Katowicka konwencja tematyczna była drugą z kolei i dotyczyła rozwoju gospodarczego.
Prezes PiS na początku swojego wystąpienia złożył życzenia premierowi Mateuszowi Morawieckiemu z okazji imienin i pogratulował nowemu ministrowi finansów - Jerzemu Kwiecińskiemu, który pełni obecnie funkcję szefa resortów finansów, inwestycji i rozwoju.
Kaczyński ocenił, że poprzednie rządy kierowały się "anachroniczną" wersją liberalizmu, od której - jak dodał - odszedł rząd PiS.
"Odrzuciliśmy coś, co było anachroniczne, szkodliwe społecznie, ekonomicznie, moralnie, bo godziło w podstawy moralności, w podstawy związków między ludźmi, godziło w to, co jest spoiwem społeczeństwa" - mówił prezes PiS.
"Uczyniliśmy to oczywiście przede wszystkim z powodów moralnych, z takich powodów, które odnoszą się do naszej relacji ze społeczeństwem, narodem" - przekonywał Kaczyński.
Prezes PiS akcentował też związki polskiej tradycji z chrześcijaństwem i podkreślał potrzebę wsparcia dla rodziny, będącej - jak mówił - podstawową komórką społeczną.
"Przed nami jest przyszłość i pytanie, czy ta przyszłość to będzie kontynuacja naszego planu, naszej polityki, czy też będzie to cofnięcie się do tego wszystkiego, co było. Nasi przeciwnicy, choć ostatnio próbują przebierać się w owczą skórę, chociaż ostatnio próbują to czynić przy pomocy pewnej eleganckiej pani, to jednak zza jej postaci słychać kłapanie zębów wilka. I ten wilk ma konkretne nazwisko, nie będę go tutaj wymieniał" - mówił Kaczyński.
Prezes PiS ocenił, że opozycja próbuje "przestraszyć" społeczeństwo i podejmuje próby "manipulowania Polakami przez strach". Podkreślał przy tym znaczenie ostatnich tygodni kampanii wyborczej.
"Musimy dotrzeć do jak największej ilości naszych rodaków, musimy im powiedzieć, jaka jest prawda, musimy doprowadzić do tego, by Polacy idący do urn wiedzieli między czym a czym wybierają, bo wybierają między nową Polską, rozwojem, polską wersją państwa dobrobytu, między skuteczną pogonią za poziomem życia w UE a cofnięciem się, postkomunizmem" - mówił.
Kaczyński krytykował polityków opozycji, którzy - jak ocenił - "oderwali się i odkleili od rzeczywistości".
"Są przekonani, że mają rację - nie mają racji. My mamy rację i myśmy potwierdzili tę rację, tworząc ten dobry czas dla Polski" - powiedział.
Prezes PiS zapewniał, że jego partia w ciągu kilku kadencji jest w stanie spowodować dogonienie przez Polskę pod względem rozwoju gospodarczego kraje Europy Zachodniej. "Polska będzie krajem na poziomie zachodu UE już na stałe - to jest nasz cel i to można zrobić. Nie w ciągu czterech lat - ktoś, kto by to zapowiadał, mówiłby nieprawdę. Jeśli społeczeństwo będzie nas popierało dłużej, jeśli będziemy mieli kilka kadencji - to bardzo ambitny plan, ale trzeba być ambitnym - to z całą pewnością tego dokonamy" - zapewniał Kaczyński.
Zachęcał także wyborców do głosowania na przedstawicieli partii na Śląsku. "Jeden głos może zdecydować o tym, czy ktoś będzie posłem, czy nie, a tysiąc czy dwa tysiące głosów - czy będziemy rządzili, czy nie" - powiedział. "Sondaże są dobre, ale sondaże nie wygrają wyborów. My je musimy wygrać, my je możemy wygrać, zwyciężymy" - przekonywał Jarosław Kaczyński.
Skomentuj artykuł