Dlaczego bieszczadzki niedźwiedź zaatakował mężczyznę? Policja podaje prawdopodobną przyczynę

Dlaczego bieszczadzki niedźwiedź zaatakował mężczyznę? Policja podaje prawdopodobną przyczynę
Fot. Marek Piwnicki / Unsplash
PAP / pk

56-letni mieszkaniec gminy Lutowiska doznał licznych obrażeń ciała, gdy w niedzielne popołudnie zaatakował go niedźwiedź. Mężczyzna najprawdopodobniej podszedł zbyt blisko gawry drapieżnika – przypuszcza policja. Niedźwiedź uciekł, a poszkodowany trafił do szpitala z ranami głowy, ramienia i pleców. Przeszedł operację.

Do zdarzenia doszło w niedzielę (12 listopada) ok. godz. 16, w rejonie nieistniejącej wsi Hulskie obok Zatwarnicy w powiecie bieszczadzkim. Dwaj mieszkańcy gminy Lutowiska byli na spacerze. W pewnym momencie rozdzielili się. "Do ataku drapieżnika doszło, gdy 56-latek był sam. Najprawdopodobniej znalazł się zbyt blisko gawry niedźwiedzia" – powiedziała PAP komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba, rzeczniczka policji w Ustrzykach Dolnych.

Mężczyzna podszedł zbyt blisko gawry?

- To były sekundy - przekazała policjantka. - Mężczyzna zaczął głośno krzyczeć. Jego znajomy rzucił się na pomoc koledze. Minął się z uciekającym niedźwiedziem, ale drapieżnik go nie zaatakował - powiedziała PAP rzeczniczka policji w Ustrzykach Dolnych.

DEON.PL POLECA

Znajomy poszkodowanego wezwał pomoc. Pierwsi na miejsce dotarli ratownicy z bieszczadzkiego GOPR. Pomagali im strażacy z OSP. Teren był stromy i błotnisty, więc nie mogli dojechać do poszkodowanego quadem. - Ratownikom udało się dotrzeć do poszkodowanego po ok. 40 minutach - dodała komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba. Ranny mężczyzna był niesiony na rękach.

Leśnicy nie chcą komentować zajścia, ponieważ nie byli na miejscu i nie znają szczegółów niedzielnego zajścia.

Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, przypuszcza tylko, że drapieżnik zaatakował, ponieważ zostało naruszone jego terytorium. - Takie są najczęstsze powody ataku. Tak było w 30 przypadkach, które znamy - powiedział PAP Edward Marszałek.

Poszkodowany został ranny, ale rokowania są dobre

Poszkodowany 56-latek został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego w Krośnie. W poniedziałek rano, Aneta Zvarik z krośnieńskiej placówki powiedziała PAP, że pacjent jest w stanie stabilnym. - Odniósł rany szarpane i kąsane twarzoczaszki, a także ramienia oraz pleców. Został chirurgicznie zaopatrzony. Jest przytomny i w logicznym kontakcie. Rokowania są dobre - przekazała Aneta Zvarik. Lekarze na razie nie informują, jak będą się goiły rany oraz kiedy pacjent będzie mógł opuścić szpital.

W poniedziałek leśnicy zaapelowali do turystów o ostrożność. Przypominając, że obecność niedźwiedzia w Bieszczadach i spotkanie z nim nie jest niczym nadzwyczajnym. - Spotkania te mogą być niebezpieczne dla ludzi, zwłaszcza wiosną, ale coraz częściej niebezpieczne zdarzenia mają miejsce w ciągu całego roku. Nie lekceważmy tablic ostrzegawczych umieszczanych w wielu miejscach przy wejściach do lasu - przekazali leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Wit Chlondowski OFM

Każdego dnia przeżywamy wiele napięć i stresów. Czujemy się przeciążeni i osamotnieni. Bywa, że nie rozumiemy tego, co dzieje się w nas samych. Zmienność uczuć, codzienne doświadczenia, nieuporządkowana historia życia… To wszystko wpływa nie tylko...

Skomentuj artykuł

Dlaczego bieszczadzki niedźwiedź zaatakował mężczyznę? Policja podaje prawdopodobną przyczynę
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.