Pierwszy przypadek koronawirusa w kadrze lekkoatletek
U jednej z reprezentantek Polski w biegu na 100 m potwierdzono zakażenie koronawirusem. Zawodniczka przebywała wówczas na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu we Władysławowie.
"Nie panikujemy, wdrożyliśmy wszystkie procedury" - zapewnił PAP lekarz kadry Jarosław Krzywański.
"Pozytywny test wyszedł w warunkach szpitalnych, ponieważ zawodniczka wykazywała objawy. Teraz czuje się dobrze, jest w domu i ma łagodny przebieg choroby. Wszyscy zawodnicy przebywający na zgrupowaniu w Cetniewie mają teraz nakazaną indywidualną izolację" - powiedział PAP Krzywański.
We Władysławowie przebywa grupa ok. 50 lekkoatletów, w tym m.in. kadra biegaczek na 400 m z mistrzynią Europy Justyną Ersetic-Święty, oszczepniczka Maria Andrejczyk, sprinterki.
"Wszyscy zostali odpowiednio przyuczeni i przekazaliśmy im najważniejsze informacje. Muszą zgłosić do odpowiedniej stacji sanepidu, która będzie podejmować kolejne kroki i decydować o tym, czy potrzebna jest kwarantanna, czy zostanie przeprowadzony test. Czekamy na decyzje i z tego, co wiem, niektórzy mają już wyznaczone terminy badań" - dodał Krzywański.
Gdzie zawodniczka się zaraziła - nie wiadomo, ale lekarz zapewnił, że wybitnie przestrzegała ona wszelkich procedur.
"Nie panikujemy. Wdrożyliśmy procedury i na tym się skupiamy. Czekamy na wszelkie decyzje i oczywiście będziemy się do tego stosować" - powiedział lekarz.
To pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa wśród polskiej kadry lekkoatletów. O tyle niefortunnie, że u progu sezonu. To właśnie w sierpniu ruszają najważniejsze mityngi, przesunięte ze względu na pandemię.
"Trudno przewidzieć, co teraz będzie, ale na miejscu wszyscy są spokojni. Stosują się do zaleceń i czekają. Ośrodek we Władysławowie jest bardzo duży, są tam pawilony i szansa zarażenia się od siebie, przy tak restrykcyjnych procedurach, jakie tam dodatkowo obowiązują, nie jest duża" - powiedział PAP dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki.
Dodał on także, że na razie do środy wstrzymano przyjazdy innych lekkoatletów do Cetniewa.
"Nie mam żadnych sygnałów, że ktoś się boi jechać, nie chce lub wycofuje się ze zgrupowania. Decyzję podjęliśmy ze względów bezpieczeństwa. Jeśli będzie trzeba, to przekierujemy kolejne grupy na obozy w inne miejsca. Z takimi ruchami czekamy jednak przynajmniej do środy" - zaznaczył.
W ośrodku we Władysławowie ma się odbyć 8 sierpnia Festiwal Rzutów im. Kamili Skolimowskiej. Wszystkie decyzje zależą jednak teraz od miejscowego sanepidu.
Skomentuj artykuł