Ziemia to jedyne miejsce we wszechświecie, gdzie istnieje życie
Amerykańska agencja kosmiczna NASA ogłosiła niedawno, że została odkryta planeta „wielkości Ziemi”, która potencjalnie nadaje się do zamieszkania. Katoliccy naukowcy z Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego i Kolegium Benedyktyńskiego w USA okrzyknęli odkrycie planety, nazwanej TOI 700 e, jako „ekscytujące” i potwierdzające „cuda Bożego stworzenia”.
Naukowcy zauważyli jednak, że nowo odkryta planeta nie jest „drugą Ziemią”, która pozostaje jedyną planetą, na której wiadomo, że istnieje życie. TOI 700 e jest skalista, ma 95% wielkości Ziemi i znajduje się w takiej odległości od Słońca, gdzie może występować woda w stanie ciekłym.
Planeta jest najnowszym odkryciem dokonanym przez NASA's Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS), satelitę zaprojektowanego do poszukiwania egzoplanet (planet poza naszym układem słonecznym), na których potencjalnie mogłyby istnieć życie.
Według Christophera Graneya, naukowca z Obserwatorium Watykańskiego, system TOI 700 „jest zupełnie innym miejscem niż nasz Układ Słoneczny”.
„Gwiazda TOI 700 sama w sobie bardzo różni się od Słońca. Jest mniej masywna niż Słońce, ma mniejsze rozmiary, chłodniejszą temperaturę i czerwoną barwę. Jej wydajność energetyczna nie jest nawet w 20-tej części taka jak Słońca” – stwierdził Graney.
Ale czy na TOI 700 e może istnieć życie?
Graney powiedział, że nie ma wystarczającej ilości danych, aby to stwierdzić jednoznacznie. „Czy to możliwe, że może tam istnieć życie? To jest znacznie szersze pytanie, na które naprawdę nie znamy odpowiedzi. Należy pamiętać, że nie wiemy, jak powstaje życie, ani co jest wymagane, aby powstało i rozwijało się” – powiedział Graney.
Christopher Shingledecker, badacz i profesor fizyki i astronomii na katolickim Benedictine College w Atchison w stanie Kansas, również ostrzegł, że potencjalne występowanie wody nie musi oznaczać, że na TOI 700 e istnieje życie. „Patrząc wstecz na nasz układ słoneczny, Mars mieści się w strefie zamieszkiwalnej Słońca i wiemy z dużą dozą pewności, że rzeczywiście miał kiedyś ciekłą wodę powierzchniową; niemniej jednak wszystko wskazuje na to, że na Marsie... nie ma teraz ani nigdy nie istniało życie” – powiedział Shingledecker.
Graney dodał, że odkrycie TOI 700 e pokazuje dobitnie, że „Bóg lubi planety, ale że [On] lubi też różnorodność w planetach”. „Jednym z wielkich trendów w historii astronomii” – powiedział Graney – „było odkrycie, jak różnorodny jest wszechświat”. To „prawdziwa rewolucja”, dodał.
„Dwa wieki temu astronomowie mieli tendencję do przypuszczania, że gwiazdy będą mniej więcej takie jak Słońce, a planety będą mniej więcej takie jak Ziemia – i będą miały życie, ponieważ uważano, że życie powstaje spontanicznie z materii” – powiedział Graney. „Ale znaleźliśmy całą tę różnorodność, a nie tylko garść innych Ziem. Powinniśmy więc tym bardziej docenić naszą Ziemię – wygląda bowiem na to, że nie znajdziesz takiej planety w jakimkolwie starym układzie planetarnym! – powiedział Graney.
„Odkrycie tej i innych egzoplanet to naprawdę niezwykłe osiągnięcia, które świadczą o cudach Bożego stworzenia” – powiedział Shingledecker. „Im więcej egzoplanet odkrywamy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że Ziemia jest naprawdę wyjątkowa. Rzeczywiście, z tego, co wiemy, jest to obecnie jedyne miejsce we wszechświecie, gdzie istnieje życie”.
Skomentuj artykuł