Gramy w finale!!!

Polacy obawiali się tego pojedynku. Bułgarzy grali bardzo dobrze w pierwszej i drugiej fazie turnieju. Dopiero w ostatnim meczu grupowym przegrali z Rosją. Twierdzili, że Polacy grali w słabej grupie i stąd tak dobre wyniki. Swoimi buńczucznymi wypowiedziami grzali atmosferę przed sobotnim meczem.

Biało - czerwoni szybko jednak pokazali rywalom, że gadanie to jedno a granie to drugie. Pierwszy set wyrównany był mniej więcej do połowy. Od stanu 13:11 nasi zawodnicy zaczęli systematycznie powiększać przewagę. W pewnym momencie prowadzili już nawet siedmioma punktami 19:12. Pierwszy raz skutecznie Bułgarzy zablokowali naszą akcję, kiedy przegrywali już 14:20. Nic dziwnego, że w pierwszej partii niewiele mieli do powiedzenia.

Druga odsłona zaczęła się od skutecznego ataku Bartosza Kurka. Później było gorzej 3:5, 5:8, mogliśmy zacząć obawiać się, czy czasami nie powtórzą się przestoje, które Polacy miewali w poprzednich meczach np. ze Słowacją czy Hiszpanią. Ale na szczęście nic takiego się nie stało. W dalszej fazie ten set był bardzo wyrównany. Nasi wyrównali, a później żadnemu zespołowi nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Podobnie jak we wcześniejszych pojedynkach nasi reprezentanci wykazali się większą odpornością w dramatycznej końcówce. Przeciwnicy mieli trzy meczbole, ale to my wygraliśmy 30:28.

W trzecim secie nasi od pierwszej przerwy technicznej kontrolowali wynik. Odskoczyli na 5 - punktów i nie dali żadnych szans Bułgarom. Tego seta nasi wygrali do 20, a cały mecz 3:0.