Debata "Młodzi w Europie i przyszłość Europy"
UE daje młodym szanse edukacyjne, ale towarzyszy im niepewność na rynku pracy i nadmierna regulacja - mówili uczestnicy sobotniej debaty nt. sytuacji młodych ludzi, kryzysu i przyszłości Unii. Recept upatrywali m.in. w większej aktywności obywatelskiej.
Otwierając w Warszawie towarzyszącą Świętu Europy Debatę Europa Cafe komisarz ds. budżetu UE Janusz Lewandowski mówił, że obecny kryzys przywędrował zza Atlantyku jako finansowy, zaraził realną gospodarkę i przerodził się w kryzys wiary w to, czy UE jest na niego receptą.
"Kryzys zaufania gubi podstawową wiarę cywilizacji euro-atlantyckiej, mówiącą, że dzisiejsze pokolenie pracuje w przekonaniu, że następnemu pokoleniu będzie lepiej. Bez odnowienia tej wiary, budulca cywilizacji będziemy pogłębiać kryzys. Każde pokolenie projekt europejski musi odkrywać na nowo" - mówił Lewandowski. Wskazał jednocześnie, że dużym niebezpieczeństwem dla wiary w projekt europejski jest 5 mln młodych obywateli Unii bez pracy, chociaż przyczyny tego stanu są różne w poszczególnych krajach.
Jak ocenił, jest to również to najpoważniejszy dotychczas sprawdzian kryzysowej teorii UE, która mówi, że w obliczu jakiegoś problemu wolne społeczeństwa, które chcą współpracować, potrafią się wznieść na nowy poziom integracji i problem pokonać - stwierdził Lewandowski. Jak dodał, społeczeństwa, które nie są wolne, upadają pod ciężarem nierozwiązanych problemów.
Uczestniczący w spotkaniu młodzi ludzie w kilku równoległych dyskusjach usiłowali znaleźć odpowiedzi na pytania, jakie szanse na rozwój daje dziś młodym UE, jak radzić sobie z kryzysem, czy Unia powinna się dalej rozszerzać.
W kwestii szans za najważniejsze młodzi ludzi uznali edukację, mobilność, możliwość uczenia się języków i otwartości na różne kultury. Główne oczekiwania to ujednolicenie standardów na rynku pracy czy likwidacja wszelkich dyskryminacji. Młodzi boją się bezrobocia, niepewności na rynku pracy, ale i wielokulturowości - wynikało z dyskusji.
W opinii uczestników debaty, walkę z kryzysem utrudnia np. zbyt dużo unijnego ustawodawstwa, co ogranicza i utrudnia działania, ale też i niska aktywność obywatelska. Za dużo się mówi o samym kryzysie za mało o rozwiązaniach, nie należy oczekiwać, że UE za nas coś rozwiąże, niech stwarza ramy - brzmiały wnioski.
Argumentem za dalszym rozszerzaniem UE był fakt, że więcej obywateli, większa strefa demokracji to większa siła, chociaż wskazywano też na zagrożenie konfliktami kulturowym z krajami, nie do końca osadzonymi na kontynencie europejskim.
W towarzyszącym dyskusjom głosowaniu 54 proc. uczestników zgodziło się ze stwierdzeniem, że Europa wyjdzie z kryzysu silniejsza, ale 69 proc. oceniło, że nie ma poczucia, iż ich głos jest słyszany na poziomie europejskim.
Podsumowując dyskusje Lewandowski stwierdził, że cieszy postawa typu "dajcie nam wędkę, a nie rybę" i oczekiwanie pomocy w uzyskiwaniu samodzielności, a nie byciu klientem. "Jest poczucie, że przeregulowana UE nie jest konkurencyjna" - dodał. Odnosząc się do sytuacji euro komisarz ocenił, że albo państwa ze wspólną walutą wzniosą się na nowy szczebel współpracy albo euro nie będzie. W sprawie dalszego rozszerzania UE Lewandowski zauważył, że siła przyciągania Unii, perspektywa członkostwa w niej to najsilniejsza motywacja dla kandydatów, by załatwiać własne narodowego problemy. Podał tu przykład kontaktów premierów Serbii i Kosowa.
Debata Europa Cafe to polska część debat o problemach i wyzwaniach dla UE z okazji Europejskiego Roku Obywateli 2013, ustanowionego w 20 rocznicę wprowadzenia na mocy traktatu z Maastricht obywatelstwa UE i pakietu praw z nim związanych. Do debat tego typu wezwał w ub. r. szef KE Jose Manuel Barroso. Organizatorami debaty były KE, Polska Fundacja im. Roberta Schumana oraz Pracownia Badań i Innowacji Społecznych "Stocznia".
Skomentuj artykuł