Według nieoficjalnych wyników sobotnich wyborów na przewodniczącego PO, Budka zdobył 78,77 proc. głosów. Pokonał Tomasza Siemoniaka, Bogdana Zdrojewskiego i Bartłomieja Sienkiewicza. Udział w wyborach wzięło 76,4 proc. uprawnionych osób. Oficjalne wyniki będą znane najprawdopodobniej w środę.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej w regionalnym biurze PO w Katowicach Budka – w towarzystwie prezydentów miast i parlamentarzystów Platformy z woj. śląskiego - podziękował wszystkim, którzy na niego głosowali, konkurentom w wyborach, a także tym, którzy go nie poparli. Wyraził przekonanie, że dzień po wyborach jego partia jest "naprawdę jedną drużyną".
"To olbrzymie zaufanie, ale również olbrzymia odpowiedzialność – budować Platformę Obywatelską jako partię nowoczesną, partię demokratyczną, partię wartości i wielkich idei" – oświadczył nowy szef PO. Jak mówił, swoje przywództwo w PO widzi jako bycie "kapitanem dobrej drużyny".
Jak przekonywał, członkowie partii potrzebują Platformy zjednoczonej, wspólnotowej, "która da wyborcom nadzieję i wiarę, że zarówno wybory prezydenckie, jak i parlamentarne mogą być wygrane". Zapewnił, że jako przewodniczący będzie ciężko pracował. Zaapelował do wszystkich tych, którzy kiedykolwiek głosowali na PO, by znów popierali jego partię i wspierali kandydatkę Platformy w wyborach prezydenckich Małgorzatę Kidawę-Błońską. Zaapelował też o powrót do PO tych działaczy, którzy opuścili partię.
"Bez waszej energii, bez waszego zaangażowania, bez waszej wiary nie zmienimy Polski. Wierzę, że czas na zmiany. Pokazaliśmy to w PO i pokażemy to w Polsce" – oświadczył Budka. Jak podkreślił, dla jego partii najważniejszym obecnie zadaniem są właśnie wybory prezydenckie, które – jak dodał – "są szansą na powrót do normalności".
Jedną z pierwszych decyzji nowego szefa PO będzie wyłonienie sztabu Kidawy-Błońskiej – nie tylko na szczeblu centralnym, ale też w 16 sztabach regionalnych i 100 powiatowych w okręgach senackich; skład przyszłego sztabu na być znany w najbliższym tygodniu. "Polacy oczekują bezpiecznej Polski, Polacy oczekują Polski w UE, Polski silnej, stabilnej, Polski, z której na powrót wszyscy będziemy dumni" – mówił Budka. Wyraził przekonanie, że Kidawa-Błońska będzie łączyła Polaków i kierowała się dialogiem.
"Jestem przekonany, te wybory mogą pokazać Polsce, ale również Europie, że wartości, na które postawiliśmy 30 lat temu i wartości, na które postawiliśmy wchodząc do UE, są nadal aktualne" – zaznaczył. Zapewnił, że zaangażuje się w kampanię kandydatki PO i będzie wszędzie tam, gdzie zechce skorzystać z jego pomocy. Wyraził przekonanie, że Kidawa-Błońska potrzebuje "dynamicznej" kampanii wyborczej. Budka zapowiedział też podczas konferencji stworzenie centrum nowych idei – które będzie zapleczem nie tylko PO, ale i opozycji.
"Chcę zapewnić, że ten bardzo mocny mandat stanowi dla mnie wielkie wyróżnienie, ale również wyzwanie i właśnie dlatego będę budował PO jako dobrą drużynę" - mówił. "Na naszym pokładzie znajdzie się miejsce dla każdego, kto będzie chciał wspólnie działać, bo naszym celem jest silna Polska, naszym celem jest zjednoczona Europa, ale przede wszystkim chcemy, by w centrum znowu znalazł się człowiek, by do władzy wrócili ludzie uczciwi, by uczciwość kompetencje i przede wszystkim szacunek dla drugiego człowieka znowu były podstawą działania dla wszystkich w polityce" – oświadczył.
Budka powiedział, że po wygraniu głosowania w PO, w jego miejsce zostanie wyłoniony nowy szef kluby parlamentarnego. Pytany o przyszłość poprzedniego szefa Platformy Grzegorza Schetyny, odpowiedział, że to osoba, która przeprowadziła PO przez trudny czas po poprzednich wyborach parlamentarnych.
"Grzegorz Schetyna jest na pokładzie. Będę chciał korzystać z jego wiedzy, doświadczenia" – powiedział nowy szef PO, zapowiadając, że formuła współpracy ze Schetyną będzie ustalana w najbliższym czasie. Pytany, czym jego kierowanie Platformą będzie różniło się od szefowania partii przez Schetynę, Budka ocenił, że ma nieco inny styl prowadzenia polityki. "Grzegorz jest politykiem z niesamowita wiedzą, od którego z pewnością będę oczekiwał takiej politycznej rady i wsparcia, natomiast ja pokazałem, że polityka może być nieco inna, że polityka może być wśród ludzi, że można budować ten potencjał właśnie na takich codziennych kontaktach"- powiedział.
"To bardzo ważne, byśmy pokazywali, że polityka może być uśmiechnięta, że możemy byś wśród ludzi, nie bać się trudnych pytań, ale przede wszystkim, że polityka to gra drużynowa, w której tak samo ważny jest polityk z Warszawy, jak i samorządowiec z małej miejscowości" – dodał poseł.
Nowy szef PO zapowiedział, że partia pod jego przewodnictwem będzie ugrupowaniem "racjonalnego centrum", dla której ważny jest stosunek do człowieka, własności prywatnej, europejskość, poszanowanie prawa i trójpodziału władzy oraz szacunek dla pracy. "Nie będziemy bać się wyzwań, polityki klimatycznej, będziemy mówić o tym jak należy zrestrukturyzować polski przemysł, ale również jak należy przeprowadzić transformację energetyczną (…) Będziemy proponować dobre, nowoczesne rozwiązania w strefie publicznej, tak, by na powrót Polacy mogli czuć się bezpiecznie, gdy idą do lekarza, gdy chcą, by ich dzieci miały dobra opiekę w przedszkolu czy żłobku (…)" – mówił.
Pytany, jak zamierza odzyskać poparcie w woj. śląskim, zapowiedział, że siłą Platformy są samorządowcy i jego partia chce czerpać z ich doświadczeń w rozwiązywaniu codziennych problemów oraz wspierać filar samorządowy, bez którego - jak mówił - nie ma silnej Polski.
"Zablokujemy te wszystkie złe rozwiązania, które zabijają tysiące mieszkańców naszego województwa tylko dlatego, że rząd nie potrafi prowadzić skutecznej polityki antysmogowej. Nie będziemy bali się transformacji energetycznej, która jest wielką szansą dla naszego regionu, na nowoczesne, bezpieczne miejsca pracy, na czyste środowisko, na to, by ludzie, którzy dzisiaj pracują w bardzo ciężkich, niemalże ekstremalnych warunkach w kopalniach, mogli pracować wreszcie bezpiecznie za godziwe pieniądze" – oświadczył.
Dziennikarze pytali Budkę, kto pogratulował mu zwycięstwa w wyborach. Poseł mówił, że odebrał gratulacje od kolegów z partii, a także od konkurentów politycznych. Pytany, czy gratulacje złożył mu także prezes PiS Jarosław Kaczyński, odpowiedział: "Jeszcze nie zadzwonił, ale może dlatego, że lubi dosyć późno wstawać, więc cały czas czekam na ten telefon".
Skomentuj artykuł