LM: Barcelona ograna, szczęśliwy Szczęsny

Dawid Villa pokonuje Wojciecha Szczęsnego. Ale to Polak cieszył się po meczu (fot. EPA/KERIM OKTEN)
inf. wł. / ŁK

W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Arsenal Londyn pokonał Barcelonę 2:1, choć do przerwy prowadzili Katalończycy. Bramki Kanonierów strzegł Wojciech Szczęsny. W drugim spotkaniu Roma uległa Szachtarowi Donieck 2:3.

Spotkanie, które określane było mianem szlagieru, nie zawiodło oczekiwań kibiców. Rywalizacja dwóch ofensywnie nastawionych drużyn toczona była w szybkim tempie, nie brakowało spięć podbramkowych, groźnych strzałów i walki toczonej na całej długości boiska. W doborowym towarzystwie najlepszych piłkarzy świata niezłe zawody rozegrał Wojciech Szczęsny. Za stratę bramki polski bramkarz nie ponosi odpowiedzialności.

Spotkanie z większym animuszem rozpoczęli gospodarze. W 7. minucie z ostrego kąta na bramkę Barcelony strzelał van Persie, ale Victor Valdez odbił piłkę. Katalończycy pozwolili wyszumieć się gospodarzom, po czym spokojnie przejęli inicjatywę. Podopieczni Guardioli grali wysokim pressingiem, szybko odbierając rywalom piłkę, po czym zamęczali gospodarzy niezliczoną ilością celnych podań. Ustawiający się daleko od bramki obrońcy Arsenalu usiłowali łapać rywali w pułapki ofsajdowe, ale narażali się na minięcie prostopadłym podaniem. Właśnie dzięki takiemu zagraniu w 15. minucie sam na sam z Szczęsnym znalazł się Messi. Bramkarz umiejętnie skrócił kąt, a Argentyńczyk, próbując strzałem minąć interweniującego Polaka minimalnie chybił.

DEON.PL POLECA

W 24. minucie kolejną szansę mieli gospodarze. Po szybkim kontrataku z boku pola karnego dośrodkowywał Fabregas, ale w ostatniej chwili piłkę sprzed pustej bramki wybił Maxwell uprzedzając Van Persiego. Po chwili na prowadzenie wyszli goście. Prostopadłe podanie Messiego trafiło do Davida Villi, a ten posłał futbolówkę między nogami wychodzącego Szczęsnego. Arsenal mógł szybko doprowadzić do wyrównania, ale van Persie fatalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam. W 37. minucie padła druga bramka dla Barcelony, ale słusznie została nieuznana. Chwilę wcześniej Szczęsny uratował gospodarzy, broniąc strzał z najbliższej odległości, a celna dobitka Messiego wykonana była z pozycji spalonej.

Po przerwie do zdecydowanego ataku ruszył Arsenal spychając Barcelonę do obrony. Ale Katalończycy długo nie popełniali błędów defensywie od czasu do czasu inicjując groźne kontry. I kiedy wydawało się już, że gospodarze są bezradni, Katalończycy kontrolują wynik, a tempo meczu spada - nastąpiła zabójcza końcówka Kanonierów, a bohaterem okazał się wprowadzony na ostatnie 20. minut Arszawin. Gospodarze w przeciągu pięciu minut zdobyli dwie bramki. Rosjanin najpierw zainicjował akcję, po której Van Persie zawstydził Valdeza, pakując piłkę do siatki strzałem z ostrego kąta po krótkim słupku. W 83. minucie Arszawin skutecznym strzałem wykończył kontratak i sprytne podanie Nasriego.

Już w doliczonym czasie gry Katalończycy stanęli przed szansą wyrównania, ale obrońcy Arsenalu w ostatniej chwili zdołali zażegnać niebezpieczeństwo.

0:1 David Villa (26'), 1:1 Robin van Persie (78'), 2:1 Andriej Arszawin (83')

Drugi środowy pojedynek LM nie wzbudzał takich emocji, za to kibice mogli zobaczyć sporo bramek. Mecz zakończył się niespodziewanym zwycięstwem gości, drużyny Szachtara Donieck, który pokonał w Rzymie zespół AS Roma. Gospodarze wyszli na prowadzenie

Gospodarze wyszli na prowadzenie w 28. minucie po akcji Taddei i Perroty. Ukraińcy odpowiedzieli błyskawicznie, minutę później wyrównał strzałem z dystansu Jadson, a odbita rykoszetem piłka całkowicie zmyliła Doniego. Gracze Szachtara poszli za ciosem, już po upływie 120 sekund mogli prowadzić, ale Luiz Adriano minimalnie chybił. Co się jednak odwlecze... W 36. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Douglas Costa, nie dając szans Doniemu. Na przerwę goście schodzili z dwubramkowym prowadzeniem. Fatalny błąd popełnił Riise, któremu futbolówkę odebrał Douglas, odgrywając ją Luizowi Adriano, a ten bez problemu skierował ją do bramki.

Po zmianie stron gospodarze dążyli do odrobienia strat, ale zdołali strzelić tylko jedną bramkę. W 61. minucie wynik spotkania ustalił Jeremy Menez. Choć Roma do końca starała się wyrównać, w końcówce bliżsi strzelenia czwartego gola byli gracze z Ukrainy.

AS Roma - Szachtar Donieck 2:3 (1:3)
1:0 Simone Perrotta (28'), 1:1 Jadson (29'), 1:2 Douglas Costa (36'), 1:3 Luiz Adriano (41'), Jeremy Menez (61')

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

LM: Barcelona ograna, szczęśliwy Szczęsny
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.