Steve Jobs byłby dumny z syna. Jego firma przeznaczy 200 mln dolarów na walkę z rakiem
Steve Jobs, jeden z założycieli firmy Apple i technologiczny wizjoner zmarł w 2011 roku na raka trzustki. Po latach jego syn Reed postanowił podjąć walkę z nowotworem, lecz w zupełnie inny sposób niż jego ojciec. Firma, którą niedawno założył przeznaczy 200 mln dolarów na walkę z rakiem.
Reed Jobs, syn Steva i Laurene Powell Jobs dobrze pamięta moment, kiedy jego ojciec dowiedział się, że ma raka. Miał wtedy zaledwie 12 lat. Po kilku latach walki z nowotworem Steve zmarł, lecz jego śmierć znacząco wpłynęła na to, co obecnie robi Reed.
Ambitny cel Reeda Jobsa
Syn Steva Jobsa założył w tym roku firmę venture capital, Yosemite. Jej celem będzie prowadzenie badań związanych z leczeniem raka. Już na samym początku firma Reeda zebrała aż 200 mln dolarów, a wśród inwestorów był m.in. miliarder John Doerr czy różne ośrodki naukowe i medyczne takie jak Memorial Sloan Kettering Cancer Center, The Rockefeller University oraz słynny Massachusetts Institute of Technology.
Nazwa filmy, Yosemite, także nie wzięła się z przypadku, ponieważ odnosi się do Parku Narodowego Yosemite (USA), w którym Steve i Laurene wzięli ślub.
Jak podaje portal forbes.com, matka Reeda przeznaczyła na przedsiębiorstwo syna sporą część z miliardów dolarów pochodzących z akcji Apple i Disneya, które odziedziczyła po swoim zmarłym mężu. Yosemite ma prowadzić działalność nastawioną na zysk, ale także utrzymywać fundusz zarządzany przez darczyńców, czytamy z kolei na money.pl.
Według wyceny Forbesa, wartość netto Reeda Jobsa wynosi aż 14,3 miliarda dolarów. Można więc śmiało przypuścić, że pieniądze, jakie jego firma przeznaczy na walkę z rakiem nie pójdą na marne.
Źródło: money.pl / tk
Skomentuj artykuł