Dlaczego w Polsce nie ma kryzysu?
Polska okazała się jedynym krajem w UE, który w tym roku zachował skromny, ale jednak wzrost gospodarczy - pisze w poniedziałek bułgarski dziennik "Sega", próbując dać odpowiedź na pytanie, dlaczego Polska nie wpadła w kryzys.
Według gazety, przyczyn, dla których Polska zachowała wzrost gospodarczy, jest wiele, ale najważniejsza jest następująca: Polacy potrafią zadbać o swoje interesy. Najważniejszy dowód można znaleźć w raporcie Komisji Europejskiej o realizacji budżetu unijnego za 2008 r. Polska jest na drugim miejscu po Grecji pod względem pozytywnego salda swojego udziału we wspólnych finansach (jej saldo dodatnie wynosi 4,4 mld euro). Tymczasem Bułgaria, będąca najbiedniejszym krajem unijnym, płaci do budżetu unijnego tyle, ile otrzymuje z jego funduszy - pisze autor artykułu.
Wytłumaczenia, dlaczego Bułgaria, mimo że była w lepszej sytuacji wyjściowej, przyciągając więcej inwestycji na głowę mieszkańca w porównaniu z Polską, pogrążyła się w kryzysie, a Polska - nie, należy szukać w strukturze inwestycji. "Podczas gdy do nas wchodził kapitał spekulacyjny, Polacy inwestowali w produkcję" - ocenia komentator dziennika Swetosław Terzijew.
Nieliczne firmy, które inwestowały w Bułgarii, odchodzą, a Polska potrafiła odebrać Irlandii i przyciągnąć do Łodzi amerykańskiego producenta komputerów Dell. Słynny polski hydraulik wrócił do domu, a inwestorzy zachodni idą jego śladem. Polacy są tak samo wykwalifikowani jak pracownicy na Zachodzie, lecz ich płace minimalne są pięciokrotnie niższe od irlandzkich - pisze "Sega".
Polska wykorzystała również swój minus - niestabilny kurs złotego, który jest jedną z barier przed wejściem do strefy euro. Na dewaluacji złotego wygrał polski eksport, a wpływy z niego nadal szły na stymulowanie produkcji - zauważa bułgarska gazeta.
Innym atutem Polski jest duży wewnętrzny rynek. Handel zagraniczny w Polsce tworzy ok. 40 proc. dochodu narodowego. W Bułgarii ten wskaźnik przekracza 60 proc., zatem spadek w handlu zagranicznym w Bułgarii o 35 proc. przyniósł fatalne skutki. W Polsce tak dramatycznego wstrząsu nie było. Płace w Polsce są ponad trzykrotnie wyższe niż w Bułgarii, a ceny masowych towarów - porównywalne.
Wspólne członkostwo Polski i Bułgarii w UE nie zniwelowało głównej różnicy między obu krajami: przejście od komunizmu do gospodarki rynkowej w Polsce nie miało nic wspólnego z gangsterskim modelem bułgarskim - pisze Terzijew. W tym pierwszym kraju stara nomenklatura również próbowała utrzymać się u władzy, lecz nie stworzyła struktur mafijnych i przestępczości zorganizowanej - podsumowuje "Sega".
Skomentuj artykuł