Euroliga: Wisła Can Pack bliżej Final Four

Euroliga: Wisła Can Pack bliżej Final Four
W starciu o piłkę w parterze Paulina Pawlak i była zawodniczka Wisły Jelena Skerović (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
inf. wł. / ŁK

Koszykarki Wisły Can Pack Kraków pokonały w pierwszym meczu ćwierćfinału Euroligi kobiet Frisco Sika Brno 78:74, choć w połowie trzeciej kwarty przegrywały aż 15 punktami. Po raz kolejny wiślaczki zafundowały swoim kibicom prawdziwy horror ze szczęśliwym zakończeniem.

Krakowianki rozpoczęły spotkanie wyraźnie zdenerwowane jego wagą i ostatnimi niepowodzeniami na krajowym podwórku. Za dużo błędów pod koszem rywalek, niecelne rzuty nawet w sytuacjach sam na sam z obręczą, niedokładne podania i brak zbiórek sprawił, że gospodynie przegrywały już 7:16 po pięciu minutach gry. Nieco spokoju w grę "Białej Gwiazdy" wniósł czas, wzięty przez trenera Jose Hernándeza i dobra gra Ewelina Kobryn. Po pierwszej kwarcie na tablicy wyników wyświetlił się remis, po 19.

DEON.PL POLECA

Krakowianki nie wyciągnęły lekcji z pierwszej części gry i po dwóch minutach kolejnej kwarty przegrywały 8 punktami. Grające nerwowo w ataku gospodynie zbyt szybko decydowały się na rzuty, których nie miał kto zbierać, bowiem wysokie zawodniczki nie nadążały z zajęciem właściwej pozycji pod koszem. Przewaga zespołu z Czech wzrosła do ponad dziesięciu punktów, a na przerwę drużyny schodziły przy prowadzeniu Frisco Sika 51:39.

Po zmianie stron sytuacja krakowianek robiła się coraz gorsza. W połowie trzeciej kwarty celny rzut doskonale znanej z występów w barwach "Białej Gwiazdy" Jeleny Skerović dał gościom już 15 punktów przewagi. W zespole Wisły słabo prezentowała się Marta Fernandez, nie przekonywała postawa Janell Burse, a ciężar gry spoczął na barkach Iziane Castro Marques. I to Brazylijka dała sygnał do odrabiania strat, gdy kibice powoli zaczynali wątpić w zwycięstwo gospodyń. Zawodniczki Wisły zaczęły grać agresywnie w obronie, wyprowadzać kontrataki i nareszcie trafiać, choć nadal przytrafiały sie im szkolne błędy i niecelne rzuty z doskonałych pozycji. Przewaga gości zaczęła topnieć, by na koniec trzeciej kwarty wynieść zaledwie 6 punktów.

Wiślaczki grając w szalonym tempie, z niebywałą ambicją dogoniły rywalki w połowie ostatniej części gry. Celna "trójka" Castro, która wyprowadziła "Białą Gwiazdę" na prowadzenie 70:69 wywołała na trybunach szał radości. Nadkomplet publiczności gorąco zagrzewał do walki swoje pupilki i na stojąco oglądał końcowe minuty spotkania. Emocje sięgnęły zenitu w ostatniej minucie. Przy prowadzeniu Wisły 76:74 wiślaczki dwukrotnie przejmowały piłkę ale dwukrotnie ich rzuty jakimś cudem były blokowane przez wracające rywalki. Wreszcie akcję meczu przeprowadziła Burse, która faulowana 9 sekund przed upływem czasu gry zdołała jeszcze trafić i - choć nie wykorzystała dodatkowego rzutu wolnego - wyprowadziła Wisłę na czteropunktowe prowadzenie. Rywalki nie zdołały odpowiedzieć i krakowiankom do upragnionego Final Four brakuje już tylko jednego zwycięstwa. W najbliższy piątek drugie spotkanie, tym razem w Brnie.

Wisła Can Pack Kraków - Frisco Sika Brno 78:74 (19:19, 15:24, 22:19, 22:12)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Euroliga: Wisła Can Pack bliżej Final Four
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.