24 wnioski o areszt dla handlarzy ludźmi
24 wnioski o areszty dla osób zamieszanych w handel ludźmi, oszustwa i wyłudzenia w Wielkiej Brytanii trafiły do sądu w Poznaniu - poinformowała w czwartek prokurator Hanna Grzeszczyk z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
W środę policja zatrzymała 25 osób - przedstawiono im zarzuty handlu ludźmi, oszustwa i wyłudzenia. Wobec 24 osób prokuratura wnioskowała o areszt tymczasowy, w jednym przypadku zastosowany będzie dozór policyjny.
Za handel ludźmi grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Dotychczas nie udało się udowodnić zatrzymanym działania w zorganizowanej grupie przestępczej.
Podejrzani to mężczyźni i kobiety w wieku od 27 do 60 lat - mieszkańcy południowej Wielkopolski, skąd wywodziła się większość poszkodowanych (Kalisz, Ostrów Wlkp. i Krotoszyn).
Według prokuratury poszkodowanych jest około 160 osób, ale liczba ta może wzrosnąć. Podejrzani wyłudzili z budżetu pomocy społecznej wielkiej Brytanii 1,5 mln funtów. "Liczba poszkodowanych, jak i kwota wyłudzenia może się zwiększyć. Jesteśmy dopiero w początkowej fazie śledztwa, a strona angielska rozpoczęła kontrole wysokości wyłudzonych świadczeń" - powiedziała na konferencji Grzeszczyk.
Przestępcy działali w Polsce i w Wielkiej Brytanii od 2008 do 2010 roku. Werbowali w Polsce - wśród osób bezrobotnych, bezdomnych i będących w trudnej sytuacji finansowej - chętnych do pracy w Anglii. Werbowani nie mogli znać języka angielskiego. Podejrzani zapewniali oszukanym transport na Wyspy Brytyjskie, lokale i wyżywienie.
W Londynie meldowali werbowanych w mieszkaniach, rejestrowali ich w urzędach bezrobotnych i pomagali w założeniu konta, na które miały wpływać pieniądze z pracy, przy czym tuż po założeniu konta rekwirowano im karty płatnicze. Po pewnym czasie komunikowano im, że nie ma dla nich pracy, wtedy byli odsyłani do Polski.
Tymczasem gang wykorzystywał zdobyte dane do wyłudzenia pieniędzy z urzędów pomocy społecznej i pozyskania kredytów. Otwierał w imieniu swoich ofiar konta bankowe i przygotowywał wnioski o świadczenia socjalne; m.in. o Tax Credit - ulgę podatkową przysługującą pracującym, którzy mają niskie przychody. Świadczenia te następnie trafiały na nowo otwarte konta kontrolowane przez grupę. Pieniądze były z nich regularnie wyciągane i przekazywane do Polski. Według brytyjskiego prawa raz przyznany zasiłek jest wypłacany przez co najmniej rok. W przypadku działań podejrzanych zasiłki wynosiły od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy funtów rocznie.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto we wrześniu 2010 roku. Centralne Biuro Śledcze pierwsze informacje o nielegalnym procederze otrzymało wiosną 2010 roku.
Środowa akcja zatrzymania podejrzanych była jedna z największych akcji policyjnych, w której wzięło udział ok. 500 policjantów. Tak duża liczba policjantów była związana z ilością przeszukiwanych miejsc, liczbą zatrzymanych i potencjalnym zagrożeniem, jakie mogło spotkać funkcjonariuszy.
Równolegle z akcją polskiej policji w Anglii miejscowa policja przeszukała kilkanaście domów i zatrzymała dwie osoby.
Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań i ujawnienia nowych pokrzywdzonych w tej sprawie.
Skomentuj artykuł