Pisanie (ludzkich) listów grozi porozumieniem | Podcast Dialogi w połowie drogi - odc. II/42 (60)
„Dialogi w połowie drogi” – odcinek 60. Ewa Skrabacz i Wojciech Ziółek SJ poruszają tematykę trzech listów, dotyczących kwestii dialogu Kościoła z osobami w tymże Kościele zranionymi. Z uznaniem mówią o treści i stylu listu wysłanego przez grupę skrzywdzonych do Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski, a jednocześnie bardzo pozytywnie oceniają odpowiedź biskupów, zaznaczając jednak, że długie, ponadmiesięczne milczenie w tej sprawie było dla skrzywdzonych upokarzające. Autorzy podcastu wspominają też o liście napisanym „w obronie biskupów”.
- List skrzywdzonych do biskupów, choć zdecydowany i kategoryczny w swej wymowie – jest bardzo ludzki: w ludzki sposób wyraża ludzkie emocje, prośby i postulaty, a jednocześnie doskonale odzwierciedla to, co charakteryzuje dotychczasowe działania jego sygnatariuszy: autentyczny szacunek i miłość do człowieka, do Kościoła i do Pana Boga oraz nieustępliwość w upominaniu się o te wartości. Jego główny przekaz da się streścić w kilku słowach: Zacznijcie nas wreszcie traktować podmiotowo jako partnerów, a nie jako „przedmiot duszpasterskiej troski”.
- Zanim nadeszła długo (zbyt długo!) oczekiwana odpowiedź biskupów, w przestrzeni publicznej pojawił się drugi list. Jego autorami była grupa katolickich intelektualistów, a jego treść – choć nawiązuje do listu skrzywdzonych – zupełnie ich pomija. Ale nie tylko pomija. Występując „w obronie biskupów”, autorzy zarzucają sygnatariuszom pierwszego listu bezzasadne ataki na Kościół, „przypominające te, z czasów komunistycznej i ateistycznej propagandy”. Można stwierdzić, że nieludzkie jest to oskarżające mówienie ponad głowami skrzywdzonych…
- Na szczęście został upubliczniony jeszcze trzeci list, czyli odpowiedź na list skrzywdzonych, autorstwa Rady Stałej KEP (były też zapowiadające go – jak wiosnę – dwie jaskółki: króciutkie notki bp. Muskusa i apb. Galbasa). Odpowiedź Rady Stałej, to tekst napisany – wreszcie! – z wrażliwością, zawierający słowo „przepraszamy”, zapraszający do spotkania i deklarujący gotowość do partnerskiego dialogu ze skrzywdzonymi. Ciesząc się z tego nowego stylu, mając nadzieję na to, że zwiastuje on realną zmianę, należy podkreślić, że nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie klasa i nieustępliwość, z jaką skrzywdzeni upominają się o swoje prawa.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł