Już za 30 lat na Ziemi będzie 9 miliardów ludzi. Co to oznacza dla świata, Europy i Polski?

Już za 30 lat na Ziemi będzie 9 miliardów ludzi. Co to oznacza dla świata, Europy i Polski?
Fot. RODRIGO GONZALEZ / unsplash.com

11 lipca obchodziliśmy Światowy Dzień Ludności. Z tej okazji Organizacja Narodów Zjednoczonych przygotowała dokument „World Population Prospects 2022”, w którym podsumowano rezultaty badań nad przyszłością światowej populacji. Jak bardzo za kilkadziesiąt lat zmieni się świat, Europa, a także Polska?

Z obszernego dokumentu wynika między innymi, że już w listopadzie bieżącego roku światowa populacja osiągnie liczbę 8 miliardów. Do 2050 roku na Ziemi będzie żyło 9,7 miliarda ludzi, a do roku 2100 będzie nas już około 10,4 miliarda.

Tak duży wzrost populacji spowodowany jest częściowo spadkiem śmiertelności i znacznym wzrostem długości życia. W latach 90. XX wieku ludzie żyli średnio 63 lata, a za około 30 lat będą żyli średnio aż 77 lat. Już teraz starzejące się europejskie, a także polskie społeczeństwo jest wyzwaniem dla rządzących.

DEON.PL POLECA

Poniżej wykres przedstawiający ludność w Polsce według płci i wieku w latach 2014-2050.

Czego potrzeba starzejącemu się społeczeństwu?

Państwa ze starzejącym się społeczeństwem będą musiały zadbać m.in. o to, by jak najwięcej osób w średnim i starszym wieku pozostawało aktywnych zawodowo. Z tym przedsięwzięciem wiąże się natomiast podejmowane inicjatyw wspierających seniorów, którzy będą chcieli pracować, a także zapewnienie im możliwości przebranżowienia się i nabycia nowych umiejętności.

Za kilkadziesiąt lat, wraz z rozwojem technologii, może nie być wielu zawodów, które powszechne są w obecnych czasach. Starsi ludzie, chcąc utrzymać się na rynku pracy będą musieli otrzymać od państwa niezbędne wsparcie.

Kolejnym bardzo ważnym wyzwaniem, jakie czeka kraje ze starzejącym się społeczeństwem będzie opieka zdrowotna nad seniorami. „Dłuższe ludzkie życie jest zjawiskiem bardzo pozytywnym pod warunkiem, że na starość zachowa się zdrowie i sprawność. Każdy bowiem chce żyć długo, ale boi się przy tym starczej niewydolności, chorób i niedołęstwa” – czytamy w opracowaniu „Starzenie się społeczeństwa polskiego i jego skutki” wydanym przez Kancelarię Senatu.

Schorowane społeczeństwo to nie tylko problem rosnących kosztów opieki zdrowotnej, ale także potrzeba większej liczby wykwalifikowanych lekarzy. Pozytywne jest to, że w perspektywie czasu, u osób starszych obserwuje się coraz większą świadomość dbania o własne zdrowie i podejmowanie działań, aby utrzymać optymalną jakość życia.

Starzejące się społeczeństwo wiąże się również z reformą systemów emerytalnych i wieloma innymi czynnikami. To właśnie proces starzenia się ludzi będzie głównym problemem dla Polski i Europy w nadchodzących latach.

Chiny ustępują miejsca Indiom

W dokumencie przygotowanym przez ONZ wskazano także, że w obecnym roku najludniejszymi regionami świata są Azja Wschodnia i Południowo-Wschodnia, gdzie żyje 2,3 miliarda ludzi, a także Azja Centralna (2,1 mld osób). Krajami z największą liczbą ludności są obecnie Chiny i Indie – w każdym z tych państw żyje ponad 1,4 miliarda osób.

Według przewidywań ONZ taki rozkład populacji w przyszłości się zmieni. Już w przyszłym roku Indie będą najliczniejszym krajem na świecie, prześcigając tym samym Chiny. Obszarem z największą liczbą ludności stanie się natomiast Afryka Subsaharyjska – ponad 2 miliarda mieszkańców.

W latach 2022–2050 ponad połowa przewidywanego wzrostu liczby ludności świata będzie skoncentrowana w ośmiu krajach: Demokratycznej Republice Konga, Egipcie, Etiopii, Indiach, Nigerii, Pakistanie, Filipinach i Zjednoczonej Republice Tanzanii.

Ubóstwo – problem biednych i bogatych

Przywołane statystyki już teraz są bardzo niepokojące dla świata. Wielu ludzi m.in. z wyżej wymienionych krajów żyje w ubóstwie. Biedne państwa ze słabo rozwiniętą gospodarką nie są w stanie wyżywić swoich mieszkańców i zapewnić im odpowiednich warunków do życia.

Ludzi w najbiedniejszych krajach będzie bardzo dużo, więc problem głodu stanie się jeszcze bardziej palący. Bogate państwa Zachodu już teraz muszą zacząć podejmować działania na rzecz zrównoważonego rozwoju świata. Niezbędne jest zapewnienie najbiedniejszym edukacji czy dostępu do opieki zdrowotnej.

W wielu krajach Afryki Subsaharyjskiej, Azji czy Karaibów udział ludności w wieku produkcyjnym (od 25 do 64 lat) wzrasta w ostatnich latach dzięki spadkowi dzietności. Rządzący tych państw muszą zatem robić wszystko, aby jak najlepiej wykorzystać taki rozkład wieku i doprowadzić do rozwoju gospodarczego.

Migracje – wyzwanie dla bogatego Zachodu

Duża liczba ludności w ubogich krajach będzie wiązać się z migracją do krajów bogatszych np. do USA, Europy Zachodniej w tym Polski. Już teraz z powodu wojny na Ukrainie widzimy znaczy napływ emigrantów do naszego kraju. Według najnowszych danych Straży Granicznej do Polski, od początku wojny, przybyło już ponad 4,7 mln osób.

Uchodźców w krajach wysoko rozwiniętych będzie tylko przybywać. Nie ma w tym nic dziwnego. Żaden człowiek nie chce żyć w miejscu, gdzie nie ma co włożyć do ust, ani za co kupić pożywienie, gdzie toczą się wojny, a ludzi atakują różne choroby. Ludzie będą emigrować do krajów, gdzie czeka ich lepsze życie.

Innym czynnikiem nasilonej migracji jest już teraz zmiana klimatu. Wzrost temperatur powoduje, że w niektórych miejscach na Ziemi ciężko o przetrwanie, więc ludzie zmuszeni są do ucieczki.

„W najoptymistyczniejszych prognozach mówi się o mniej niż 100 milionach przesiedleńców, w najczarniejszych scenariuszach liczba ta sięga blisko miliarda w perspektywie 2050 roku” – podaje Polskie Towarzystwo Studiów nad Przyszłością.

Migracje - Szansa czy zagrożenie dla świata?

Wielu ekspertów uważa, że migracje ludności do krajów rozwiniętych, gdzie populacja w najbliższych dziesięcioleciach będzie malała, to pozytywny wpływ i szansa do wykorzystania.

- Problem jest złożony. To, jak migracja wpłynie na gospodarkę krajów przyjmujących zależeć będzie od wielu czynników. Przede wszystkim od tego, jaki kraj będzie rzeczonym krajem przyjmującym – uważa Zofia Bednarczyk z firmy foresightowej 4CF.

- Wpływ nasilonych migracji na stan gospodarki zależeć będzie także od tego, jaką politykę migracyjną wdrożą kraje ich przyjmujące. Paradoksalnie, polityka która wydawać się może najbardziej korzystna w krótkim okresie, jest najbardziej niebezpieczna w perspektywie długofalowej. Możemy w tym aspekcie nauczyć się wiele na błędach z przeszłości – dodaje Bednarczyk.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Grzegorz Dobiecki

O czym nie mówi się głośno?

Kto odpowiada za śmierć 150 tysięcy Amerykanów? Komu grozi wojna domowa, a gdzie żyje się jak w więzieniu? Który region świata jest bardziej skomplikowany niż montaż mebli z Ikei?...

Skomentuj artykuł

Już za 30 lat na Ziemi będzie 9 miliardów ludzi. Co to oznacza dla świata, Europy i Polski?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.