MŚ: Pierwsza szansa Justyny Kowalczyk

PAP / ŁK

W czwartek od sprintu techniką dowolną rywalizację w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Oslo rozpocznie Justyna Kowalczyk. Polka, jak sama przyznaje, w tej konkurencji czuje się najsłabiej, a co więcej w tym sezonie nie ma do niej szczęścia.

W Pucharze Świata 2010/11 sprint techniką dowolną rozgrywany był już sześciokrotnie. W Duesseldorfie i Libercu podopiecznej Aleksandra Wierietielnego zabrakło na starcie. W finale zmagań w Davos Kowalczyk została przesunięta na szóstą pozycję za zabiegnięcie drogi Amerykance Kikkan Randall. W Toblach Polka była 22., a w niedzielę w Drammen z powodu złamanego kijka - 28.

Wysoką trzecią lokatę zajęła jedynie w Rybińsku. Start w Rosji nie jest jednak miarodajny, bo zrezygnowały z niego m.in. Norweżki, Szwedki i specjalistka od sprintów Słowenka Petra Majdic.

Podczas poprzednich mistrzostw w Libercu narciarka z Kasiny Wielkiej w tej konkurencji nie wzięła udziału. Zdaniem trenera Wierietielnego teraz będzie ona doskonałym przetarciem przed kolejnymi konkurencjami.

Świadomość, że w czwartek o medal będzie ciężko, mają także rodzice najlepszej polskiej biegaczki. "Sprint to konkurencja bardzo loteryjna" - powiedział Józef Kowalczyk.

Mistrzyni olimpijska z Vancouver w biegu na 30 km nie byłaby jednak sobą, gdyby poddała się bez walki. Jak sama przyznaje na starcie staje po to, by dać z siebie wszystko.

W 2009 roku złoty medal wywalczyła Włoszka Arianna Follis. Kolejne miejsca na podium zajęły wspomniana już Randall oraz Finka Pirjo Muranen.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

MŚ: Pierwsza szansa Justyny Kowalczyk
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.