Koszt obsługi polskiego długu może wzrosnąć

Koszt obsługi polskiego długu może wzrosnąć
Koszt polskiego długu może wzrosnąć (fot. freefoto.com)
PAP / ad

Unijny pakiet pomocowy może wpłynąć na koszt obsługi polskiego długu - uważają pytani przez PAP ekonomiści. Podzielone są jednak zdania co do tego, czy koszty te wzrosną, czy spadną.

Zawarte w nocy z niedzieli na poniedziałek porozumienie przewiduje powstanie Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego wartego 500 mld euro. Uwzględniając udział Międzynarodowego Funduszu Walutowego, łącznie na pomoc można będzie wydać nawet 750 mld euro. Europejski Bank Centralny (EBC) zadeklarował jednocześnie, że w razie potrzeb będzie kupował obligacje państw przeżywających trudności.

Zdaniem byłego ministra finansów prof. Mirosława Gronickiego, program nie będzie miał bezpośredniego wpływu na koszty obsługi polskiego zadłużenia, może mieć jednak wpływ pośredni. Duża część pieniędzy z puli, którą ma dysponować KE na pomoc dla państw, które znajdą się w tarapatach, będzie pożyczana na rynku europejskim.

"Siłą rzeczy dostępność środków dla emisji spoza tego rynku będzie mniejsza. To może oznaczać, że aby zachęcić inwestorów do zakupu polskich obligacji, Ministerstwo Finansów będzie musiało zwiększyć ich atrakcyjność, czyli podnieść rentowność. Tym samym koszt pozyskania finansowania przez Polskę mógłby wzrosnąć" - uważa Gronicki.

"Bez jego uruchomienia rozważanie na temat jego wpływu na koszty obsługi polskiego długu jest czysto hipotetyczne" - podkreślił. Zaznaczył, że wpływ na koszty obsługi polskiego długu mogą mieć jednak gracze rynkowi, spekulujący co do prawdopodobieństwa uruchomienia mechanizmu pomocowego.

Profesor pozytywnie ocenił to, że Komisja Europejska będzie miała do dyspozycji niewykorzystane pieniądze, których będzie można użyć w razie potrzeby. Jego zdaniem nie ma groźby, że z tego powodu Polska będzie otrzymywała mniej środków ze wspólnej, unijnej kasy.

"Budżety unijne z roku na rok rosną. Inflacja i realny wzrost gospodarczy powodują, że Komisja dysponuje coraz większą sumą. Jeżeli możemy czegoś oczekiwać, to raczej ograniczenia wzrostu napływu pieniędzy do Polski, niż ewentualnego ich obcięcia" - powiedział. Wskazał, że ewentualne ograniczenie jest tylko ryzykiem, a nie pewnością.

Zdaniem byłego ministra finansów prof. Jerzego Osiatyńskiego, pakiet osłabia wywołany kryzysem w strefie euro nacisk na wzrost kosztów obsługi zadłużenia. "Pomoc wymusi przywrócenie krótkookresowej równowagi w finansach publicznych oraz równowagi związanej z wielkością deficytu na rachunku bieżącym bilansu płatniczego. W długim okresie będzie także wymuszać poprawę konkurencyjności krajów najbardziej eksponowanych na kryzys" - powiedział.

Osiatyński zwrócił uwagę, że mimo, iż pakiet nie jest adresowany do Polski, gdyż ta jest poza strefą euro, będzie mieć wpływ na obniżenie kosztów obsługi zadłużenia Polski. "W przypadku zrównoważonego bilansu płatniczego i niezbyt wysokiego zadłużenia zagranicznego marże, czyli premie za ryzyko liczone przez inwestorów, są odpowiednio niższe. Dotyczy to tylko inwestycji w papiery wartościowe emitowane w celu obsługi długu publicznego, ale także kredytów dla sektora prywatnego czy dla gospodarstw domowych" - wyjaśnił.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy udostępni 220-250 mld euro, co oznacza, że cały bezprecedensowy pakiet, który ma dać dowód determinacji UE w przeciwdziałaniu kryzysowi fiskalnemu, może sięgnąć 750 mld euro w ciągu trzech lat.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Koszt obsługi polskiego długu może wzrosnąć
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.