Pusta tradycja

(fot. sxc.hu)

Wigilia tuż tuż, a to znaczy, że w polskich domach zaczynają się intensywne przygotowania do przeżycia tego dnia zgodnie ze wszelakimi świątecznymi tradycjami. Choinka, sianko pod obrusem, szopki, łamanie się opłatkiem, kolędowanie, udział w Pasterce - wymieniać można długo. Okres Bożego Narodzenia pokazuje, że jesteśmy mocno do tradycji przywiązani. W każdym razie do jej powierzchownego wymiaru.

Niewygodne miejsce

Jednym z wigilijnych zwyczajów jest pozastawianie przy stole tzw. "pustego miejsca". Gest jest interpretowany różnie. Jedni tłumaczą, że jest to nakrycie dla strudzonego wędrowca albo osoby samotnie spędzającej święta. Inni, że ma ono ożywiać w nas pamięć o naszych bliskich zmarłych, którzy już nie mogą z nami zasiąść do świątecznej wieczerzy. Przygotowanie tego miejsca ma wyrażać naszą gotowość do życzliwego przyjęcia każdego człowieka, ponieważ nikt w tym wyjątkowym dniu nie powinien czuć się samotny.

W teorii wszystko brzmi bardzo ładnie, ale jak to często w życiu bywa, teoria może się mocno rozmijać z rzeczywistością. Na ten fakt zwraca uwagę Anna Mucha w filmie "Wędrowcy. Wigilia 2010", który jest jej reżyserskim debiutem (będzie można go zobaczyć w najbliższy czwartek wieczorem w TVP1).

DEON.PL POLECA


- Pomysł na dokument był taki, że chciałam wyruszyć do czyjegoś domu i po prostu przysiąść się do stołu - mówi pomysłodawczyni projektu. I tak, rok temu, w wigilijny wieczór, do warszawskich domów wyruszyło 12 ochotników. Niestety, okazało się, że "puste miejsce" jest puste nie tylko z nazwy. Ludzie zaangażowani w projekt byli zbywani przy domofonach, często traktowano ich jak natrętów. Dwóch z nich nie znalazło nikogo, kto by ich przyjął pod swój dach.

Jak w Betlejem

Oczywiście można mieć wątpliwości co do intencji autorki dokumentu. Ktoś może uważać go za prowokacyjny. Sam zastanawiam się, jak ja bym zareagował, gdybym zobaczył w swoich drzwiach osobę znaną z telewizji albo gdybym nabrał podejrzeń, że ktoś próbuje zrobić ze mnie wariata. Nie zmienia to jednak faktu, że problem, o którym Mucha opowiada, jest jak najbardziej realny.

Trochę to smutne, że coś takiego się dzieje w "katolickim kraju". Wygląda na to, że potrafimy z wielką determinacją angażować się w spory czysto symboliczne, które nie wymagają od nas niczego poza byciem stanowczo ZA lub PRZECIW (np. walka o obecność Krzyża w sferze publicznej), ale jeśli wierność wartościom chrześcijańskim wymaga od nas konkretnego działania, z którym może się wiązać coś nie do końca przyjemnego i łatwego, już tacy stanowczy i pełni zapału nie jesteśmy.

I nie oszukujmy się, problem nie dotyczy tylko rodzin pokazanych w filmie Muchy. Kto może całkowicie szczerze powiedzieć, że przyjąłby do siebie na Wigilię każdą potrzebującą osobę? Czyli np. brudnego bezdomnego albo kogoś, z kim jesteśmy skłóceni i od wielu lat nie utrzymujemy kontaktów? Przecież zepsułoby nam to sielankową atmosferę, o którą staraliśmy się przez cały okres intensywnych przedświątecznych przygotowań.

Sprawa wygląda jeszcze bardziej przygnębiająco, jeśli spojrzymy na nią z perspektywy Bożego Narodzenia właśnie. Dwa tysiące lat temu Józef bezskutecznie szukał miejsca, w którym Maryja mogłaby godnie i spokojnie urodzić Jezusa. Jak reagowali ówcześni mieszkańcy Betlejem - wszyscy wiemy. Wygląda na to, że od tamtych czasów niewiele się zmieniło.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pusta tradycja
Komentarze (17)
G
Gość
29 grudnia 2011, 22:56
nie zatrzymuję samochodu dla przygodnych podrużnych, bo strach.A co dopiero mówić w wigilię
R
R
23 grudnia 2011, 16:31
Zgodnie z tradycją, miejsce dodatkowe przy stole powinno być puste, a nie zajęte przez jakiegoś przybłędę. Gratuluję iście chrześcijańskiej otwartości serca. Ja tylko gwoli tradycji.
M
mikołaj
23 grudnia 2011, 15:37
Zgodnie z tradycją, miejsce dodatkowe przy stole powinno być puste, a nie zajęte przez jakiegoś przybłędę. Gratuluję iście chrześcijańskiej otwartości serca.
A
Ale
22 grudnia 2011, 22:56
Ja widze sprawe nieco prosciej;  i chyba o to chodzi. Przez kilka lat goscilismy z rodzina przy stole naszego sąsiada, czlowieka starszego i samotnego. Zaprosilismy tez kolege, alkoholika, ktorego żona nie chce widziec na oczy. Chodzi chyba o to, by byc wrazliwym.
R
R
22 grudnia 2011, 12:49
Zgodnie z tradycją, miejsce dodatkowe przy stole powinno być puste, a nie zajęte przez jakiegoś przybłędę.
S
Słaba
22 grudnia 2011, 12:03
To czy w wigilię wpuszcza się reporterkę telewizyjną do mieszkania, czy nie wpuszcza, nie jest takie ważne. Na akcję z brudnymi bezdomnymi mało kogo stać, ze względu na bardzo realną możliwość zarażenia się czymś i złapania wszy i pcheł (mają z tym problem izby przyjęć w szpitalach). Wpuszczanie obcych ludzi jest problematyczne ze względu na bezpieczeństwo. Ale dobrze byłoby zaprosić jakieś samotne osoby z rodziny lub z otoczenia! :-)
K
katolik
22 grudnia 2011, 09:35
Kościół Katolicki, Kościół wojujący przestał istnieć wraz ze śmiercią papieża Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, jednak walka z piekłem nie ustała i trwać będzie do końca świata. Ap 12: 17 "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa." "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6 Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
!
!!
22 grudnia 2011, 07:23
Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu, następnie zaczęło przygasać. Po wypuszczeniu Lucyfera z piekła w 1864r. ledwo się tliło, a po śmierci Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, zgasło zupełnie. "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6 Czy wiesz po co żyjesz? http:// A co to za tradycja obrzucania błotem KK? To niby JP2 co zgasił koledze? Jak się już człowiek nawróci na wiarę katolicką to zaraz się znajdą tacy co by mu chcieli Kościół obrzydzić. Nieładnie! Tutaj jeszcze redakcja pozwala na zaśmiecanie tego forum postami "katolika". bo na innych już mu nie wolno pisać. On sam się już nie nawróci, ale nie o niego chodzi, bo tkwi w uporze. Szkoda, ze względu na innych! Bo wielu słabszych przez niego może stracić wiarę. Pisanie takich herezji powinno być zabanowane!!
K
kate
22 grudnia 2011, 06:13
Pomieszanie z poplątaniem w tym tekście. Nie wiadomo w co chce autor uderzyć, czy w fakt nie przyjęcia gości w wieczór wigilijny (myślę, że z gośćmi coś nie tak - powinni być na własnych wigiliach, z własnymi rodzinami), czy w aspekt alienacji współczesnego człowieka, który sam zamknięty w sobie nie otwiera "drzwi" przed drugim człowiekiem (w każdy inny wieczór wynik tego eksperymentu byłby taki sam). Jak chce się człowieka "wyrwać z posad świata" to nie trzeba "wyważać otwartych drzwi", lepiej znaleźć klucz.
P
Powojennowiec
22 grudnia 2011, 04:51
Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu, następnie zaczęło przygasać. Po wypuszczeniu Lucyfera z piekła w 1864r. ledwo się tliło, a po śmierci Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, zgasło zupełnie. "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6 Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/   A co to za tradycja obrzucania błotem KK? To niby JP2 co zgasił koledze? Jak się już człowiek nawróci na wiarę katolicką to zaraz się znajdą tacy co by mu chcieli Kościół obrzydzić. Nieładnie!
FB
Frederick Bulsara
21 grudnia 2011, 22:09
Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu, następnie zaczęło przygasać. Po wypuszczeniu Lucyfera z piekła w 1864r. ledwo się tliło, a po śmierci Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, zgasło zupełnie. "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6 Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/ Bua ha ha, a nie mówiłam? @katoliku, jedynyż-ty-prawdziwy. Może uznać mnie za zaliczoną - zaliczyłam już zgon. Z nudów.
K
katolik
21 grudnia 2011, 20:41
Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu, następnie zaczęło przygasać. Po wypuszczeniu Lucyfera z piekła w 1864r. ledwo się tliło, a po śmierci Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, zgasło zupełnie. "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6 Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
FB
Frederick Bulsara
21 grudnia 2011, 18:11
@katolik Pomoc drugiemu człowiekowi w potrzebie jest "świecką tradycją bez wiary"? Ciekawe, ciekawe... Jawohl, za moment dowiasz się od  @katolika, który po zanudzeniu do zgonu włącznie czytelników onet.pl przeniósł się tutaj, aby oświecać maluczkich, że nie tylko świecka, ale zgoła pogańska, albo - o zgrozo - masońska! I  na pewno jej nie było za czasów Ostatniego Jedynie Prawowitego Papieża.
A
ann
21 grudnia 2011, 16:52
Nieznanej sobie osoby nie przyjęłabym ze strachu o bezpieczeństwo, ale skłóconą to na pewno tak, chociaż staram się wyjaśniać konflikty i godzić z ludźmi w innym czasie żeby nie wypadało sztucznie, że to z powodu świątecznej atmosfery. Moja mama nie chce zaprosić własnych dzieci i wnuków, bo jej jakoś niewygodnie, lubią być z sami w domu, denerwuje ich, że ktoś coś zepsuje, nabrudzi itd. Uważają, że wypada dużo nagotować, więc goście dla nich to kłopot. Smutne.
O
Olek
21 grudnia 2011, 16:37
Bez przesady - 10 osób zostało przyjętych, a więc nie jest tak źle. Filmu nie miałem możliwości zobaczyć, ale każdy ma serce i każdy może kochać bardziej, o ile tylko o tym sercu będzie pamiętał, czego życzę sobie i Czytelnikom.
M
mikołaj
21 grudnia 2011, 13:34
@katolik Pomoc drugiemu człowiekowi w potrzebie jest "świecką tradycją bez wiary"? Ciekawe, ciekawe...
K
katolik
21 grudnia 2011, 13:11
Świecka tradycja bez wiary.