"Biznesy poprzedniego systemu blokują innych"
Część polskiego biznesu, która wywodzi się jeszcze z poprzedniego systemu, szkodzi polskiemu rozwojowi, blokuje innych - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński, w kontekście swojego wywiadu dla "Rzeczpospolitej".
W wywiadzie dla "Rz" Kaczyński powiedział m.in., że po 1989 r. mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu. Szef PiS ocenił, że duży i średni biznes, ale też ten mały, w wielu przypadkach nadal stanowi przystań dla ludzi dawnego systemu. "Porządne państwo i dobrze działający rynek - gdzie nie trzeba łapówek i znajomości - same to uregulują" - zaznaczył. Stwierdził też, jeśli ktoś mimo nienajlepszej przeszłości i charakteru sprawdza się w interesach, to nie ma się czego bać, ale wielu nie jest dobrymi biznesmenami - dodał.
Prezes PiS opowiedział się ponadto za "wymuszeniem podniesienia płac". W odniesieniu do prezydenta Bronisława Komorowskiego mówił o "dziwnych związkach z ludźmi związanymi ze służbami".
Kaczyński, pytany podczas środowej konferencji w Krynicy Zdroju o słowa z wywiadu dla "Rz" dotyczące biznesu ocenił, że "rzeczywiście jest tak jak mówi".
- Często ci ludzie w dalszym ciągu, choć są na pewno w mniejszości w dzisiejszym biznesie, blokują drogę innym. O to tutaj chodzi, o blokowanie drogi innym, także tym młodym, którzy by chcieli tworzyć w Polsce firmy - mówił prezes PiS. Podkreślił, że jego ugrupowanie chce stworzyć w Polsce "wielki ruch podobny do tego, który był na przełomie lat 80. i 90.". "Ale to jest niemożliwe bez odblokowania różnych barier - uważa lider Prawa i Sprawiedliwości.
Dodał, że mówił "o pewnej części biznesu, dzisiaj już pewnie wyraźnie mniejszościowej, dysponującej przywilejami, które wywodzą się jeszcze z poprzedniego systemu". - Części, która szkodzi polskiemu rozwojowi, blokuje innych - ocenił prezes PiS.
Stwierdził ponadto, że w rozmowie z "Rz" mówił o "zachęcie do innowacji". - Zachęta do innowacji może wynikać także z tego, że pracownicy w Polsce, których zarobki w porównaniu z polskim PKB na głowę mieszkańca są zbyt niskie, będą zarabiać więcej. Podnosząc płacę minimalną i stosując inne metody można doprowadzić do tego, by nie opłacało się tak mało płacić. To będzie zmuszało do tego, by unowocześniać przedsiębiorstwa. W Polsce wydajność pracy na godzinę jest jedna z najniższych w UE. To trzeba zmienić - uważa Kaczyński.
Odnosząc się do propozycji opodatkowania transakcji finansowych, Kaczyński zaznaczył, że jest to "propozycja, która pada na świecie od wielu lat". - W sytuacji kryzysu trzeba poszukiwać dodatkowych źródeł dochodów. To jest stosunkowo mało dolegliwe źródło. Z tego powodu z Polski nie będzie odpływał kapitał - uważa prezes PiS.
Odnosząc się z kolei do swych słów pod adresem prezydenta Komorowskiego prezes PiS stwierdził, że "z faktami trudno dyskutować". - Skąd jest gen. Stanisław Koziej (szef BBN), skąd jest Tomasz Nałęcz (jeden z doradców prezydenta)" - pytał Kaczyński. - Był w życiu Komorowskiego taki moment, w którym był w opozycji, szanuję to, ale tym bardziej dziwią te wybory personalne - dodał prezes PiS.
Skomentuj artykuł