Szczypiornistki Zagłębia Lubin odpadły z PZP
Piłkarki ręczne Zagłębia Lubin doznały porażki w Norwegii z zespołem Byasen Trondheim 22:31 (11:16) w rewanżowym meczu czwartej rundy Pucharu Zdobywców Pucharów i odpadły z rywalizacji. W pierwszym spotkaniu lubinianki także przegrały 26:30.
Kibice Zagłębia tylko przez pierwszych kilka minut mogli mieć nadzieję, że ich zespół zdoła odrobić czterobramkową stratę z pierwszego pojedynku. Później Byasen, dzięki konsekwentnej grze w obronie i szybkim kontratakom, przejęło inicjatywę i stopniowo zaczęło powiększać przewagę (8:6 w 15. minucie).
"Gdy ma się do odrobienia cztery bramki, to początek spotkania zawsze jest ważny. Niestety popełniliśmy sporo błędów, a nasze rzuty były nieskuteczne. Rywalki odskoczyły na 3-4 bramki i trzeba było znowu gonić wynik" - powiedziała trenerka Zagłębia Bożena Karkut.
Na przerwę podopieczne Geira Oustorpa schodziły prowadząc pięcioma bramkami (16:11), a po zmianie stron całkowicie przejęły kontrolę nad przebiegiem wydarzeń. Niezadowolona z gry swoich zawodniczek była także Karkut, która przyznała, że Zagłębie nie potrafiło znaleźć sposobu na szybką i twardą grę rywalek. "W pierwszej połowie próbowała rzucać Klaudia Pielesz i Kaja Załęczna. Także pozostałe zawodniczki starały się, ale mimo chęci nie przyniosło to efektu" - powiedziała.
Na kwadrans przed końcem Byasen prowadziło 28:16 i stało się jasne, że to właśnie Norweżki awansują do kolejnej rundy rozgrywek. Ostatecznie mecz zakończył się pewną wygraną gospodyń 31:22.
"Był to na pewno mecz, który trzeba jeszcze raz obejrzeć, przeanalizować i wyciągnąć z niego naukę. Odpadliśmy, ale nasz występ w pucharach nie jest złym wynikiem. Startujemy w tych rozgrywkach, aby spotkać się z europejską piłką, zdobyć doświadczenie. Niestety po takim meczu pewien niesmak jednak pozostaje" - przyznała Karkut.
Skomentuj artykuł