Po ofiarach obozów koncentracyjnych zachowały się pamiątki. Czy trafią do rodzin byłych więźniów

Po ofiarach obozów koncentracyjnych zachowały się pamiątki. Czy trafią do rodzin byłych więźniów
Pamiątki po więźniu KL Auschwitz Edwardzie Goliku (fot. Arolsen Archives)
Deon.pl / Arolsen Archives

14 czerwca 1940 r. Niemcy deportowali do KL Auschwitz pierwszy transport 728 Polaków z więzienia w Tarnowie. W grupie tej znajdowali się m.in. Ludwik Grąz, Edward Golik i Edmund Pawliszyn. Po pierwszych więźniach niemieckiego obozu koncentracyjnego i obozu zagłady KL Auschwitz przez dziesiątki lat zachowały się rzeczy osobiste. Przechowywane są w specjalnym archiwum w Arolsen, które poszukuje ofiar rodzin nazistowskiego terroru, aby zwrócić im pamiątki po ich bliskich.

Ludwik Grąz miał 18 lat, kiedy pierwszym transportem trafił do obozu Auschwitz. Nadano mu numer 82. W 1943 r. wywieziono go do obozu w pobliżu Hamburga. Zginął w ostatnich dniach wojny w maju 1945 r. Był wśród kilku tysięcy więźniów zapakowanych przez Niemców na statki i wypchniętych w głąb Zatoki Lubeckiej, aby tam zmarli i nie dostali się jako świadkowie w ręce aliantów. Został zabity przez niemieckich strażników, gdy próbował wpław dopłynąć do brzegu. W Arolsen Archives po Ludwiku Grązie zachowała się legitymacja szkolna i książeczka PKP. Pamiątki te trafiły niedawno do rodziny.

Nie wiadomo natomiast nic o bliskich Edwarda Golika i Edmunda Pawliszyna. Edward Golik pochodził z Rajska (dziś to osiedle włączone do Krakowa). W KL Auschwitz nadano mu numer 95. Prawdopodobnie w obozie został zamordowany. Zachowały się po nim zdjęcia, na których występuje kilka osób: mężczyźni, kobiety i dzieci, a na odwrocie jednej z fotografii widnieje pieczątka z Rabki-Zdroju. Po Edmundzie Pawliszynie, urodzonym w 1918 r. w Kołomyi, w Arolsen pozostał zegarek. W chwili wybuchu wojny był prawdopodobnie studentem prawa. W Auschwitz nadano mu numer 158. Wiadomo jeszcze, że w czasie wojny trafił do obozu pod Hamburgiem, a po 1945 r. był poszukiwany przez wujka.

DEON.PL POLECA

W ostatnich latach Arolsen Archives udało się odszukać ponad 600 rodzin ofiar eksterminacji z okresu III Rzeszy. W zbiorach placówki znajduje się wciąż ponad 3 tys. rzeczy osobistych pozostałych po więźniach niemieckich obozów z czasów II wojny światowej. Poszukiwania trwają w ramach akcji #StolenMemory, a uczestniczą w niej m.in. polskie szkoły.

Wystawa #StolenMemory przed bramą Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu (fot. Arolsen Archives)Wystawa #StolenMemory przed bramą Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu (fot. Arolsen Archives)

13 czerwca 2022 r. – w przeddzień 82. rocznicy założenia KL Auschwitz – przed bramą Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau otwarta została wystawa prezentująca zachowane w Arolsen pamiątki po więźniach byłego niemieckiego nazistowskiego obozu oraz krótkie biogramy osób, do których te rzeczy należały.

- W Arolsen Archives znajduje się bardzo szczególna kolekcja rzeczy osobistych więźniów obozów koncentracyjnych. Te rzeczy w kontekście drugiej wojny światowej nazywane są "Effekten". Jest to stare niemieckie określenie bagażu. Tak bardzo ironiczne, bo te przedmioty, ten "bagaż", były ostatnimi rzeczami, jakie więźniowie obozów mieli przy sobie, a które zostały im odebrane razem z wolnością – mówiła podczas otwarcia wystawy Floriane Azoulay, dyrektor Arolsen Archives.

Informacje o poszukiwaniach rodzin ofiar więźniów niemieckich obozów i o akcji #StolenMemory znajdują się pod adresem: https://stolenmemory.org/pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Janusz Gajda

Historie Polaków, którzy w czasie II wojny światowej oddali życie za wiarę

Ksiądz Janusz Gajda od najmłodszych lat poznawał życiorysy męczenników z czasów hitlerowskiej okupacji. Po wojnie w jego rodzinnym Zawierciu pamięć o lokalnych bohaterach...

Skomentuj artykuł

Po ofiarach obozów koncentracyjnych zachowały się pamiątki. Czy trafią do rodzin byłych więźniów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.