Nieugięty policjant zostaje księdzem. „Dziś patrzę na człowieka tak, jak robi to Bóg”

(Youtube/TG2000)
avvenire.it/Youtube/dm

Jeden dzień w życiu włoskiego policjanta Ernesto Piraino zmienił wiele, a właściwie wszystko. Po 18 latach swojej pracy w służbach, postanowił zostać księdzem i pustelnikiem. Z czasem jego głębokie poczucie sprawiedliwości i bycie nieugiętym policjantem przekształciło się we wrażliwe spojrzenie na drugiego człowieka.

Ernesto ma 42 lata. Do policji wstąpił w wieku 19 lat, od pięciu lat jest księdzem we włoskiej Scilli. Chociaż pochodził z katolickiej rodziny, nie był religijny. Swoje powołanie odkrył na Adoracji eucharystycznej w lokalnym kościele, gdzie poszedł z ciekawości i - jak mówi - „coś wtedy poruszało się w jego sercu”.

DEON.PL POLECA

 

 

Kilka miesięcy wcześniej zerwał ze swoją narzeczoną, z którą był związany sześć lat i było o krok od małżeństwa. - W tamtym czasie żyłem w wielkim trudzie i tamtego dnia Jezus zaczął zmieniać moje życie - mówi w jednym z wywiadów.

- Nie od razu rozumiałem, co się dzieje, ale od tamtego momentu wezwanie by być często na Eucharystii, stawało się coraz silniejsze. Od kilku minut za pierwszym razem, po całe wieczory - dodaje.

Policjant miał przez jakiś czas kierownika duchownego i rozmawiał z nim o swoim powołaniu i rosnącym pragnieniu poświęcenia się Bogu. Niedługo potem zaczął studia teologiczne. W 2011 roku w wieku 32 lat rozpoczął naukę w seminarium duchownym.

Sześć lat później, w dniu jego święceń kapłańskich, byli z nim wszyscy koledzy z policji. Obecnie Ernesto jest księdzem przy Kościele pw. Marii Niepokalanej na Scylli, gdzie prowadzi życie pustelnicze.

DEON.PL POLECA


Dziś podkreśla, że nadal ufa tamtemu zaproszeniu do nowego życia i daje się nadal prowadzić tą drogą. - Boża obecność podąża za mną w godzinach medytacji, w posłudze spowiedzi, w czasie poświęconym na kierownictwo duchowe, w ciszy i samotności mojej pustelni - dodaje.

Z czasem jego głębokie poczucie sprawiedliwości i bycie nieugiętym policjantem przekształciło się we wrażliwe spojrzenie na drugiego człowieka. - Zacząłem patrzeć na winowajcę innym wzrokiem - mówi i dodaje, że zaczął w twarzy drugiej osoby, widzieć twarz Boga. - Uczyłem się patrzeć tymi samymi oczami, którymi ta Twarz patrzyła na mnie - podkreśla dziś Ernesto.

Materiał na podstawie avvenire.it.

avvenire.it/Youtube/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nieugięty policjant zostaje księdzem. „Dziś patrzę na człowieka tak, jak robi to Bóg”
Komentarze (1)
IS
~Irena S
26 marca 2022, 14:21
Dopiero na spotkaniu z Chrystusem na adoracji uwierzył, mimo, że rodzina była wierząca. Pan Bóg przychodzi do każdego indywidualnie.