Karol Bielecki po badaniach w Tybindze
Rozgrywający reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych i klubu Rhein-Neckar Loewen Karol Bielecki przeszedł w poniedziałek w Tybindze specjalistyczne badania. O tym czy konieczna będzie kolejna operacja oka lekarze zdecydują, kiedy poznają ich wyniki.
"Zawodnik przeszedł badania w specjalistycznej klinice w Tybindze. Dopiero, kiedy lekarze poznają ich wyniki, podejmą decyzję w sprawie ewentualnej drugiej operacji oka" - powiedziała rzeczniczka niemieckiej drużyny Ute Krebs.
28-letni Bielecki doznał poważnego urazu lewego oka w starciu z Josipem Valciciem w pierwszych minutach towarzyskiego spotkania z Chorwacją w piątek w Kielcach. Początkowo przewieziono go do kieleckiego Szpitala Wojewódzkiego, skąd przetransportowano do Kliniki Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, gdzie przeszedł zabieg poszycia oka.
Właściciel i prezes niemieckiego klubu Achim Niederberger wysłał do Lublina samolot, którym Bielecki został przewieziony do Stuttgartu, a stamtąd karetką do Kliniki Uniwersyteckiej w Tybindze. Polak, wicemistrz świata z 2007 roku i brązowy z 2009, związany jest z "Lwami" kontraktem do czerwca 2015 roku. "Jego zdrowie jest teraz najważniejsze, zrobimy wszystko, by mu pomóc, niezależnie od kosztów" - dodała Krebs.
Zabieg, który Bielecki już przeszedł, był doraźny, wynikający ze stanu klinicznego uszkodzonego oka. Po operacji oko reagowało na promienie słoneczne. Tego rodzaju kontuzje w piłce ręcznej zdarzają się rzadko. W półfinałowym meczu mistrzostw Europy w 2004 roku podobnego urazu nabawił się Chorwat Petar Metlicic. Po wielu miesiącach rehabilitacji i kilku zabiegach wrócił na parkiet. Nie udało się to natomiast Islandczykowi Jasonowi Olafssonowi. W 1998 roku dostał łokciem w oko, a mimo dwóch operacji nie odzyskał wzroku i musiał zrezygnować z wyczynowego uprawiania sportu.
Skomentuj artykuł