Niemal połowa nowotworów to wina otyłości. Cierpi na nią 9 mln dorosłych Polaków

Eksperci szacują, że z otyłością powiązane jest około 40 proc. nowotworów. „Niedawno na kongresie onkologicznym usłyszałam, że ok. 60 proc. nowotworów w Polsce nie występowałoby, gdyby nie było choroby otyłościowej” – mówi prof. Lucyna Ostrowska, Prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.
Czy zachorujesz na raka? Odpowiedź może dać twoja waga
Otyłość może potencjalnie powodować ponad 200 różnych powikłań i schorzeń, w tym choroby nowotworowe. Badania potwierdziły jej związek z zachorowaniami na m.in.: raka endometrium (śluzówki macicy), raka przełyku, nerek, piersi czy raka jelita grubego, a także trzustki. Problem otyłości dotyczy obecnie 9 mln dorosłych Polaków, jak również 3-4 mln dzieci. Dlatego konieczne jest edukowanie pacjentów i lekarzy w zakresie profilaktyki otyłości, jej wczesnego diagnozowania i skutecznego leczenia. Obecnie w Polsce leczonych jest tylko 800 tys. dorosłych osób z otyłością, czyli ok. 1 proc. wszystkich chorych.
Czy otyłość może powodować raka? Jest kilka przyczyn
Specjaliści rozmawiali o tym na debacie Medycznej Racji Stanu - zorganizowanej w ramach obchodów Światowego Dnia Walki z Rakiem, który przypada we wtorek 4 lutego.
Uwzględniając dane epidemiologiczne eksperci szacują, że z otyłością powiązane jest około 40 proc. nowotworów. „Niedawno na kongresie onkologicznym usłyszałam, że ok. 60 proc. nowotworów w Polsce nie występowałoby, gdyby nie było choroby otyłościowej” – powiedziała prof. Ostrowska. Wyjaśniła, że wynika to z kilku przyczyn. Powikłaniem otyłości brzusznej (powiązanej z otłuszczeniem narządów wewnętrznych) jest insulinooporność, czyli oporność tkanek na insulinę - hormon odpowiedzialny za regulację metabolizmu glukozy i jej poziomu we krwi. Ta z kolei może pobudzać procesy prowadzące do rozwoju nowotworów. Ponadto, otyłości towarzyszy ogólnoustrojowy stan zapalny, który nasila się wraz w przyrostem trzewnej tkanki tłuszczowej i również wpływa na procesy nowotworzenia.
„Przynajmniej u części pacjentów występuje też zjawisko hiperestrogenizmu (nadmiar estrogenów i jego skutki – PAP) w organizmie, ponieważ w zrębie tkanki tłuszczowej zachodzi konwersja androgenów do estrogenów. (...) Dlatego mogą się rozwijać nowotwory zależne od estrogenów (np. rak endometrium czy rak piersi – PAP)” – powiedziała specjalistka.
Wysokotłuszczowa dieta bez błonnika - to przepis na raka jelita grubego
Wśród czynników, które mogą nasilać procesy prowadzące do rozwoju nowotworów u osób otyłych prof. Ostrowska wymieniła również dietę charakterystyczną dla krajów zachodnich – wysokotłuszczową, wysokobiałkową i ubogą w błonnik pokarmowy. „Stąd częstsze występowanie w tej grupie pacjentów chociażby nowotworów jelita grubego” – podkreśliła.
Zwróciła uwagę, że otyłości towarzyszą zmiany składu mikrobioty jelitowej, co również może mieć udział w rozwoju tego nowotworu. „Ponadto, dysbioza (nieprawidłowy skład i funkcjonowanie mikroflory jelitowej – PAP) układu pokarmowego może sprzyjać zarówno zjawisku insulinooporności, jak i pogłębianiu się stanu zapalnego w tkance tłuszczowej. Czynniki te zaczynają się wzajemnie napędzać” – wskazała specjalistka.
Kolejnym problemem jest to, że u pacjentów z otyłością dochodzi do istotnych opóźnień w diagnostyce nowotworów. "Dzieje się tak choćby dlatego, że nasze pacjentki chorujące na otyłość - zwłaszcza drugiego czy trzeciego stopnia - rzadziej chodzą na kontrole, np. ginekologiczne, ze względu na stygmatyzację, której tam mogą doświadczać, i na którą się skarżą” – wymieniała prof. Ostrowska. Ponadto diagnostyka obrazowa (USG, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny) u pacjenta z otyłością jest utrudniona ze względu m.in. na przezierność tkanek. „Nie zawsze też jesteśmy w stanie tego pacjenta umieścić w maszynie i go zdiagnozować” – powiedziała prezes PTLO. Dlatego u pacjentów otyłych nowotwory są wykrywane w wyższych stadiach zaawansowania, a chorzy mają gorsze rokowania i mniejsze szanse na wyleczenie.
PAP / mł
Skomentuj artykuł