Magic - Heat mecz dziesięciolecia dla Van Gundy
Koszykarze Orlando Magic w imponującym stylu pokonali w czwartkowym meczu ligi NBA Miami Heat. Goście przegrywali już 24 punktami, ale odrobili straty w drugiej połowie i wygrali 99:96.
Goście nawiązali walkę z rywalami po świetnej serii rzutów za trzy punkty w końcówce trzeciej kwarty, kiedy zdobyli 18 punktów z rzędu. Sygnał do walki dał Jason Richardson, który w sumie zdobył 24 pkt, sześciokrotnie trafiając za trzy punkty. Byli koledzy Marcina Gortata, w czwartej kwarcie zdobyli w sumie 40 pkt, przy jedynie dziewięciu zawodników Miami.
W końcówce spotkania do wyrównania mógł doprowadzić LeBron James, ale spudłował zza linii trzech punktów. W sumie dla gospodarzy zdobył 29 oczek, a jedno mniej Dwyane Wade.
"Musimy walczyć dalej, bo ciężko opisać to co stało się w tym meczu. Przez większość spotkania mieliśmy przewagę, ale potem wszystko sprzymierzyło się przeciwko nam" - mówił z kolei trener Miami Heat Erik Spoelstra, którego podopieczni przegrali po raz trzeci z rzędu.
W drugim czwartkowym spotkaniu Utah Jazz przegrało z Denver Nuggets 101:103, dzięki dobrej postawie Tywona Lowsona, który zdobył 23 punkty. W zespole przegranych najlepiej punktował Calvin Andre Miles - 22.
Skomentuj artykuł