Euroliga: Porażka Asseco Prokomu Gdynia
Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia przegrali w czwartym meczu Euroligi z Partizanem Belgrad 62:69.
Drużyna z Gdyni, by myśleć o dotarciu do TOP 16 Euroligi musiała wygrać mecz z bezpośrednim konkurentem o dające awans miejsca. Gospodarze spotkanie zaczęli nie najlepiej i już w 4. minucie meczu, przy prowadzeniu Partizana 10:4 trener Tomas Pacesas musiał prosić o czas na rozmowę z drużyną. Przerwa poskutkowała i Asseco odrobiło straty doprowadzając do wyrównania po 12, jednak goście odzyskali prowadzenie. Po pierwszej kwarcie gdynianie przegrywali 18:20. W 14. minucie spotkania, po celnym rzucie za trzy Giddensa Prokom po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (27:26), ale szybko je stracił. Gospodarze mieli problem z agresywną obroną Partizana, a w ataku nie grali zespołowo, toteż często zdarzały im się dłuższe przerwy w zdobywaniu punktów. Do przerwy podopieczni Pacesasa przegrywali trzema "oczkami"
Na początku drugiej połowy mistrz Polski ponownie na moment objął prowadzenie. Goście odpowiedzieli zdobyciem siedmiu punktów z rzędu. Po chwili tym samym zrewanżowali się gospodarze i znów był remis. Przed decydującą kwartą Prokom tracił do rywali jeden punkt.
Zacięta walka o zwycięstwo trwała do końca czwartej odsłony, a wynik długo wahał się w okolicach remisu. Cztery minuty przed końcem było 58:58, ale później goście zdobyli pięć punktów z rzędu. W odpowiedzi za dwa zdołał trafić Ratko Varda, ale kolejny rzut zawodnika - tym razem za trzy - chybił celu. Partizan ponownie odskoczył na 5. punktów i nie dał już sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa.
Asseco Prokom Gdynia - Partizan Belgrad 62:69 (18:20, 18:19, 15:13, 11:17)
Skomentuj artykuł