Nie kradnij, gówniarzu...

(fot. stevendepolo/flickr.com)

"Nie kradnij, gówniarzu". Oto tytuł artykułu o kradzieżach nieletnich, jaki ukazał się ostatnio na portalu Onet.pl: "Kradną, bezczelnie w biały dzień, w zorganizowanych grupach. Gdzie się da - w galeriach handlowych, w centrach miast, w sklepie na rogu. W razie wpadki rzadko okazują skruchę. Nie mają skrupułów, ale za to mają zaledwie kilka lat, góra kilkanaście. Pokolenie małoletnich rabusiów".

W takim sensacyjnym i agresywnym tonie redagowane są dzisiaj informacje na temat przestępczości nieletnich. Ich autorzy rozdzierają szaty i kamienują nieletnich, używając obraźliwych słów i sformułowań. Nie ma tam jakiejkolwiek próby analizy, zrozumienia, miłosierdzia, współczucia dla młodego człowieka, zwykle pokrzywdzonego i źle wychowanego.

DEON.PL POLECA


Teksty te odzwierciedlają, jak my, dorośli, okrutnie sądzimy młodocianych. Czynimy to tak, jakbyśmy sami nigdy nie popełnili żadnego grzechu. Nie zadajemy sobie trudu, by postawić proste pytania: "Jak narodziło się to współczesne pokolenie młodych rabusiów? Jakie stworzyliśmy im warunki życia? Kogo oni dzisiaj naśladują?".

Dzieci są zawsze odbiciem tego, czym żyją ich rodzice, nauczyciele i duszpasterze. One wcielają w życie jedynie to, co obserwują na co dzień wokół siebie. Skoro świat, w którym żyją, kieruje się jedynie - jak mówił Dostojewski - "prawem moralnym przyrody", w którym nie ma żadnego pierwiastka religijnego, łatwo i w nich rodzi się przekonanie, że "egoizm posunięty do niegodziwości jest nie tylko dozwolony, ale może zostać uznany za niezbędny; najrozsądniejsze i omal nie najszlachetniejsze wyjście". Ponieważ amoralne patrzenie na świat nigdy nie zostaje na poziomie teorii, z czasem i u dzieci przekłada się na zachowania społeczne.

W "Archipelagu Gułag" Aleksander Sołżenicyn poświęca cały rozdział małoletnim, których stalinowski terror zamykał na równi z dorosłymi w łagrach. "Podobnie jak w młodym wieku można bez trudu nauczyć się nowych języków i obcych obyczajów, tak samo małolatki od razu uczyły się władać językiem Archipelagu. […] Odcedzili dla siebie z tego życia całą jego nieludzką treść, cały ten trujący, gnijący sok, a czynili to z taką wprawą, jakby właśnie tę ciecz - ją właśnie, a nie mleko matczyne - ssali w niemowlęctwie. […] Najprostszą reakcją na grad krzywd - jest krzywdzenie innych. […] Nienawiść jest matką nienawiści. Czarna woda nienawiści rozlewa się szeroko. Łatwiejsze to niż szukać przyczyny gdzie indziej, wyżej - wśród tych, którzy zarówno dorosłych, jak i młodocianych skazali na niewolniczy los".

I dzisiaj łatwiejsze jest wyzywać od "gówniarzy" małoletnich przestępców, niż zrobić sobie rachunek sumienia, jak wychowuje się własne dzieci i jaki klimat moralny rozsiewa się wokół siebie. By się przekonać, jaki klimat moralny promuje sam portal Onet.pl, który wyzywa młodocianych od "gówniarzy", wystarczy rzucić okiem na jego główną stronę.

Test opublikowany: 19 XI 2011

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie kradnij, gówniarzu...
Komentarze (32)
WL
W. L.
24 listopada 2011, 17:51
przypominam sobie, że kiedys juz była taka sytuacja. jakas nastolatka prawdopodobnie ukradła 50 zł. nie przyznała się do kradzieży. cała szkola była przeciwko niej. oskarżona i osaczona popełniła samobójstwo. nikt do konca nie wiedział, czy ukradła. kiedy juz popełniła somobojstwo, jedna nauczycielka mowiła publicznie: A JEDNAK UKRADŁA. No, skoro, ukradła to dobrze jej tak. Skoro ukradła, to po prostu zbcić... Oto miłosc pedagogiczna i wychowawcza w naszych kochanych szkołach.
P
ppp
21 listopada 2011, 23:18
@I czemu ma służyć to bajdurzenie ? Przestępców trzeba karać i tyle@. NAJLEPIEJ TO OD RAZU STRZELAć IM W ŁEB... GDYBYS JEDNAK I TY SIE POMYLIŁ I COS ZABRAŁ PRZEZ PRZYPADEK - POMYŁKE, TAKZE KULA W ŁEB... ZANIM UDOWODNIŁES, ZE TO TYLKO POMYLKA...
L
leszek
21 listopada 2011, 19:44
 Wszystkie zmiany obyczajowości zaczynają się od zmian w słownictwie. Dzisiaj przecież ze śmiertelną powagą się dyskutuje "małzeństwach tradycyjnych" kontra "małżeństwa nietradycyjne" czy "małżeństwa hetero" kontra "małżeństwa homo". Jeszcze 10 lat temu to sie nikomu nie śniło, małżeństwo to było małżeństwo. Jak się wprowadzi do języka, to potem się wprowadzi do prawa albo już wprowadza. Pewnie za czas jakiś i złodziej to będzie "uczciwy inaczej". 
M
MARIA
21 listopada 2011, 17:49
Niektórzy z komentujących wyczytali z tekstu o. Augustyna, że młodocianych złodziejaszków uważa za niewinnych. A gdzie w felietonie napisał, że nie mają podlegać jakiejś stosownej karze? Kiepsko z rozumieniem słowa pisanego, czy nadinterpretacja?
D
Dami
21 listopada 2011, 17:40
Kradną z biedy?! Może, ale to trzeba jakoś wykazać. Kiedyś myślałem, że z biedy kradną węgiel z wagonów kolejowych. Okazuje się, że miesięcznie zarabiają na tym po kilka tysięcy. Z biedy, głodu to można ukraść bułkę lub kawałek kiełbasy. Jeśli ktoś kradnie dobra luksusowe (komórki, komputery, zabawki, słodycze) to nie jest to z biedy tylko dlatego, że coś chce mieć, a go nie stać lub nie chce wydawać. Jeśli nie stać mnie na samochód to czy mam prawo go ukraść? Jeśli nie stać mnie na markowe ciuchy to mogę je sobie zawłaszczyć? Ciekawe jest to, że często ten niby biedny potrafi okraść jeszcze biedniejszego od niego, ale co go to obchodzi. U nas kradzież określa się często sprytem i zaradnością. W socjaliźmie ludzie wynosili z pracy różne rzeczy, byli zaradni i umieli coś zorganizować, w tym duchu wychowali nowe pokolenia. W kapitaliźmie mówi się nam z uśmiechem, że pierwszy milion trzeba ukraść. A kolejne w zasadzie też można. Złodziei, którzy kradną miliony nie nazywa się nigdy złodziejami tylko malwersantami, defraudantami, twórcami przekrętów itp. itd. Byle nie słowo złodziej. W końcu "obrażać" można tylko kogoś kto ukradł rzecz za 10zł, a poważnych złodziei od milionów złotych już nie.
Olinka
21 listopada 2011, 17:26
Dzieci kradną, bo tak robią dorośli, większość z nich. I nie dotyczy to tylko tzw marginesu, lecz wszystkich, również tych, których dochody pozwalają na luksusowe życie. Panuje ogólne przyzwolenie na oszustwa finansowe, zaniżanie podatków, drobne kradzieże w pracy etc. Dzieci uczą się obserwując.
T
t.
21 listopada 2011, 15:38
zadziwia mnie to, jak niektórzy na swój sposób interpretują kom.doszukując się czegś co nie zostało napisane. inna czy ja napisałam że ktokolwiek może być usprawiedliwiony z tego że kradnie? Pisałam o tym, że niektórzy kradną z biedy. I że z czegoś ta bieda wynika(drabina ma wiele szczebli)
L
leszek
21 listopada 2011, 15:34
 Poza tym, to nie rozumiem o co chodzi. Złodziej to złodziej i już. Obojętne czy młody czy stary, czy to jakaś zakazana gęba czy dżentelmen we fraku o nienagannych manierach, menel czy minister albo senator, jeśli kradnie, to złodziej. Z jakich powodów autor tego artykułu z terminologii czy nazewnictwa - a więc sprawy zupełnie drugorzędnej - robi nagle sprawę pierwszorzędną.
Bogusław Płoszajczak
21 listopada 2011, 15:29
Nie ma tu wymienionej wojenki polsko-polskiej. Mam na myśli niszczenie opinii ludziom uczciwym która jest nieodłącznym elementem tych basurdalnych "rozgrywek". Jak potem dziwić się nieletnim skoro zarówno media jak i dorośli wmawiają im że uczciwych ludzi nie ma? Pan Bóg, znawca duszy ludzkiej, już to dawno przewidział mówiąc o skutkach gorszenia "maluczkich".
L
leszek
21 listopada 2011, 15:26
 I czemu ma służyć to bajdurzenie ? Przestępców trzeba karać i tyle. Natomiast zupełnie czym innym jest zapobieganie przestępstwom, kara jest za czyn już popełniony, gdy zło się stało. A chyba lepiej złu zapobiegać, a nie karać po fakcie. Zapobieganie złu to oczywiście problem szerszy i obejmujący wiele zagadnień, jest wiele dróg które ludzi pchają do przestępstw. "Karanie" przestępcy to przeciez też szeroki zakres, sprawiedliwość nie zawsze polega na tym, że trzeba kogoś nabić na pal czy wsadzić za kraty. To zależy od okoliczności, osoby sprawcy, stopnia winy czy demoralizacji, tutaj trzeba być elastycznym. Kara to wymierzenie sprawiedliwości, ale także szansa, aby przestępcę pojednać ze społeczeństwem i żeby więcej tą drogą nie szedł i z takiej szansy też się powinno korzystać.
Z
Zdepopulowany
21 listopada 2011, 14:54
Miliony, które kradna dorośl są dopiero bulwewrsujące. Kult mamony dzieci zatrzyma na dnie drabiny społecznej, ale ile potrafia i kradna dorośl ito jest skandal i afera megalityczna !!! Raj podatkowy.
Z
Zdepopulowany
21 listopada 2011, 14:51
Dołożę,ze i na płacach dla młodych żerujecie, na składkach na ubezpieczeniu itd. Sorry za szybkie pismo z lietrówkami.
Z
Zdepopulowany
21 listopada 2011, 14:49
Nie okradaj starcze ustawiony w roboicie firmie instytucji !!!  Tak można by dołożyć dzisiejszym rządzącym odbierjacym  Polakom nadzieję na pracę, na założenie rodziny, na rozwój, na załozenie firmym, na leczenie skuteczne, bo starzy  zwyczajnie sie w Polsce urządzili np. na nszych z OFE pieniądzach, na łykaniu naszej z FRD kasy na emerytury dla nas, itd. stwarzając system wygody np. przywilejów i korporacj idla starych i i ch dzieci nielicznych. Młode pokolenia bez rodziny z ukąłdów nie maja tu perspektyw zbyt dużych. Starzy to egoisci zdemoralizowani wizja kasy, której nie miel iza komuny, i teraz łupia jak dzieci enidojrzałe co sie da, a  Polska i perspektywya dla młodych upada do reszty. jaki kraj nam starzy  po komunie i przez 20 lat  oddacie w nasze ręce ?  Kogo wybieralaiście i jak rządziliście ?
I
inna
21 listopada 2011, 14:38
generalizujesz. Są tacy którzy nauczyli sie żyć kosztem innych(kradną) ale to też było czymś spowodowane. Zaczął kraść, bo czegoś mu brakowało. Musisz zapracować ok. a zastanawiałeś się nad tym, że są tacy którzy nie moga znaleźć pracy, lub zarabiają zbyt mało(nie mówię tu o osobach które wolą żyć kosztem innych, bo tak sie przyzwyczaili)-to też bieda, i jest potrzeba wyciągania tych ludzi z takiego stanu. t. z całym szacunkiem, ale mnie też jest cholernie ciężko, mam potężne długi, brak pracy i co...to znaczy, że to mnie usprawiedliwia i mam kraść? Ten argument jest bezsensowny. Chory jest ten kraj, system, gna rodziców do pracy, żeby przeżyć, tym samym nie ma kto się przyjrzeć dzieciom bo  rodzice nie mają czasu i taki kołowrotek. Szkoła również nie wychowuje, bo dyscyplina to atak na wolność -BZDURA! Kościół? Nie przyciąga młodzieży, czasem wręcz odpycha. Pozostawieni samym sobie, a wychowanie powinno zacząć się od rodziców.
U
utu
21 listopada 2011, 12:40
Nie powinniśmy generalizować i z góry określać, kto ponosi odpowiedzialność i winę za przestępstwa nieletnich. Są patologiczne rodziny, ale również są patologiczne środowiska rówieśnicze, które wciągają, są również młodzi, którzy porządnym rodzicom mówią w twarz, że nie chcą tak żyć i  tak się trudzić jak oni. Każdy przypadek powinien być analizowany osobno. Z Autorem artykułu zgadzam się, że nikogo nie powinniśmy nazywać obraźliwie. Twierdzę tak, chociaż już niejeden raz zostałam okradziona czy obsypana wyzwiskami itp. m.in. przez zorganizowane grupy. Nikogo nie powinniśmy nazywać obraźliwie, żeby nie wzbudzać jeszcze większej agresji i nie dawać powodu do kolejnych takich zachowań. Jak zatem rozwiązać problem? - Nie wiem. Sama sobie nie umiem udzielić odpowiedzi. Liczę na specjalistów z różnych dziedzin, którzy mają kontakt z taką młodzieżą, że dotrą z pomocą tam, gdzie jest ona potrzebna. Sami rodzice, sami nauczyciele, sami sklepikarze nie zaradzą problemowi.
T
t.
21 listopada 2011, 11:52
Jeśli piszesz, że przyczyną kradzieży jest najczęściej...charakter. To jasno widać że to nie Twój zawód. Ja uważam, że wychowanie, wpływ środowiska w którym żyjemy, ma duży wpływ na nasze "ukształtowanie" a, jestem kobietą (napisałeś że niewiele się pomyliłem, więc chyba nie zwróciłeś uwagi że wypowiadam sie w r. żeńskim)
21 listopada 2011, 11:28
 ~t Jak chodzi o mój zawód, to niewiele się pomyliłeś, mam dobre kontakty z psychologami, pracującymi z dziećmi, które mają różne problemy. Jeżeli pytasz, gdzie leży źródło w tym, że ktoś kradnie, to jest to najczęściej taka cecha charakteru. Po prostu, jest pewna grupa ludzi, egoistów, którzy myślą tylko o sobie. Na dodatek nie mają chęci ciężko pracować, wolą dorabiać się szybko i łatwo. Być może, istnieje możliwość zmiany tych cech, ale aby było to możliwe, należy zniechęcać do złych zachowań, a najlepiej można tego dokonać poprzez stosowne kary. Wielu ludzi nie popełnia przestępstw wyłącznie z lęku przed karą. Dotyczy to również dzieci.
T
t.
21 listopada 2011, 11:23
jazg czyżby to Twój zawód? ;) (resocjalizacja) wg mnie, problem który został przedstawiony to nie( karać- nie karać ) bo właśnie to, że nie w porę zostały wyciągnięte konsekw,prowadzi do tego że człowiek wybiera taki styl życia. Ale dlaczego tak jest, że ktoś np. kradnie. I czy nie warto zastanowić sie nad tym gdzie leży źródło takich zachowań. Bo żeby leczyć chorobę, trzeba zdiagnozować najpierw źródło. A nie skupiać się na skutkach.
21 listopada 2011, 11:15
 Typowe lewackie bełkotanie, aż dziw, że pisze to katolicki kapłan, chociaż zdziwienia opada, skoro napisał to jezuita. Przypuszczam, że gdyby to autora tego artykułu okradli tytułowi gówniarze, to były on mniej litościwy dla małoletnich złodziei. Większość małoletnich przestępców wywodzi się rzeczywiście z rodzin patologicznych, ale spora ich liczba pochodzi z tzw. normalnych rodzin. Problem polega na tym, że chcą się oni szybko dorobić rzeczy, na które nie stać ich rodziców. Większość dzieci pozostaje przy marzeniach, jednak pewna grupa wchodzi na drogę przestępstwa, aby zdobyć upragniony przedmiot: jakąś wypasioną komórkę, aparat fotograficzny, ciuch itp. Niektóre dziewczęta prostytuują się w tym samym celu. Litościwe traktowanie przestępców rozzuchwala ich, bez względu na ich wiek. Brak kary powoduje, że nie rezygnują oni ze swojego procederu. Dorastają w przekonaniu, że nie wyrządzają żadnego zła, mają bowiem prawo zaspokajać swoje potrzeby, w czym utwierdzają ich tacy, jak autor tego artykułu.. Dlatego ściganie małoletnich przestępców i ich przykładne karanie jest warunkiem spadku przestępczości. Nie przeszkadza to w próbie ich resocjalizacji, ale wg mojej wiedzy, marne są szanse na rzeczywistą resocjalizację tych dzieci.
T
t.
21 listopada 2011, 11:13
generalizujesz. Są tacy którzy nauczyli sie żyć kosztem innych(kradną) ale to też było czymś spowodowane. Zaczął kraść, bo czegoś mu brakowało. Musisz zapracować ok. a zastanawiałeś się nad tym, że są tacy którzy nie moga znaleźć pracy, lub zarabiają zbyt mało(nie mówię tu o osobach które wolą żyć kosztem innych, bo tak sie przyzwyczaili)-to też bieda, i jest potrzeba wyciągania tych ludzi z takiego stanu.
L
leszek
21 listopada 2011, 10:58
leszek uważasz że samo tylko odzyskanie skradzionych rzeczy ,i ukaranie winowajcy rozwiązuje problem? Mnie kilkakrotnie okradziono. Oczywiście początkowo jest złość, i chęć odwetu. Ale czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego ten ktoś ukradł? Niektórzy kradną poprostu z biedy. (i jest w tym też trochę naszej winy, bo nie umiemy sie dzielić) Mnie też wielokrotnie okradziono, ostatnio mi wyciągnięto z piwnicy rower i nawet wiem kto (ale niestety za ręke nie złapię) i dlaczego. Dlaczego złodziej kradnie ? Bo chce zarobić cudzym kosztem. Ja na ten rower niestety muszę zapracować, a złodziej po prostu przecina kłodkę i w ciągu minuty ma to samo. I na pewno nie robi tego z biedy. I absolutnie nie oczekuję zemsty ani odwetu i prosze mi tego bezpodstawnie nie insynuować. Po prostu chciałbym odzyskać skradzioną własność a złodziejowi żeby wymierzono sprawiedliwość. Jeśli odczuwam i złośc i chęć odwetu, to nie na złodzieja, bo ten człowiek jest mi całkowicie obojętny, ale na nieudolny wymiar sprawiedliwości, który nie potrafi złapać i ukarać przestępcy.
T
t.
21 listopada 2011, 10:48
leszek uważasz że samo tylko odzyskanie skradzionych rzeczy ,i  ukaranie winowajcy rozwiązuje problem? Mnie kilkakrotnie okradziono. Oczywiście początkowo jest złość, i chęć odwetu. Ale czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego ten ktoś ukradł? Niektórzy kradną poprostu z biedy. (i jest w tym też trochę naszej winy, bo nie umiemy sie dzielić)
L
leszek
21 listopada 2011, 10:37
 Takie dywagacje są fajne, jak się siedzi przed komputerem i ofiarą kradzieży padają inni. Obawiami się, że Ojciec bardzo szybko zmieni zdanie, gdy sam zostanie okradziony czy pobity przez jakiegoś g.... Zaryzykuję stwierdzenie, że Ojciec będzie raczej oczekiwał aby przestępców ukarać i skradzione rzeczy odzyskać, a nie robił rachunek sumienia sam ze sobą.
T
t.
21 listopada 2011, 10:31
Coś w tym chyba jest...To że dziecko zaczyna przeklinać, kłamać, "ucieka"z domu, sięga po alkohol, narkotyki, to chyba czegoś mu tam brakuje. Nie szukałoby namiastek, gdyby otrzymywało to czego naprawde potrzebuje, do normalnego zdrowego rozwoju. Możliwe, że i rodzice też mają jakieś "deficyty" skoro nie dają tego co potrzeba swoim dzieciom. Bunt dzieci, w pewnym okresie życia to rzecz normalna. Wtedy stawiają pytania, próbują(nawet niekiedy specjalnie)wyprowadzić z równowagi swoich opiekunów, i obserwują ich postawy i zachowania. Wiele zależy właśnie od postaw i zachowań tych opiekunów. Od tego, jaki system wartości wpajają swoim dzieciom. Jeśli dziecko, raz drugi, zauważy że coś się przed nim ukrywa(oczywiście nie wszystko można dzieciom wprost powiedzieć) trzeba z nimi rozmawiać, tłumaczyć, ale na pewno nie kłamać. Dorosły już, prawidłowo ukształtowany człowiek, nie będzie jak chorągiewka na wietrze. Nie będzie już tylko patrzył( i oceniał ) zachowań innych, i na tej podstawie oceniał rzeczywistość. Potrafi samodzielnie myśleć, wyciągac wnioski. Taki, będzie wiedział, że jest Ktoś podad tym wszystkim. I że jest wielu "głodnych" którzy na różne sposoby próbują otrzymać to, czego nie dostali. (choćby właśnie próbą zwrócenia na siebie uwagi). Taki dobrze ukształtowany człowiek, będzie szukał sposobów żeby pokazać pozytywną stronę. Zwrócić uwagę tych pokiereszowanych ludzi, na dobro. I będzie próbował uzdalniać ich do tego, żeby zechcieli przyjmować.(Niektórzy po takim ciężkim życiowym poligonie, mają silne opory przed tym żeby cokolwiek przyjąć) Będzie się starał stworzyć im takie warunki, które właśnie umożliwią zrozumienie tego stanu w którym są. To zrozumienie, to pierwszy krok do "uzdrowienia". Nie kradnij gówniarzu, itp. w moim mniemaniu nie wystarczy, a wręcz przeciwnie utrwala postawę zamknięcia i agresji. (ps. nie jestem ani żoną ani matką, ale w moim rozumieniu to zdrowe podejście do problemu)
K
kas
21 listopada 2011, 10:00
Dziękuję Ojcu Józefowi za ten artykuł. Tak łatwo przychodzi nam - dorosłym osądzać dzieci czy nastolatki,zwłaszcza obce, krytykujemy, znieważamy, obrażamy. Nie zastanowimy się dlaczego oni to robią, gdzie się tego nauczyli. A czy my sami nie zapominamym, że przykładem jestesmy nie tylko dla swoich dzieci, że odpowiadamy za wszystkie dzieci. Do swojego dziecka mówimy ładnie, kontrolujemy się, a do obcego można "pojechać po całości" . Myślę, że nie jeden z takich młodych złodziejaszków wolałby z ojcem wieczorem posiedzieć w domu, nie koniecznie przy luksusach, ale w bezpiecznym domu. Nie zapominajmy o tym, zastanówmy się dlaczego Bóg czasem takie dziecko stawia na naszej drodze. Dobrego dnia
OC
o co Ci chodzi?
21 listopada 2011, 09:38
Wiara w Chrystusa zobowiązuje, ale nie do wynoszenia się przecież.
JZ
Jan z Warszawy
21 listopada 2011, 09:24
Wirząc w Chrystusa, nie przestają być jak wszyscy inni ludzie. List do Filipian 2,6: "On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka". Jeżeli On był podobny do wszytkich, to co dopiero my biedni katolicy... ? Pycha katolicka jest tak samo groźna jak muzułmańska i każda inna...
JB
JEDEN BÓG
21 listopada 2011, 09:21
A jeśli piszemy o sumieniu... o ile mi wiadomo - sumienie dotyczy czegoś co związane jest Z BOGIEM, czy sie mylę? A JEDEN JEST BÓG.
WW
wiara w Chrystusa
21 listopada 2011, 09:20
Katolicy nie są jak wszyscy ludzie. Nie chodzi o pępkowanie. Katolicy wierzą w Chrystusa i Chrsytusowi. A to już nie to samo.
JZ
Jan z Warszawy
21 listopada 2011, 09:17
Czy tam na onecie pisują katolicy? Onet nie jest katolicki. A co to ma do rzeczy? Czy tylko katolicy mają sumienia. Katolicy są jak wszyscy inni ludzie, i nie są wcale pępkiem świata. Mają pokornie dawać świadectwo wiary, miłości bliźniego, a nie wynosić się nad innych i dyktować całemu światu jak ma żyć. Ludzie mają patrzeć na nich i chwalić Ojca niebieskiego...
AT
a tam piszą katolicy?
21 listopada 2011, 09:08
"Teksty te odzwierciedlają, jak my, dorośli, okrutnie sądzimy młodocianych." Czy tam na onecie pisują katolicy? Onet nie jest katolicki.
RD
ratujmy dzieci
21 listopada 2011, 09:06
<a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,368,jak-podejsc-do-mlodziezy-by-zyskac-jej-serca.html">http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,368,jak-podejsc-do-mlodziezy-by-zyskac-jej-serca.html</a>