Kamil Stoch znowu skoczył najdalej!
Kamil Stoch wygrał niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. To jego czternaste zwycięstwo w zawodach tego cyklu, a trzecie na Wielkiej Krokwi. To także 60. zwycięstwo polskiego skoczka w zawodach PŚ.
Podwójny mistrz olimpijski z Soczi wyprzedził w niedzielę lidera pucharowej klasyfikacji generalnej Austriaka Stefana Krafta oraz Niemca Severina Freunda.
Stoch tegoroczny sezon Pucharu Świata rozpoczął dopiero od Turnieju Czterech Skoczni. Wcześniej bowiem przechodził rehabilitację po operacji kontuzjowanego stawu skokowego.
Triumfator PŚ w poprzednim sezonie prowadzenie w niedzielnym konkursie objął po pierwszej serii, w której uzyskał 134 m. To był najdłuższy skok. Drugi był Kraft - 133 m, a trzeci Słoweniec Peter Prevc - 132.
Obok Stocha, który miał 2,5 pkt przewagi nad Kraftem, do drugiej serii zakwalifikowali się jeszcze Piotr Żyła, Klemens Murańka i Maciej Kot.
W finale wszyscy jednak wypadli poniżej oczekiwań, najkrótszy skok - 113 m miał Żyła. Kot poleciał o 1,5 metra dalej, a Murańka o 2,5 m.
Nie zawiódł tylko Stoch, który, co już było widać podczas kwalifikacji, wrócił do bardzo dobrej formy. W finale uzyskał odległość 133 m i zapewnił sobie zwycięstwo w zawodach. Dzięki temu awansował w klasyfikacji generalnej cyklu z 24. na 16. miejsce.
Kraft miał także bardzo dobry skok - 133,5 m, ale to nie wystarczyło, by pokonać Polaka. Na trzecie miejsce awansował Freund, który wylądował w tym samym miejscu co Stoch. Na czwarte spadł Prevc, gdyż w finale miał najkrótszą próbę z czołówki - 130,5 m.
Liderem Pucharu Świata pozostaje Kraft z dorobkiem 877 pkt, wywalczonym we wszystkich szesnastu konkursach. Stoch jest na 16. pozycji mając 234 pkt, zdobyte jednak tylko w sześciu zawodach.
Za tydzień skoczkowie będą rywalizowali w Japonii. Do Kraju Kwitnącej Wiśni wybiera się także Stoch, który - jak sam powiedział - po stracie jednej trzeciej sezonu, musi teraz walczyć o pucharowe punkty wszędzie, gdzie się da.
Skomentuj artykuł