Afera stoczniowa. Czy musiało do niej dojść?
Stocznia Szczecińska
(fot. Adam Guzowski/ssn.pl)
"Rzeczpospolita" / PAP / zylka
Czy rząd mógł uniknąć afery stoczniowej - wpadki z inwestorem, który miał za katarskie pieniądze uratować polskie stocznie, ale później w niejasnych okolicznościach wycofał się z transakcji? - docieka "Rzeczpospolita".
Jak ustaliła gazeta, już w połowie czerwca tego roku rząd mógł nabrać wątpliwości co do wiarygodności potencjalnego kupca. Inwestorem tym był mający siedzibę na Karaibach fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights.
By kupić stocznie - jako inwestor spoza UE - musiał najpierw uzyskać zgodę MSWiA na zakup nieruchomości. Przed jej wydaniem resort zażądał od niego m.in. dokumentów pozwalających ustalić "więzi wnioskodawcy z Polską".
Więcej szczegółów w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł