Petelicki i polska "normalność"
Dowiadujemy się o śmierci o jednej z najważniejszych osób w kraju i "na wejściu" otrzymujemy informację: "nic się nie stało". Media pełnią rolę opium.
Jedną z najważniejszych historii, jaką od początku III Rzeczpospolitej opowiadają media głównego nurtu jest opowiastka: "jest lepiej". Nazwę to po imieniu: jako krytyczny wobec lewicy lewicowiec czuję tu odwiecznego ducha "postępu". III RP miała być lepsza niż PRL. Rzecz jasna - jest. A samobójców należy wliczyć w koszta. Niech żyje postęp. Polska jest coraz lepsza.
Pozwolę sobie na polityczną niegrzeczność: nie wiem, czy generał Petelicki postanowił popełnić samobójstwo, czy samobójstwo popełniono za niego. O tym, że każdy gra w miarę możliwości, świadczy ostatni mecz reprezentacji. Koko, koko, nie wychodzimy z grupy. Och, pechowo niegdysiejszy szef GROMU, jednej z najważniejszych instytucji państwowych się zabił. Bywa. Dziennikarze przez grzeczność informują: samobójca.
Zakładam, że spory odsetek mieszkańców Polski trzyma się ojczyzny. Czasem to jest ich główny powód, dla którego jest dla nich ważna. Wszystko nas boli: wiara, nadzieja, miłość. Cała reszta Jest. Boli. Jest.
Skomentuj artykuł