Porażka z Turcją we Wrocławiu

inf. wł. / ŁK

W słabym stylu pożegnali się koszykarze reprezentacji Polski z gościnną Halą Stulecia we Wrocławiu i fantastycznymi kibicami. Biało-czerwoni przegrali mecz z Turcją i do następnej fazy turnieju awansowali z bilansem zwycięstwa i porażki.

Już od pierwszych minut wiadomo było, że nie powtórzy się scenariusz z poprzednich spotkań, kiedy to Polacy szybko zdobywali punktową przewagę nad rywalem. Turcy, pomni doświadczeń Bułgarów i Litwinów, błyskawicznie organizowali grę w obronie, uniemożliwiając biało-czerwonym przeprowadzanie kontrataków.

W zespole rywali szalał pod koszem Ömer Asik, który w pierwszej kwarcie zdobył aż 10 punktów. Widać było, że Turcy odrobili lekcję taktyki polskiej reprezentacji, zwłaszcza zauważyli i potrafili wykorzystać słabość w zastawianiu bronionej tablicy, zdobywając kilka koszy po udanych zbiórkach w ataku. Przy wyniku 11:18 drugi faul popełnił Maciej Lampe i usiadł na ławie, zmieniony przez Szymona Szewczyka. Wejście rezerwowego reprezentacji Polski poprawiło nieco grę pod koszem i przewaga Turków przestała wzrastać. Pierwszą kwartę przegraliśmy 17:24.

Na początku drugiej kwarty ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Marcin Gortat. Mimo to Turcy nadal kontrolowali grę. Wśród rywali nadal świetne zawody rozgrywał Asik, punkty zdobywał też Hidayet Türkoglu, Ender Arslan i Semih Erden. Gortat, zmęczony samotną walką w ataku nie stanowił już zapory nie do przebycia pod koszem Polaków.

DEON.PL POLECA

Wiarę w możliwość odrobienia strat w drugiej połowie dały polskim kibicom "trójki" Michała Chylińskiego i Szubargi, dzięki którym traciliśmy do Turków tylko 11 punktów.

Nadzieje na skuteczną pogoń za Turkami podtrzymała na początku trzeciej kwarty doskonała gra w ataku Lampego. Gdy w 24 minucie Szubarga trafił za 3, po chwili Logan zdobył punkty po własnym przechwycie, wreszcie po raz kolejny trafił Lampe, przewaga Turków zmalała do 6 punktów.

Wówczas jednak trener rywali, Bogdan Tanjevic, wzmocnił obronę na obwodzie, wprowadzając do gry niższych i szybszych zawodników. Polacy wpierw popełnili błąd 24 sekund, następnie sędziowie odgwizdali kroki, a na końcu lekką kontuzję odniósł Gortat i musiał usiąść na ławę. Turcy wykorzystali sytuację i ponownie odskoczyli na 11 punktów przewagi.

Na początku 4 kwarty sił w rzutach z dystansu próbowali Koszarek, Lampe i Ignerski, jednak piłka mijała cel. Turcy zagęścili strefę podkoszową i kolejno blokowali rzuty naszych zawodników, w tym i Gortata. Nie pomogły przerwy, brane przez  Kutzurina. Gwoździem do trumny były trzy kolejne "trójki" zawodników tureckich, w tym dwie Türkoglu, na które nie odpowiedzieliśmy. Na 6 minut przed końcem meczu przewaga Turków wynosiła 21 punktów i było jasne, że nikt i nic nie odbierze im zwycięstwa. Ostatecznie przegraliśmy ten mecz 69:87.

Gospodarze turnieju przegrali, bo nie potrafili zagrać równie błyskotliwie i szybko, co w dwóch poprzednich spotkaniach. Pytanie brzmi jednak. Czy to Turcy w dniu dzisiejszym znaleźli sposób na Polaków, który będą teraz kopiować następni rywale, czy też nasi reprezentanci mieli słabszy dzień, zmęczeni bojami z Bułgarią i Litwą. Odpowiedź na nie jest kwestią zasadniczą przy ocenie szans na zwycięstwo w dalszych meczach.

Polska - Turcja 69:87 (14:21, 21:21, 17:21, 17:24)

Punkty dla Polski: Gortat 21, Lampe 14, Logan 6, Szubarga 6, Ignerski 6, Szewczyk 5, Koszarek 5, Witka 3, Chyliński 3.
Punkty dla Turcji: Asik 22, Ilyasova 18, Türkoglu 13, Tunçeri 11, Arslan 10, Savas 6, Erden 5, Onan 2.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Porażka z Turcją we Wrocławiu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.