Selekcjoner: Nie wykonałem zadania

PAP / ŁK

Nie wykonałem zadania i kończy się moja praca z reprezentacją - przyznał trener drużyny narodowej piłkarek ręcznych Krzysztof Przybylski. Szkoleniowiec poprowadzi jeszcze swoje podopieczne w dwóch ostatnich meczach eliminacji ME.

Związek Piłki Ręcznej w Polsce ogłosił konkurs na jego następcę. Główne cele postawione przed nowym trenerem reprezentacji seniorek to awans do MŚ 2011 w Brazylii i do igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Oferty mogą być zgłaszane do 12 maja. Po tym terminie specjalnie powołana w tym celu komisja konkursowa wyłoni dwie kandydatury, które zostaną przedstawione zarządowi związku.

Dotychczasowy selekcjoner drużyny narodowej Krzysztof Przybylski poprowadzi jeszcze swoje podopieczne w dwóch ostatnich meczach grupy 6. eliminacji mistrzostw Europy.

Od nowego szkoleniowca wymagane będą m.in.: minimum pięcioletni staż pracy trenerskiej, znajomość języków obcych i "uznany dorobek w pracy z zespołami i zawodnikami wysokiej klasy". Przybylski, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, po dwóch porażkach z Rosją w eliminacjach ME oddał się do dyspozycji prezesa związku. Polki przegrały bowiem z mistrzyniami świata 26:35 w Chorzowie i 20:35 w podmoskiewskim Czechowie, przez co straciły definitywnie szansę awansu do turnieju finałowego ME, który w grudniu 2010 roku odbędzie się w Danii i Norwegii.

Polska w grupie szóstej eliminacji do ME zajmuje ostatnie, czwarte miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. Do rozegrania zostały pod koniec maja mecze z Czarnogórą i Słowacją. Awans do finałów z tej grupy zapewniły sobie ekipy Rosji i Czarnogóry.

We wtorek Przybylski, który od niedawna prowadzi też męski zespół NMC Powen Zabrze, żegnający się z ekstraklasą, spotkał się z prezesem ZPRP Andrzejem Kraśnickim. Podczas rozmowy ustalono, że trener zakończy pracę z reprezentacją po ostatnim meczu eliminacji ME (30 maja ze Słowacją w Piotrkowie Tryb.).

"Życie zweryfikowało moje plany i oczekiwania. Mam nadzieję, że ten, co przyjdzie po mnie, będzie miał łatwiej - powiedział Przybylski. - Te dziewczyny stać, żeby grać na najwyższym poziomie. Udało się zebrać ciekawy zespół". Przybylski uważa za zaszczyt możliwość prowadzenia drużyny narodowej. Szczególnie ceni sobie to, że mógł pracować z najlepszymi zawodniczkami, wraz z którymi mógł wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego. "To była ciekawa praca z zawodniczkami z najwyższej półki. To wielki honor dla trenera. Gdy ucichną emocje, może za kilka lat, na pewno chciałbym to powtórzyć. Oczywiście z lepszym rezultatem" - zakończył trener.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Selekcjoner: Nie wykonałem zadania
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.