odkrywaniu nowych komet?

Oczywiście, Polska ma bardzo dużo osiągnieć w tym obszarze, chociaż musimy odróżnić odkrycia o charakterze technicznym od odkryć uznanych naukowo. Istnieją odkrywcy komet-amatorzy poszukujący tych obiektów poprzez analizę zdjęć pochodzących z sondy kosmicznej SOHO. To są ogólnodostępne zdjęcia i każdy może mieć do nich dostęp przez internet. Takie odkrycia nazywane są SOHO, a nie imieniem odkrywcy.

W Polsce jest bardzo dużo odkrywców komet SOHO i to jest wspaniałe. W listopadzie 2020 r. 12-letni chłopiec Rafał Biros odkrył jedną z komet SOHO. To najmłodszy odkrywca komety na świecie, ma przyszłość!

Aby kometa nosiła nazwę od imienia jej odkrywcy, ten musi posługiwać się teleskopem, zrobić zdjęcia, opisać ją, odnotować jej aktywność i wysłać te informacje do organizacji zbierającej dane obserwacyjne małych ciał Układu Słonecznego (planetoid i komet) Minor Planet Center.

Jakie masz refleksje, kiedy nocami obserwujesz niebo?

Badanie kosmosu uzmysławia nam, jak bardzo jesteśmy nieznaczący w skali Wszechświata. Piękna jest możliwość bycia bezpośrednim świadkiem, poprzez teleskop, istnienia galaktyk, mgławic, gromad kulistych, gdyż te kosmiczne ciała są moją przyszłością i przyszłością nas wszystkich. Kiedyś, ale do tego jeszcze bardzo daleko, nasza planeta przestanie istnieć, a wszystko stanie się pyłem gwiezdnym. Świadomość ludzka to okno przez które Wszechświat patrzy sam na samego siebie. Kiedy obserwuję niebo przez teleskop doświadczam czegoś mistycznego.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Polak pracujący w NASA: badanie kosmosu uzmysławia, jak bardzo jesteśmy nieznaczący w skali Wszechświata
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.