"Rząd Tuska stosuje drastyczne kontrreformy"
Najbardziej drastyczna kontrreforma, jaką proponuje rząd, to skok na 300 mld zł ulokowanych w OFE - mówił kandydat na szefa PO Jarosław Gowin podczas spotkania z "gabinetem cieni" BCC. Według niego system emerytalny można uratować, np. ograniczając wydatki budżetu.
Były minister sprawiedliwości, poseł PO Jarosław Gowin spotkał się w środę z "ministrami" Gospodarczego Gabinetu Cieni Business Centre Club. Podczas spotkania pt. "Jaka Polska i jej gospodarka" oświadczył, że popiera stanowisko BCC ws. polityki gospodarczej i chciałby, by eksperci BCC mieli na nią realny wpływ. Jak mówił, wierzy w to, "iż ten gabinet cieni stanie się kiedyś prawdziwym gabinetem, prawdziwym rządem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, gdyż BCC skupia ludzi, którzy zmieniają bieg historii i nie boją się iść pod prąd".
Przestrzegał też, że "dziś wartością najbardziej zagrożoną jest wolność, zwłaszcza wolność gospodarcza". - Bez wolności gospodarczej nie będzie wzrostu gospodarczego ani nowych miejsc pracy. Chcę być reprezentantem przedsiębiorców oraz wszystkich tych, którzy chcą zmiany Polski na lepsze - deklarował.
- Muszę się zgodzić, że w polityce rządu coraz częściej pojawiają się nie tylko zaniechania, ale też coś, co zostało nazwane kontrreformami - podkreślił Gowin.
W tym kontekście skrytykował działania rządu Donalda Tuska ws. OFE. - Najbardziej drastyczna kontrreforma, jaką proponuje rząd, to skok na 300 mld złotych ulokowanych na prywatnych kontach w II filarze emerytalnym". - Drogą do ratowania systemu emerytalnego jest stymulacja wzrostu gospodarczego np. przez ograniczenie wydatków budżetowych - uznał.
Polityk PO uważa, że rząd boi się przeprowadzić bardziej radykalne reformy, ze względu na sprzeciw społeczeństwa, a co za tym idzie utratę władzy. - W konsekwencji reform bolesnych możemy stracić władzę - przyznał. - Skoro nie możemy przeprowadzić bolesnych reform, przeprowadźmy radosne, zmiany w prawie budowlanym, prawie o zamówieniach publicznych nie będą bolesne z punktu widzenia budżetu, a są równie potrzebne. Innym przykładem reformy radosnej może być prywatyzacja części usług publicznych. Można by sprywatyzować zarządzanie ksiąg wieczystych - powiedział.
Pytany później przez dziennikarzy, Gowin wypowiedział się także w sprawie postulowanego przez grupę posłów PO projektu ograniczającego prawa związków zawodowych. Propozycja zakłada likwidację etatów związkowych w firmach oraz pozbawienie związków prawa do pomieszczenia na terenie przedsiębiorstwa i przywileju zbierania składek przez pracodawcę. Zdaniem Gowina "finansowanie etatów działaczy związkowych z budżetu lub z kieszeni właścicieli firm jest rozwiązaniem niewłaściwym". - Pytanie tylko, czy to jest dobry moment na zmiany tej ustawy o związkach zawodowych - przyznał. Jak ocenił, PO nie podejmie jednak próby reformowania związków zawodowych. - Nasza polityka jest mało ofensywna, spodziewam się, że kierownictwo klubu i rządu odniesie się do tego projektu krytycznie i schowa go do szuflady - mówił.
Business Centre Club jest jedną z najważniejszych polskich organizacji skupiających przedsiębiorców i pracodawców. W 2012 r. powołano Gospodarczy Gabinet Cieni BCC składający się z ekspertów z różnych gałęzi gospodarki.
Skomentuj artykuł