Ekstraklasa: remisowy piątek, słabe derby
Słabe piłkarsko derby stolicy zakończyły się podziałem punktów, bowiem na bramkę Grzelaka udało się odpowiedzieć Piątkowi. Emocjonujące spotkanie obejrzeli kibice w Kielcach. Inauguracja 14. kolejki piłkarskiej ekstraklasy, mecz Korona Kielce z Zagłębiem Lubin też zakończył się remisem, chociaż gospodarze dwukrotnie prowadzili różnicą dwóch bramek. W trzecim piątkowym meczu także remis, Polonia Bytom - Jagiellonia Białystok - 1:1.
Derby Warszawy nie były pięknym widowiskiem, choć walki z obu stron nie brakowało. Polonia od pierwszych minut cofnęła się do obrony, od czasu do czasu próbując dalekim podaniem uruchomić jedynego napastnika Daniela Gołębiewskiego. Legia przeważała, starała się rozgrywać atak pozycyjny, ale słynna już po meczu reprezentacji Polski i Rumunii murawa utrudniała dokładne podawanie piłki. Mimo to legioniści w pierwszej połowie mogli wyjść na prowadzenie, ale w 18. minucie uderzenie Marcina Smolińskiego wylądowało na poprzeczce.
Wydawało się, że Legia wygra derby, gdy na początku drugiej połowy wynik otworzył Bartłomiej Grzelak, wykorzystując dość przypadkowe podanie Inakiego Astiza. Jednak 15 minut później strzał życia wyszedł Łukaszowi Piątkowi, który uderzeniem z woleja zza pola karnego przelobował Jana Muchę. Remis satysfakcjonował "Czarne Koszule", które już do końca spotkania usiłowały tylko przeszkadzać rywalom. A że Legia była tego dnia wyjątkowo słaba, mecz zakończył się podziałem punktów.
Legia Warszawa - Polonia Warszawa 1:1 (0:0)
1:0 - Bartłomiej Grzelak (52'), 1:1 - Łukasz Piątek (67')
Po pierwszych 20. minutach meczu w Kielcach wydawało się, że gospodarze zdeklasują rywali, bowiem prowadzili już dwoma bramkami, a goście wyglądali na pozbawionych pomysłu na grę. Zagłębie nie załamało jednak rąk, wzięło się za odrabianie strat i jeszcze przed przerwą zdobyło gola kontaktowego, którego autorem był Ilijan Micanski. Od tej pory goście przeważali, a Korona pilnowała prowadzenia.
Po zmianie stron jedną z akcji gospodarzy wykończył celnym strzałem do bramki wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Paweł Sobolewski. Zagłębie przycisnęło, czego rezultatem były dwie bramki dla podopiecznych Franciszka Smudy. Goście mogli wygrać to spotkanie, ale w ostatniej akcji meczu po raz kolejny zimnej krwi nie zachował Mouhamadou Traore, który w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę.
Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 3:3 (2:1)
1:0 - Jacek Markiewicz (12'), 2:0 - Cezary WIlk (20'), 2:1 - Ilijan Micanski (29'), 3:1 - Paweł Sobolewski (63'), 3:2 - David Caiado Dias (75'), 3:3 - Ilijan Micanski (90')
Już druga akcja w wykonaniu gospodarzy przyniosła im bramkę, której autorem był Szymon Sawala. Goście wyrównali za sprawą Dariusza Jareckiego, który wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym. Polonia powinna była wygrać to spotkanie, ale tylko Grzegorz Podstawek wie, jak mógł nie trafić z metra do pustej bramki.
1:0 - Szymon Sawala (17'), 1:1 - Dariusz Jarecki (38')
Skomentuj artykuł