Nowa Słupia: nowe atrakcje archeologiczne
Starożytna osada, obóz rzymski i piecowisko to niektóre elementy Centrum Kulturowo-Archeologicznego, które dzięki środkom unijnym powstało w Nowej Słupi u podnóża Łysej Góry. Otwarcie obiektu odbędzie się w sobotę podczas Dymarek Świętokrzyskich.
Od 1967 roku w Nowej Słupi przy szlaku na Łysą Górę raz do roku organizowane są Dymarki Świętokrzyskie - popularna impreza przybliżająca widzom tradycje starożytnego hutnictwa. Gmina postanowiła stworzyć Centrum Kulturowo-Archeologiczne, które ma przyciągać turystów nie tylko na jeden weekend.
Jak poinformowała PAP Agnieszka Widz-Ciosk z referatu inwestycyjno-technicznego w urzędzie gminy, na powierzchni prawie 4 ha powstał amfiteatr ze sceną, brama, sztolnia, zabudowania wioski rzemieślników, chata hutników, obóz Rzymian z dziewięciometrową wieżą obserwacyjną burgą i wałem Hadriana. Poszerzono część archeologiczną, na której odbywają się pokazy wytopu żelaza. Powstały ścieżki edukacyjne i alejki oraz kładka dla pieszych nad ciekiem wodnym. Przebudowany został odcinek drogi.
Całkowity koszt projektu przekroczył 3,9 mln zł. Prawie 2 mln zł wyniosło unijne dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP wójt Nowej Słupi Wiesław Gałka powstałe na terenie centrum budynki nie są imitacją, lecz odtworzeniem budownictwa sprzed 2 tys. lat, zgodnie z obecną wiedzą historyczną. Zbudowano je z takich materiałów, jakich wówczas używano - z gliny, drewna i słomy, i przy zastosowaniu ówczesnej technologii.
Andrzej Przychodni ze Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego powiedział PAP, że w centrum powstały budynki nawiązujące do obiektów, których ślady znaleziono w różnych częściach Polski - Podlasia, Małopolski czy dawnego województwa częstochowskiego. Są wśród nich także obiekty świętokrzyskie - chałupa ze Skał koło Nowej Słupi i z Wrocieryża koło Michałowa.
W budynkach już od czwartku swoje warsztaty urządzają m.in. kowal, tkaczka, szewc i rzemieślnik zajmujący się obróbką poroża i kości, a turyści mogą przygląda się ich pracy. W sobotę i niedzielę odbędą się Dymarki Świętokrzyskie, których główną atrakcją jest wytop żelaza w piecach ziemnych zwanych dymarkami metodą stosowaną przed 2 tys. lat. W tym roku oprócz wytopu w piecach zrekonstruowanych na wzór tych z Gór Świętokrzyskich, odbędzie się także wytop w piecach z terenu Mazowsza i w dwumetrowym piecu z Tarchalic na Górnym Śląsku.
Przy organizacji pokazów pracuje prawie 180 osób, w znacznej części są to pracownicy naukowi. Oprócz rzemieślników czy hutników na Dymarkach pojawią się rzymscy legioniści, gladiatorzy, a także przedstawiciele plemion celtyckich i germańskich, czyli ludów, które zamieszkiwały wówczas tereny ziem polskich.
Podczas imprezy wystąpią zespoły ludowe i folkowe, m.in. Kwartet Jorgi i zespół Melodia w Polsce, który otrzymał pierwszą nagrodę na ostatnich Mikołajkach Folkowych i zajął trzecie miejsce na tegorocznym Festiwalu Folkowym Polskiego Radia "Nowa Tradycja". Gwiazdami będą Lady Pank i Wilki.
Wójt powiedział PAP, że Centrum Kulturowo-Archeologiczne samo w sobie warte jest zwiedzenia i turyści przez cały rok będą mogli je oglądać. Do końca roku na tym terenie odbędą się jeszcze dożynki powiatowe i festyn rodzinny. Po zakończeniu sezonu opracowywana będzie koncepcja zorganizowania pracy obiektu, tak by przyciągał turystów przez cały rok w weekendy, a latem codziennie.
Dymarki są jedną z największych imprez turystycznych regionu świętokrzyskiego. Organizowane są w miejscu, gdzie archeolodzy odkryli starożytne stanowiska hutnicze.
W Górach Świętokrzyskich na przełomie starej i nowej ery działało centrum hutnicze - jedno z największych w barbarzyńskiej Europie. W ciągu 50 lat archeolodzy odkryli blisko czterysta tysięcy ziemnych pieców dymarkowskich, w których nasi przodkowie przetopili ponad 8 tys. ton rudy.
Skomentuj artykuł