"Rosja bez Putina!" - protestujący wyszli na ulice Federacji Rosyjskiej
Po ogłoszeniu protestu głodowego przez Aleksieja Nawalnego - rosyjskiego opozycjonisty (kilka miesięcy temu otrutego związkiem "Noviczok") jego współpracownicy zaapelowali do Rosjan aby wyszli na ulice w akcie solidarności wobec niedopuszczenia do niego lekarzy, którzy mogą mieć realny wpływ na jego życie. 21.04 o godzinie 18:00 czasu polskiego w największych miastach Rosji rozpoczęły się uznawane przez tamtejsze władze za nielegalne protesty. Kilka godzin wcześniej protesty ogarnęły mniejsze miasta, szczególnie te będące w azjatyckiej części tego kraju.
Obecnie protesty trwają m.in w Omsku, Jekaterynburgu czy Tiumenie - o czym informowaliśmy Państwa w tym artykule. Rosyjskie władze ciągle podkreślają, że wszelakie akty destabilizacji sytuacji w państwie skończą się zdecydowaną reakcją odpowiednich służb. Ludność rosyjska jednak nic nie robi sobie z tych komunikatów i tłumnie bierze udział w protestach.
Wiemy to dzięki serwisowi Twitter na którym mieszkańcy różnych miast dodają informacje na temat przybliżonej liczebności protestów, jak i dodają zdjęcia czy krótkie filmy relacjonujące ich udział w tej wyrazie niezgody na to, co spotyka Aleksieja Nawalnego.
"Nawalny musi przeżyć!", "Wolność dla Nawalnego" oraz wiele innych treści wyrażali tłumnie protestujący obywatele Rosji w Irkucku.
Jekaterynburg - kolejne miasto w którym protesty rozpoczęły się kilka godzin wcześniej, niż te w centralnych miastach Rosji. "5 tysięcy ludzi protestowało za życiem Nawalnego" podał na Twitterze portal Asian OSINT.
W samej Moskwie, która została dzisiaj odpowiednio przygotowana przez policję i służby specjalne Rosji do protestów dołącza coraz więcej ludzi, którzy skandują "Nawalny" oraz "Putin won! (Putin musi odejść - przyp. red.)" nie zważając na zagrożenie ze strony władzy. Obecnie doniesienia uczestników mówią o "kilku tysiącach obywateli". Tłum skanduje "Rosja!" na znak przywiązania do swojej ojczyzny jak i chęci zmian na szczeblu urzędowym w sprawach związanych z szalejącą korupcją i łamaniem praw człowieka.
Obecnie wiadomo o kilkuset aresztowaniach, nie odnotowano użycia siły przez rosyjskie służby w żadnym z miast. Z "krzykaczek" pojazdów opancerzonych wygłaszane są informacje o konieczności rozejścia się protestujących. Po każdej takiej informacji rozlegają się głośne gwizdy zebranych oraz hasła "Rosja bez Putina!". Osoby przejeżdżające samochodami w pobliżu protestujących wspierają ich swoimi klaksonami co wywołuje ogromną euforię wśród zebranych osób.
"Moskiewskie ulice zalane wolnością" komentuje na Twitterze jeden z użytkowników pod zdjęciami z protestu na tym portalu.
Jak wspomnieliśmy, protesty odbywają się w całej Rosji, poniżej twitterowy wpis mieszkańca Nowosybirska.
Do protestujących oprócz opozycyjnego działacza i dziennikarza Władimira Kara-Murzy dołączyli także mama i brat Aleksieja Nawalnego. "Bliscy opozycjonisty przyszli na ulicę Twerską w centrum stolicy Rosji. Ulicą tą idzie teraz kilkuset demonstrantów, którzy żądają uwolnienia Nawalnego, prowadzącego głodówkę w więzieniu, i dopuszczenia do niego lekarza" - poinformowała PAP.
Kolejną ważną osobą wśród protestujących jest żona Aleksieja - Yulia, która po godzinie 19:00 polskiego czasu dołączyła do protestu.
Poniżej mogą śledzić Państwo protesty w Moskwie na żywo za sprawą agencji Euro News. Według nieoficjalnych informacji, służby mogą w każdej chwili zakłócić transfer danych komórkowych, satelitarnych jak i tych stacjonarnych.
Źródło: Twitter/PAP/tkb
Skomentuj artykuł