Kolumbia: kraj kawy, przemocy i nadziei na pokój

Kolumbia: kraj kawy, przemocy i nadziei na pokój
(fot. aj / shutterstock.com)
ks. Andrzej Sarnacki SJ

To kraj, który nie zna dnia bez przemocy. Już dziś rozpoczyna się kolumbijska podróż apostolska Franciszka.

Papież Franciszek odwiedzi Kolumbię w dniach 6-11 września br. To ważna pielgrzymka, o czym w symboliczny sposób mówi jej motto: Zróbmy pierwszy krok. Logo wizyty ukazuje Papieża robiącego właśnie ten pierwszy krok, tak jakby chciał za sobą pociągnąć Kościół latynoamerykański, a szczególnie kolumbijski, by umocnić pokój, uczynić go bardziej obecnym w życiu tego kraju i dać go doświadczyć każdemu Kolumbijczykowi.

Kolumbia: kraj kawy, przemocy i nadziei na pokój - zdjęcie w treści artykułu

Oficjalne logo wizyty (fot. vatican.va)

Jak wygląda Kolumbia?

Kolumbia jest krajem niezwykle zróżnicowanym. Posiada 49 milionów mieszkańców, żyjących na obszarze ponad trzy razy większym od Polski. Większość mieszka w andyjskiej części wyższych partii Kordylierów, ze względu na bardziej sprzyjający klimat. Na jednym z takich płaskowyżów (2600 m n.p.m.) znajduje się stolica kraju - Bogota, która liczy 8 mln mieszkańców. W dolinach panuje klimat tropikalny. Na wschodzie kraju rozciągają się równiny, a na południu i południowym wschodzie Puszcza Amazońska. Kolumbia jako jedyny kraj Ameryki Południowej ma dostęp do dwóch oceanów: Spokojnego i Atlantyckiego. Inne znane miasta to Medellín i Cali. Na północy kraju znajduje się Cartagena, historycznie główny hiszpański port Nowego Świata, do którego dostarczano niewolników z Afryki i gdzie pracował św. Piotr Faber. Jest to też obszar, gdzie grasowali piraci z Karaibów. Cartagena jest dziś najpiękniejszym chyba przykładem architektury kolonialnej Kolumbii i atrakcją turystyczną.

Na północ od Bogoty (Boyacá) znajdują się kopalnie najpiękniejszych szmaragdów świata, ale Kolumbia posiada też złoża ropy naftowej, niklu, węgla, srebra, platyny, złota i gazu naturalnego. Na jej terenie występuje ogromna różnorodność roślin i zwierząt, egzotycznych gatunków drzew, które dzięki sprzyjającemu klimatowi rosną średnio trzy razy szybciej niż w Europie. W wielu miejscach powstały plantacje kawy. Społeczeństwo kraju jest nie mniej zróżnicowane. Tworzą je metysi, biali, czarni potomkowie niewolników i ludność indiańska. Z natury Kolumbijczycy są bardzo pracowici i optymistycznie nastawieni do życia, nawet w obliczu tragedii. W 1819 roku Kolumbia wywalczyła sobie niepodległość, kończąc tym samym okres hiszpańskiego panowania i kolonializmu.

Pół wieku przemocy

Jednak od ponad półwiecza Kolumbia zmaga się z problemem przemocy. W 1948 r. po zabójstwie liberalnego kandydata na prezydenta Jorge Eliecera Gaitana, w kraju wybuchły zamieszki, powodując eksplozję przemocy. Początkowo rozgrywała się ona między obozem liberalnym a konserwatywnym. W latach 60. XX w. pojawiły się partyzantki lewicowe, inspirowane ideologią marksistowską lub maoistyczną, oraz rewolucją na Kubie i w Chinach. Były one początkowo formą protestu przeciw wykluczeniu z życia politycznego przedstawicieli biednej części społeczeństwa. Z czasem stały się narzędziem okrutnego terroru wobec ludności cywilnej. Do dziś istnieją i działają dwie z nich: większa FARC i mniejsza ELN. Pod koniec lat 80. XX w. pojawiły się partyzantki prawicowe jako organizacje paramilitarne. Były one formacjami samoobrony przed partyzantkami lewicowymi, lecz szybko stały się narzędziem opresji i ogromnej skali morderstw zwykłych rolników i działaczy. W tym okresie pojawiły się też mafie narkotykowe. Pablo Escobar stworzył w latach 80. pierwszy kartel narkotykowy w Medellín, zajmujący się przerzutem dużych ilości kokainy głównie do Stanów Zjednoczonych. Od tamtych czasów mapa karteli uległa znaczniej zmianie, ale Kolumbia nadal jest ważnym elementem w przemycie narkotyków, który dostarcza środków finansowych wszystkim stronom konfliktu.

Problem przemocy nie dotyczy jedynie nielegalnych grup zbrojnych. W miastach działają też silne grupy przestępcze, bandy kryminalne i płatni mordercy. Stąd duża liczba kradzieży, włamań, rozbojów i morderstw. Bardzo duża jest też skala przemocy domowej i sąsiedzkiej. Krwawy bilans ostatniego półwiecza to ponad 220 tysięcy zabitych w kraju, gdzie oficjalnie panuje demokracja. W tym czasie odnotowano wiele przypadków brutalnych morderstw, tortur, gwałtów, w które zamieszane są nie tylko nielegalne organizacje zbrojne, ale też wojsko i policja. Ostatni raport nt. przemocy donosi o ponad pięciu milionach rolników wypędzonych z własnych posiadłości. Wiele osób przepadło bez wieści. Szczególnie w latach 90. dokonano kilkudziesięciu tysięcy porwań dla okupu. Odnotowano tysiące ofiar min przeciwpiechotnych, zastraszeń, morderstw liderów organizacji, polityków, dziennikarzy, przymusowego wcielania dzieci do oddziałów partyzanckich i paramilitarnych.

Aktualny prezydent kraju Juan Manuel Santos przez ostatnie lata prowadził rozmowy pokojowe z główną lewicową partyzantką FARC. Pomimo osiągniętego porozumienia społeczeństwo niewielką liczbą głosów odrzuciło jego treść w ogólnokrajowym referendum z października 2016 r. Jednym z głównych powodów było poczucie niesprawiedliwości, związane z zapewnieniem zdemilitaryzowanym partyzantom bezkarności za popełnione zbrodnie. Zaraz potem prezydent Santos otrzymał pokojową Nagrodę Nobla, ale sam proces pokojowy nie osiągnął zamierzonego celu. Pomimo to rozmowy są kontynuowane.

Serce problemu i droga do pokoju

Przyczyn konfliktu jest wiele. Najbardziej oczywiste to ogromna dysproporcja między bogatymi a biednymi (połowa społeczeństwa żyje w biedzie). Wielkie obszary ziemi i złoża mineralne znajdują się w rękach nielicznej grupy właścicieli ziemskich i coraz częściej korporacji międzynarodowych. Państwo nie jest w stanie zapewnić kontroli na odległych obszarach tego dużego i geograficznie zróżnicowanego kraju. Granica lądowa Kolumbii jest niemal dwukrotnie dłuższa niż granica między USA a Meksykiem, co daje wyobrażenie o problemie kontroli. Ponadto znaczna jej część przebiega przez Puszczę Amazońską. W kraju występuje bardzo duża korupcja polityczna, co przekłada się na niesprawiedliwe rozwiązania prawne i bezkarność urzędników państwowych.

Pomimo wielu problemów Kolumbia ma szansę na kontynuację procesu pokojowego. Zdobywane doświadczenie, większe upodmiotowienie obywateli i heroiczne nieraz zaangażowanie różnego typu liderów pomagają w tworzeniu większej świadomości społecznej. Kościół w Kolumbii, głównie od czasu Soboru Watykańskiego II, bardzo wyraźnie włączył się w zadanie pojednania narodowego i starania o większą sprawiedliwość społeczną. Sprzyja temu odważna i jasna postawa kardynała Bogoty Rubéna Salazara Gómeza, który potrafił przeciwstawić się poprzedniemu prezydentowi Álvaro Uribe, działającemu na rzecz skorumpowanego establishmentu kraju i traktującemu Kościół instrumentalnie. Papież Franciszek, przyjeżdżając do Kolumbii, może wesprzeć te działania i obudzić sumienia tych, którzy wyznając wiarę katolicką, dopuszczają istnienie przemocy.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru Posłańca Serca Jezusowego

ks. Andrzej Sarnacki SJ

Dr hab., prof. Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie.
Zajmuje się problematyką kultury i religii, a także duchowością i zarządzaniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Leszek Śliwa

Kto był najważniejszym człowiekiem w życiu papieża Franciszka?
Co to jest milonga i dlaczego uwielbiał ją młody Jorge?
Co stało się 21 września 1953 r.?
Jakie są ulubione książki i filmy Franciszka?

Skomentuj artykuł

Kolumbia: kraj kawy, przemocy i nadziei na pokój
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.