W Indianie stracono więźnia; to 13. federalna kara śmierci wykonana za kadencji Trumpa
W piątek w nocy czasu lokalnego w stanie Indiana w więzieniu Terre Haute stracony został Dustin Higgs skazany za zabójstwo trzech kobiet. To 13. kara śmierci wykonana przez federalną administrację prezydenta USA Donalda Trumpa.
Według amerykańskich mediów 48-letni mężczyzna był ostatnim więźniem federalnym, któremu groziła egzekucja na pięć dni przed przejęciem władzy przez Joe Bidena, który jest przeciwnikiem kary śmierci.
Według Departamentu Sprawiedliwości USA w roku 1996 Higgs zaprosił trzy kobiety: Tamik Black, Mishann Chinn oraz Tanji Jackson do swojego mieszkania w Maryland. Towarzyszyli mu Willis Haynes i Victor Gloria.
Kiedy doszło do sprzeczki między Jackson, a Higgsem, zaproponował on, że odwiezie kobiety z powrotem do Waszyngtonu. Pojechał jednak do rezerwatu Patuxent National Wildlife Refuge w hrabstwie St. George w stanie Maryland. Dał pistolet Haynesowi i powiedział, aby zastrzelił kobiety.
Higgs został skazany w roku 2001 na karę śmierci, a Haynes na dożywocie. Gloria, który był świadkiem koronnym, otrzymał w zamian za zeznania złagodzony wyrok siedmiu lat więzienia.
Sędzia federalny Peter Messitte, który przewodniczył procesowi Higgsa przed dwoma dekadami oświadczył, że "zasługuje on na niewiele współczucia". "Miał sprawiedliwy proces i ława przysięgłych skazała go jednogłośnie na śmierć za nikczemną zbrodnię" - uzasadniał Messitte.
We wniosku o ułaskawienie Higgsa z 19 grudnia jego obrońcy argumentowali, że był wzorowym więźniem i oddanym ojcem syna urodzonego wkrótce po jego aresztowaniu. Wskazywali na jego traumatyczne dzieciństwo i utratę matki chorej na raka, gdy miał 10 lat.
"W środku pandemii i wszystkiego, co dzieje się teraz w kraju, wydaje się po prostu szalone, aby dokonywać egzekucji. Szczególnie Dustina, który nikogo nie zastrzelił. Nikogo nie zabił" - przekonywał Shawn Nolan, jeden z obrońców Higgsa.
Prawnicy doprowadzili 13 stycznia do tymczasowego zawieszenia przez federalny sąd apelacyjny egzekucji Higgsa, a także innego więźnia, Coreya Johnsona, którzy zarazili się na Covid-19. Twierdzili, że narażało to ich klientów na większe ryzyko niepotrzebnego cierpienia podczas wykonywania wyroku przez wstrzyknięcie trucizny. Sąd Najwyższy USA uchylił tę decyzje i Johnson został stracony w czwartek wieczorem. Sąd przesądził też o wykonaniu wyroku na Higgsie.
Amerykańskie media przypominają, że w 1972 roku Sąd Najwyższy uznał karę śmierci za niezgodną z konstytucją na poziomie stanowym i federalnym. Wiele stanów uchwaliło jednak przepisy przywracające karę śmierci, a w 1976 roku Sąd Najwyższy zezwolił im na przeprowadzanie egzekucji.
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z 1988 roku przywróciła federalne egzekucje za niektóre przestępstwa związane z narkotykami lub morderstwem, a federalna ustawa o karze śmierci z 1994 roku rozszerzyła o około 60 zakres przestępstw kwalifikujących się do kary najwyższej.
Między rokiem 1988 a pierwszą połową 2020 roku przeprowadzono tylko trzy egzekucje federalne; wszystkie podczas kadencji prezydenta George'a W. Busha.
W lipcu minionego roku Trump zdecydował zakończyć 17-letnią przerwę w wykonywaniu federalnej kary śmierci. W ciągu zaledwie jednego tygodnia rząd federalny stracił wtedy trzech mężczyzn. Były to pierwsze egzekucje federalne od 2003 roku. W sumie wykonano wyroki śmierci na 13 osobach. Siedem przeprowadzono już po wyborze Joe Bidena na prezydenta.
Rok 2020 był pierwszym w historii Stanów Zjednoczonych, w którym liczba egzekucji federalnych przewyższyła liczbę egzekucji stanowych. Opublikowany w środę raport Centrum Informacji o Karze Śmierci podał, że w 2020 roku wykonano siedem egzekucji na szczeblu stanowym. Było ich najmniej od 37 lat. 22 stany zniosły już w ogóle karę śmierci.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł