Historyczny medal polskich skoczków na MŚ

Historyczny medal polskich skoczków na MŚ
(fot. PAP/Grzegorz Momot)
PAP / psd

Polska zajęła w Predazzo trzecie miejsce w drużynowym konkursie skoków narciarskich w mistrzostwach świata. Sędziowie pół godziny po zakończeniu zawodów zdecydowali o przesunięciu Norwegów z drugiej na czwartą pozycję z powodu błędnie policzonej noty.

Polski zespół na podium MŚ stanął po raz pierwszy. Wygrali Austriacy, piąty raz z rzędu, przed Niemcami.

DEON.PL POLECA




Tak kuriozalnej pomyłki jury w kronikach mistrzostw świata wcześniej nie zanotowano. Jeszcze prawie pół godziny po zakończeniu rywalizacji w wynikach na drugiej pozycji była Norwegia. Później jednak okazało się, że źle została naliczona nota Andersa Bardala w pierwszej serii - przyznano mu punkty za skok z rozbiegu obniżonego o dwie pozycje, podczas gdy skakał on z tej samej belki, co rywale.

Po weryfikacji rezultatów Polska awansowała na trzecie miejsce, a Niemcy, którzy mieli wynik lepszy ledwie o 0,8 pkt, na drugie. Norwegia spadła tuż za podium.

Sobotni konkurs zaczął się dla polskiej ekipy, w składzie: Piotr Żyła, Maciej Kot, Piotr Żyła i Kamil Stoch, udanie. Po pierwszej serii zajmowała czwarte miejsce. Zawdzięczała to głównie świetnej próbie Stocha, indywidualnego mistrza świata na tym obiekcie, w ostatniej grupie. Biało-czerwoni do wyprzedzających ich bezpośrednio Niemców tracili pięć punktów.

Niespodziewanie prowadzili Norwegowie przed Austriakami. Zawdzięczali to Bardalowi, który o 7,5 m wygrał korespondencyjny pojedynek z Thomasem Morgensternem.

Austriacy w finałowej serii szybko wrócili na prowadzenie. Nerwowy moment przeżyli po próbie Manuela Fettnera w drugiej grupie. Już po lądowaniu zakantowała i wypięła się z wiązań jego prawa narta. Miało to miejsce w strefie, gdzie za upadek sędziowie odejmują wiele punktów.  Zawodnik jednak przejechał kilkadziesiąt metrów na jednej narcie, utrzymując równowagę i dopiero chwilę później przewrócił się. Jury zaliczyło mu odległość 128 m z prawidłowym lądowaniem i nie odjęło punktów.

Polska dwukrotnie w sobotnim konkursie awansowała na trzecią pozycję, w tym raz wskutek decyzji jury po zakończeniu zawodów. Pierwszy raz zapewnił jej to Piotr Żyła, który w drugiej grupie serii finałowej uzyskał 126 m i zepchnął na czwartą lokatę Norwegów, gdyż Toma Hilde wylądował osiem metrów bliżej.

W ostatniej grupie biało-czerwoni postawili wszystko na jedną kartę. Stoch skoczył z obniżonego rozbiegu i uzyskał 130 m. Nadzieje na medal odżyły. Niemiec Freitag osiągnął pół metra mniej, ale z wyższej belki. Po podliczeniu not za styl i punktów za wiatr okazało się, że podopieczni austriackiego trenera Wernera Schustera są lepsi od zawodników Łukasza Kruczka o 0,8 pkt. To mniej niż pół metra...

Później jednak rozczarowanie i żal Polaków przerodziły się w zaskakującą radość z historycznego sukcesu.

Indywidualnie najlepszym zawodnikiem był Stoch, który jako jedyny przekroczył granicę 300 pkt. Drugi rezultat miał Austriak Wolfgang Loitzl, a trzeci Bardal.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Historyczny medal polskich skoczków na MŚ
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.