Jedna osoba nie żyje, kilka jest rannych - to skutek wypadku, do jakiego doszło w czwartek w centrum Wrocławia. Autobus miejski wjechał w przystanek autobusowy i stojących tam ludzi. Według rzeczniczki MPK kierowca zasłabł dojeżdżając do przystanku.
Jak poinformował Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, autobus MPK jechał ul. Legnicką do centrum i w okolicach pl. 1 Maja wjechał w przystanek autobusowy. - Obecnie nie znamy przyczyny wypadku - powiedział rzecznik.
Według Agnieszki Korzeniowskiej, rzeczniczki Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji we Wrocławiu kierowca autobusu zasłabł wjeżdżając do zatoki przystanku.
- Zabierany do szpitala przyznał, że nie pamięta momentu wjeżdżania do zatoczki. Prawdopodobnie na chwilę stracił przytomność i wjechał w przystanek - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że kierowca to 60-letni mężczyzna, pracujący w MPK od 4 lat.
Petrykowski powiedział, że na miejscu zginęła jedna osoba, która stała na przystanku. Prawdopodobnie to mężczyzna, trwa jeszcze wydobywanie ciała spod autobusu.
Pięć innych osób zarówno z autobusu jak i przystanku doznało obrażeń i trafiło do wrocławskich szpitali. W szpitalu przebywa też kierowca, który doznał najpoważniejszych obrażeń, i którego trzeba było wydobyć z zakleszczonej kabiny.
Skomentuj artykuł