W niedzielę najlepiej z biało-czerwonych poszło Piotrowi Żyle, który uplasował się na trzeciej pozycji. Na półmetku 33-letni zawodnik przewodził stawce. Kamil Stoch zajął siódme miejsce, a Dawid Kubacki ósme.
"I znów trzech reprezentantów Polski w najlepszej ósemce. Piotrek był liderem po pierwszej serii, ale w drugiej nie dał rady obronić tej pozycji. Skok może nie był tak dobry jak pierwszy, swoje wtrącił też wiatr i wylądował na najniższym stopniu podium" - analizował Małysz.
W sobotnich zawodach najlepiej z kadrowiczów spisał się Stoch, który wywalczył drugie miejsce. Żyła został sklasyfikowany na piątej pozycji, Andrzej Stękała na siódmej, a Dawid Kubacki na dziewiątej.
"Ogólnie jednak weekend w Engelbergu był dla nas niezły. Brakuje wisienki na torcie w postaci zwycięstwa, ale może na to przyjdzie czas podczas Turnieju Czterech Skoczni?" - zastanawiał się słynny przed laty skoczek.
Docenił on także wyczyn Halvora Egnera Graneruda. Norweg triumfował w pięciu ostatnich konkursach PŚ.
"Trwa niesamowita seria Halvora Egnera Graneruda. Norweg wygrał piąte zawody Pucharu Świata z rzędu! Szacunek, bo to wielkie osiągnięcie!" - podkreślił dyrektor ds. skoków narciarskich w PZN.
Skomentuj artykuł