We wtorek, dzień po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych, na wspólnej konferencji prasowej wystąpili: szef PO Grzegorz Schetyna, jego zastępcy: Bogdan Borusewicz, Tomasz Siemoniak, Borys Budka oraz wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Schetyna podkreślił, że opozycja wygrała wybory do Senatu. "To jest wielka szansa na to, żebyśmy mogli wrócić do prawdziwej roli parlamentu, właśnie w Senacie. To Senat powinien kontrolować rząd, być miejscem uczciwej, otwartej legislacji, to Senat powinien być miejscem gdzie prawa opozycji i możliwości debaty są realizowane" - mówił lider PO.
Dodał, że do zwycięstwa przyczynił się tzw. pakt senacki, czyli porozumienie trzech sił politycznych: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz PSL - Koalicji Polskiej, które w zdecydowanej większości okręgów senackich przeciwko przedstawicielom PiS wystawiły tylko jednego kandydata.
"To jest dla nas wielka lekcja demokracji i polityki. Rozszerzanie, integracja, wzmacnianie jej, dobra współpraca między środowiskami opozycyjnymi to jest szansa na to, żeby wygrać wybory prezydenckie i być gotowym do następnych wyborów parlamentarnych. Wierzę, że tylko zintegrowana, współpracująca ze sobą opozycja daje szansę na zwycięstwo wyborcze" - zaznaczył Schetyna.
Bogdan Borusewicz, obecny wicemarszałek Senatu zwrócił się natomiast z apelem do Prawa i Sprawiedliwości, by nie zwoływało zaplanowanego na ten tydzień posiedzenia Senatu w starym składzie. Zmieniła się zupełnie sytuacja. W Senacie PiS stracił większość" - powiedział Borusewicz. Dodał, iż ma "nadzieję, że PiS zrozumie niezręczność takiej sytuacji i podejmie taką decyzję".
Podczas wtorkowej konferencji prasowej nie przewidziano pytań. Po jej zakończeniu dziennikarze rozmawiali jedynie z Małgorzatą Kidawą-Błońską. Pytali m.in. kto będzie kandydatem opozycji na marszałka Senatu. "Senatorowie opozycji muszą się dopiero spotkać, muszą ze sobą porozmawiać, jej wiele nowych nazwisk. To przecież oni będą decydowali kogo chcą widzieć we władzach, po pierwsze klubu senackiego, po drugie - prezydium Senatu. Dajmy czas, żeby wszyscy się ze sobą porozumieli" - odpowiedziała niedawna kandydatka KO na premiera.
Dopytywana, potwierdziła, że rozmowy "w tej sprawie trwają". "Wszyscy razem muszą dojść do porozumienia, żeby wybrać te osoby, dzięki którym to prezydium Sejmu będzie mogło działać, bronić praw Polaków i prawa w Polsce" - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Wyraziła przekonanie, że żaden z wybranych z rekomendacji opozycji senatorów nie zdecyduje się przejść na stronę PiS. "Jestem przekonana, że wszyscy senatorowie ze strony opozycyjnej to są osoby wyjątkowe i mają poczucie wagi swojego mandatu. Wierzę, że żadnemu, czy żadnej z nich nie przyjdzie do głosy, żeby złamać standardy. Wierzę w autorytet i uczciwość tych ludzi" - powiedziała Kidawa-Błońska.
Zapytana, czy Borusewicz to - jej zdaniem - najlepszy kandydat na marszałka Senatu, posłanka PO-KO odparła: "ja do marszałka Borusewicza mam ogromne zaufanie, jest bohaterem mojej młodości, kiedy walczył o Polskę i był bardzo dobrym marszałkiem Senatu, a także bardzo walecznym wicemarszałkiem, szczególnie w sytuacji kiedy broniliśmy sądów, praworządności". "Nasi senatorowie pod przewodnictwem marszałka Borusewicza naprawdę zachowywali się w sposób modelowy" - dodała.
Kidawa-Błońska powiedziała, że nowy klub w Sejmie będzie nosił nazwę klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
Skomentuj artykuł