Agencja AFP z dramatycznym apelem. "Jeszcze nigdy nasi dziennikarze nie umierali z głodu"
"Straciliśmy w konfliktach wiele osób. Mieliśmy rannych, a także dziennikarzy, którzy trafili do niewoli, ale nikt z nas nie pamięta, abyśmy mieli współpracowników, którzy zmarli z głodu” - napisali w dramatycznym oświadczeniu dziennikarze agencji AFP.
Agencja AFP (Agence France-Presse) współpracuje w Strefie Gazy z jednym dziennikarzem piszącym, trzema fotografami i sześcioma dziennikarzami wideo. Wraz z kilkoma innymi przedstawicielami mediów są jednymi z ostatnich, którzy informują świat o sytuacji w palestyńskiej półenklawie. W poniedziałek dziennikarze agencji opublikowali oświadczenie, w którym zaapelowali o pomoc dla swoich dziennikarzy, pracujących w Strefie Gazy. Zarząd AFP przekazał, że jest przerażony sytuacją, w jakiej znaleźli się współpracownicy AFP.
Jedni z ostatnich, którzy pokazują światu realia Strefy Gazy
We wtorek minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barrot wezwał władze Izraela, by umożliwiły wjazd przedstawicieli mediów do palestyńskiej półenklawy i oznajmił na antenie radia France Inter, że służby dyplomatyczne kraju robią wszystko, co możliwe, aby ewakuować współpracowników francuskich mediów ze Strefy Gazy. - Mamy nadzieję, że uda nam się wydostać kilku współpracowników mediów w ciągu następnych tygodni - powiedział Barrot.
Szef francuskiego MSZ chce dostępu do Strefy Gazy dla wolnej prasy
Szef MSZ zwrócił się też o przywrócenie dostępu do Strefy Gazy dla „wolnej i niezależnej prasy”, aby możliwe stało się pokazanie światu, jak wygląda ta palestyńska półenklawa po 21 miesiącach wojny. Barrot potępił kolejną izraelską ofensywę w rejonie miasta Dajr al-Balah, która - jego zdaniem - może tylko pogorszyć sytuacje humanitarną w Strefie Gazy. - Nie ma już żadnego wytłumaczenia dla izraelskich operacji wojskowych na tym terytorium - podkreślił minister.
PAP / mł


Skomentuj artykuł