Final Four: Klęska Wisły Can Pack

inf.wł/PR

Po sześciu latach polski kobiecy zespół awansował wreszcie do Final Four koszykarskiej Euroligi. Zawodniczki krakowskiej Wisły Can Pack były rewelacją tej edycji rozgrywek. "Były" to dobre słowo, bowiem to co zaprezentowały w piątkowy wieczór w spotkaniu przeciwko ROS Casares Walencja, skłania do pytania: jak to się stało, że doszły tak daleko.

Wiślaczki mogły zakończyć to spotkanie totalną kompromitacją (czytaj: porażka różnicą 50 pkt.), gdyby tylko koszykarki hiszpańskiego zespołu grały do końca na serio. Ale te oszczędzały już w końcówce siły na niedzielny finał.

Mecz był wyrównany tylko przez 4 minuty. Później koszykarki z Walencji szybko wypracowały sobie kilkunastopunktową przewagę i kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Hiszpankom wychodziło wszystko, przede wszystkim rzuty za 3, Wiśle nic, prawie nic. Największym mankamentem była gra w obronie, nie było zbiórek, nie było pressingu.

Po trzeciej kwarcie krakowianki przegrywały już 42-78, dlatego w czwartej zespół z Walencji mógł pozwolić sobie na większy luz, na parkiecie pojawiły się też rezerwowe. Tą część Wisła wygrała 15-8, ale caly mecz zakończył się przegraną 57-86.

W spotkaniu finałowym ROS Casares Walencja zagra z rosyjskim Spartakiem Moskwa Region, a Wisła o trzecie miejsce zmierzy się z inną rosyjską ekipą UMMC Jekaterynburg.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Final Four: Klęska Wisły Can Pack
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.