Imane Khelif jest mężczyzną? Dziennikarz ujawnił testy dotyczące płci
Złota medalistka z Paryża, Imane Khelif, znów wywołuje kontrowersje. Jak donosi SPORT.pl, opublikowane niedawno wyniki badań sugerują, że algierska pięściarka może być biologicznym mężczyzną. Khelif została również wykluczona z turnieju w Eindhoven, a szef IBA apeluje o odebranie jej medalu olimpijskiego. Czy MKOl zignorował alarmujące sygnały?
- Imane Khelif, złota medalistka z igrzysk w Paryżu, znalazła się w centrum kontrowersji po ujawnieniu badań sugerujących, że może być biologicznie mężczyzną.
- Zawodniczka została wykluczona z turnieju Eindhoven Box Cup z powodu braku wyników testu płci, zgodnie z nowymi przepisami World Boxing.
- Szef IBA, Umar Kremlow, apeluje o odebranie Khelif medalu i oskarża MKOl o działania motywowane politycznie, a nie zasadami fair play.
- Część środowiska, w tym burmistrz Eindhoven, sprzeciwia się wykluczaniu sportowców na podstawie kontrowersyjnych testów, apelując o dopuszczenie Khelif do rywalizacji.
Znów zrobiło się głośno o algierskiej bokserce Imane Khelif, która podczas igrzysk w Paryżu zdobyła złoty medal. Algierka oraz Yu Ting Lin z Tajwanu, która w pojedynku o złoto pokonała Julię Szeremetę w wadze 57 kg, w czasie paryskich igrzysk wzbudzały kontrowersje. Obie zostały wcześniej wykluczone przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA) z mistrzostw świata, gdyż nie przeszły testów płci.
Dziennikarz ujawnia wyniki badań, a Eindhoven Box Cup nie dopuszcza Khelif do udziału w turnieju
Jak informuje portal SPORT.pl, dziennikarz Alan Abrahamson opublikował na początku czerwca wyniki badań, które wskazują na to, że mistrzyni olimpijska z Paryża jest biologicznie mężczyzną.
Informację te potwierdza portal Eurosport. Zastrzega jednak: "Nie ma pewności, czy ujawnione badania są prawdziwie, ale samo ich pojawienie się w przestrzeni publicznej postawiło w trudnej sytuacji MKOl".
Dodatkowo mistrzyni olimpijska nie została dopuszczona do turnieju Eindhoven Box Cup, gdyż organizatorzy nie otrzymali przed zamknięciem listy zgłoszeń wyników jej genetycznego badania płci. To efekt przepisów i procedur testowych wprowadzonych przez nową federację World Boxing - informuje Polska Agencja Parsowa.
"Decyzja o wykluczeniu Imane nie należy do nas. Żałujemy tego" - powiedział agencji Associated Press dyrektor ds. mediów turnieju Dirk Renders.
Także burmistrz Eindhoven Jeroen Dijsselbloem skrytykował decyzję World Boxing.
"Jeśli o nas chodzi, wszyscy sportowcy są mile widziani w Eindhoven. Wykluczanie sportowców na podstawie kontrowersyjnych testów płci z pewnością spowoduje dalsze problemy" - napisał Dijsselbloem w liście skierowanym do Holenderskiej Federacji Bokserskiej i światowej federacji.
"Wyrażamy naszą dezaprobatę dla tej decyzji i wzywamy organizację, aby mimo wszystko przyjęła Khelif" - dodał cytowany przez PAP Dijsselbloem.
Umar Kremlow: Szef MKOl Thomas Bach kieruje się polityką, a nie dobrem sportu
Jak podkreśla portal SPORT.pl, coraz częściej pojawiają się również postulaty odebrania Khelif złotego medalu z Paryża, a jednym z głównych orędowników tej decyzji jest szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu (IBA), Umar Kremlow. W rozmowie z "Dailymail" ostro skrytykował on Międzynarodowy Komitet Olimpijski, zarzucając mu kierowanie się interesami politycznymi zamiast zasadami fair play. Kremlow ujawnił również, że już podczas mistrzostw świata w 2022 roku IBA zleciła testy płci po "podejrzanych sygnałach", a w dwóch przypadkach - w tym Khelif - wyniki miały być "nienormalne".
Podczas mistrzostw świata w Stambule przeprowadzono pierwsze badania, które wzbudziły wątpliwości, ale nie doprowadziły do natychmiastowych działań, ponieważ - jak wyjaśnia Kremlow - była to dla organizacji nowa sytuacja, wymagająca potwierdzenia. Kolejne testy wykonano rok później w Indiach, podczas turnieju w New Delhi, i uzyskano ten sam wynik, co doprowadziło do dyskwalifikacji Imane Khelif przez IBA. Organizacja zaapelowała wtedy do MKOl o wykluczenie "zawodniczki" z igrzysk, jednak Komitet Olimpijski nie przychylił się do tej prośby. Kremlow skrytykował tę decyzję, twierdząc, że przewodniczący MKOl Thomas Bach kieruje się polityką, a nie dobrem sportu.
Źrółdo: SPORT.pl / Eurosport / PAP / pk


Skomentuj artykuł